Depresja: organizm zwykle wcześniej wysyła sygnały alarmowe, ale wielu pacjentów je ignoruje

opublikowano: 23-02-2023, 15:01

W większości przypadków, na jakie napotykamy obecnie w praktyce klinicznej, depresja jest wypadkową bardzo wielu różnorodnych, nakładających się na siebie czynników: uwarunkowań życiowych, przewlekłego stresu, deprywacji snu, presji, nadproduktywności i zmiany modelu życia oraz jego wydłużenia, jakie nastąpiły w ostatnich kilkunastu, kilkudziesięciu latach - mówi dr n. med. Piotr Wierzbiński, specjalista w dziedzinie psychiatrii.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
23 lutego przypada Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją
23 lutego przypada Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją
Fot. Pexels

23 lutego, w Ogólnopolskim Dniu Walki z Depresją, odbyła się konferencja “Oni, Ty, Ja, DepresJA” poświęcona właśnie temu zaburzeniu psychicznemu. Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia, do 2030 r. depresja stanie się najczęstszą chorobą w populacji ogólnej. Tymczasem cierpiące na nią osoby oraz leczący ich specjaliści nadal zmagają się z wieloma szkodliwymi mitami na jej temat.

Zmiany cywilizacyjne a ryzyko depresji

Jednym z takich mitów jest na przykład błędne przekonanie o tym, że depresja to nie choroba, a charakterystyczne dla niej objawy wynikają np. z egoizmu, poszukiwania uwagi otoczenia, lenistwa. Mity dotyczą także leczenia zaburzeń depresyjnych: te najbardziej rozpowszechnione dotyczą tego, że leczenie farmakologiczne miałoby rzekomo zmieniać osobowość, a pokonanie depresji jest uwarunkowane wyłącznie “wzięciem się w garść” i pozytywnym myśleniem pacjenta.

ZOBACZ TAKŻE: Eksperci o słowach Pawlikowskiej: by rzetelnie mówić o lekach, trzeba znać nawet 200 prac

– Depresja jest chorobą psychiczną. Rzadko jest spotykana depresja endogenna, jednobiegunowa. (...) Mówimy u niej, gdy u pacjenta ogólnie zdrowego, z genetycznym uwarunkowaniem do zaburzeń depresyjnych, pojawią się jej objawy. W większości przypadków, na jakie napotykamy obecnie w praktyce klinicznej, depresja jest wypadkową bardzo wielu różnorodnych, nakładających się na siebie czynników: uwarunkowań życiowych, przewlekłego stresu, deprywacji snu, presji, nadproduktywności i zmiany modelu życia oraz jego wydłużenia, jakie nastąpiły w ostatnich kilkunastu, kilkudziesięciu latach - mówi dr n. med. Piotr Wierzbiński, specjalista w dziedzinie psychiatrii.

Jak zaznacza, nasz mózg nie jest dostosowany do zmian w stylu życia: dlatego właśnie depresja często spowodowana jest niewysypianiem się, kiepską dietą, poczuciem ciągłej nadmiernej aktywności i presji oraz przewlekłym stresem, który wiąże się z hiperkortyzolemią.

– Istnieje teoria transdukcji sygnału społecznego do depresji. Zgodnie z nią każdy z nas indywidualnie “przetwarza” otaczający nas świat, ale wraz z tym w naszym organizmie dochodzi do szeregu utrwalających się zmian biochemicznych, które lokalizują się w mózgu. Upraszczając: depresja to zapalenie mózgu, czyli m.in. spadek jego neuroplastyczności, wysoki poziom kortyzolu, mniejsze synapsy, poziom neuroprzekaźników spada. Wszystkie te zmiany w mózgu manifestują się specyficznymi dla depresji objawami. Czujemy się pozbawieni emocji, doświadczamy spadku nastroju, nie możemy spać, wszystko nas boli. Jesteśmy więc apatyczni, anhedoniczni, abuliczni, anergiczni i awolicjonalni - wyjaśnia dr Wierzbiński.

Psychologia i psychiatria
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
×
Psychologia i psychiatria
Wysyłany raz w miesiącu
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Jak zaznacza ekspert, prawdziwym problemem pozostaje dziś to, że w większości przypadków organizm już wcześniej daje chorym na depresję liczne sygnały świadczące o toczącym się procesie chorobowym - ale większość z nich je lekceważy, nie przyznaje się do kryzysu psychicznego i funkcjonuje, dopóki objawy staną się na tyle dolegliwe, że uniemożliwią mu względnie normalną aktywność. Podkreśla też, że powinien nas zaniepokoić przede wszystkim spadek nastroju utrzymujący się minimum dwa tygodnie przez większą część dnia, areaktywność emocjonalna, brak odczuwania przyjemności z rzeczy, które dotychczas sprawiały radość i przyjemność. Alarmujące są też męczliwość i zaburzenia snu. To właśnie zaburzenia snu pozostają najczęstszą somatyczną maską depresji.

Terapia na miarę pacjenta

Dr Wierzbiński podkreśla, że mimo pewnych ograniczeń, najskuteczniejszą metodą leczenia zaburzeń depresyjnych jest połączenie farmakologii i psychoterapii, pod warunkiem, że pacjent trzyma się zaleceń lekarza i psychoterapeuty. Ekspert przyznaje, że część pacjentów wzbrania się przed przyjmowaniem leków psychotropowych, mimo że regularnie spożywają np. kawę i alkohol - a więc naturalne substancje psychoaktywne.

– W Polsce mamy do leków naprawdę dobry dostęp, wachlarz dostępnych opcji terapeutycznych jest szeroki. Psychiatra może leczyć w Polsce na światowym poziomie, większość leków jest refundowana - powiedział ekspert.

Podkreślił też, że zawsze warto rozmawiać z pacjentem o ewentualnych działaniach niepożądanych, bo część z nich może być dla chorego nieakceptowalna. Może być więc powodem odstawienia farmakoterapii.

– Jeśli nagle pacjent “się poprawi”, a dotychczas manifestował stosunkowo nasilone objawy depresji, to alarmowy sygnał świadczący o możliwym ryzyku zachowania samobójczego - podkreślił dr Wierzbiński.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Depresja lekooporna. Jaka strategia diagnostyczno-terapeutyczna wydaje się najbardziej optymalna?

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.