Płace zjadają budżety szpitali powiatowych. Ma być jeszcze gorzej
Który to już raz słyszymy, że sytuacja szpitali powiatowych jest ciężka. Nie zanosi się, by ten alarm przestał być aktualny. Płace pracownicze stanowią w tych placówkach nawet 85 proc. budżetu, na inne zadania zostaje więc szczupła pula. Ta jeszcze się skurczy w lipcu. Wtedy to szpitale kolejny raz będą musiały wprowadzić ustawowe podwyżki wynagrodzeń. Tylko, z czego? - pyta Władysław Perchaluk.
- My nie mamy nic przeciwko podwyżkom. Chcielibyśmy, by nasz personel zarabiał jak najwięcej, niechby pielęgniarki zarabiały i po 10 tysięcy, jeżeli by były w stu procentach. finansowane przez ustawodawcę - podkreśla Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego.
Rzetelna wycena świadczeń kluczowa dla wypłaty podwyżek wynagrodzeń
Prezes Związku zwraca uwagę, że procedury, jakie w większości świadczą szpitale powiatowe, nie należą do najwyżej wycenianych, bo w większości nie są to procedury wysokospecjalistyczne. W efekcie od dawna podmioty te zmagają się narastającym problemem nierentowności świadczeń medycznych i wzrastającym zadłużeniem. Mimo zapowiadanego przez MZ i NFZ przygotowania w maju nowych taryf dla tych szpitali nasz rozmówca przyznaje, że z obawą patrzy w przyszłość. Powód?
W ocenie Władysława Perchaluka, bez istotnej poprawy wyceny świadczeń, podmiotom nie wystarczy środków na wypłacenie kolejnych podwyżek wymuszonych ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. – Aktualne dane zbierane przez AOTMiT (na podstawie których Agencja ma zaproponować nową wycenę świadczeń – red.) nie uwzględniają inflacji – wskazuje. To rodzi ryzyko, że dalej mogą nie być odpowiednio doszacowane.
- Bez tego nasze szpitale będą się dalej zadłużać, a mamy już takie, które za zeszły rok są na 15-milionowym minusie - komentuje i dodaje, że obecnie kurczą się też budżety samorządów, więc będą miały również duży problem z dalszym wspieraniem podległych im szpitali.
Przypomnijmy. Nakłady ze strony powiatów na szpitale w 2019 wynosiły 259 mln zł., a w 2022 r. już 710 mln. Taki wzrost “awaryjnych” środków powiatowych służy opłacaniu zadań, które teoretycznie powinny się finansować. W przypadku miast na prawach powiatów w 2015 r. dopłaty te wynosiły 347 mln, a teraz to 480 mln.
Zapraszamy do oglądania.
Źródło: Puls Medycyny