Pielęgniarki organizują kolejne manifestacje. “Dyrektorzy zaczynają stosować metody zastraszania”
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych organizuje kolejne manifestacje. Jedna z nich odbędzie się 12 kwietnia w Krakowie - poinformowała “Puls Medycyny” Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Regionu Małopolskiego OZZPiP. Zaalarmowała, że dyrektorzy szpitali zaczynają stosować metody zastraszania pielęgniarek.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych Region Małopolski planuje rozpocząć manifestację 12 kwietnia o godz. 11 na ul. Racławickiej, pod Urzędem Marszałkowskim. To kolejny po Tarnowie protest pielęgniarek. Sprzeciwiają się one degradacji, dyskryminacji i omijaniu zapisów nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która obowiązuje od 1 lipca 2022 r.
Ministerstwo Zdrowia stworzyło “kominy płacowe”
– Ustawa o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia pozwala nie tylko na degradację ze stanowisk pielęgniarek, ale także dyskryminuje te pielęgniarki, które mają duże doświadczenie zawodowe. Nie zgadzamy się na to. Jednak dyrektorzy szpitali w Małopolsce nie przyjmują naszych argumentów. Stąd protest - powiedziała w rozmowie z “Pulsem Medycyny” Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Zarządu Regionu Małopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prawie 600 pielęgniarek ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie chce złożyć pozew sądowy
Wyjaśniła, że najniższe współczynniki w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia muszą zostać podniesione, “ale oczywiście w taki sposób, aby utrzymać pewną różnicę zależną od kwalifikacji pielęgniarek, bo te kwalifikacje dają dodatkowe uprawnienia”.
– Ministerstwo Zdrowia tą ustawą nie zróżnicowało wynagrodzeń pielęgniarek, lecz stworzyło “kominy płacowe”. Różnica w wynagrodzeniach pielęgniarek proponowana przez związek zawodowy jest na poziomie ok. 600 zł. Jest to uzasadnione. Natomiast różnica w wynagrodzeniach pielęgniarek na poziomie 3 tys. zł, którą wprowadził resort zdrowia, nie ma żadnego logicznego uzasadnienia - powiedziała Agata Kaczmarczyk.
Dodała, że podniesienie zaniżonych wynagrodzeń dotyczy pielęgniarek wchodzących do systemu, tych posiadających tytuł specjalisty, jak również pielęgniarek bez takiego tytułu, ale z wieloletnim doświadczeniem.
Dyrektorzy szpitali zaczynają stosować metody zastraszania wobec pielęgniarek
Przewodnicząca Regionu Małopolskiego OZZPiP zaalarmowała, że dyrektorzy szpitali zaczynają stosować metody zastraszania pielęgniarek i przewodniczących związków zawodowych.
– W jednym ze szpitali w Małopolsce pielęgniarki, którym dyrektor nie uznał kwalifikacji, są wzywane do działu kadr. Jeśli podpiszą aneks, w którym są degradowane, dostaną roczną premię, a jeśli nie podpiszą takiego dokumentu, premii nie otrzymają. Nie możemy pozwolić na takie działania - podkreśliła.
Brak podwyżek dla części personelu szpitala mimo wyższego kontraktu
Agata Kaczmarczyk odniosła się również do sytuacji w Tarnowie. Urząd Marszałkowski przeprowadził kontrolę w szpitalu, którego jest właścicielem. Wykazała ona nieprawidłowości i niewłaściwe zakwalifikowanie pielęgniarek do grup.
– Jednak mimo to Urząd Marszałkowski nie podjął żadnych działań. Przeprowadził kontrolę, a konsekwencje zamiast wyciągać wobec dyrektora, próbuje wyciągnąć wobec pielęgniarek - wyjaśniła.
– Dobra informacja dla pielęgniarek jest taka, że jest już prawomocny wyrok sądu drugiej instancji w Łomży. Dyrekcja jednej z tamtejszych placówek nie uznała kwalifikacji pielęgniarek i w ten sposób tłumaczyła brak większych pieniędzy. Sąd uznał, że wyższe wykształcenie jest wymagane na ich stanowisku i dlatego powinny dostać wyższe wynagrodzenie - poinformowała.
Dodała, że podobna sytuacja dotyczy m.in. szpitali w Krakowie, Suchej Beskidzkiej, Wadowicach, Miechowie, tzn. do 30 czerwca 2022 r. dyrekcja szpitala uznawała kwalifikacje pielęgniarek, jeśli chodzi o stopień magistra pielęgniarstwa. Jednak po wejściu w życie ww. ustawy pielęgniarki są traktowane tak, jakby miały tylko stopień licencjata pielęgniarstwa.
Czy czeka nas odpływ pielęgniarek z zawodu?
Agata Kaczmarczyk podkreśliła, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, pielęgniarki będą odchodzić z zawodu.
– Na posiedzeniach samorządu pielęgniarskiego widzę, że częściej wykreślamy pielęgniarki z rejestru niż przyjmujemy nowe. Bilans mamy wciąż ujemny - zaznaczyła.
– Bardzo wiele osób - kontynuuje - rezygnuje z pielęgniarstwa już w trakcie kształcenia. A po uzyskaniu dyplomu licencjata, większość nie podejmuje pracy w zawodzie. Z kolei z grupy osób, które decydują się na praktykę zawodową, niewielki odsetek zostaje w Polsce.
– Wielka Brytania, Niemcy, Norwegia to kraje, które “biją się” o polskie pielęgniarki. Tylko Polska nie “bije się” o polskie pielęgniarki - mówi.
Pielęgniarki z własną ustawą o wynagrodzeniach
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ruszył także ze zbiórką podpisów pod obywatelskim projektem zmian w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia.
– Przygotowałyśmy własny projekt ustawy. Poruszyłyśmy w nim cztery zasadnicze kwestie - wyjaśniła Agata Kaczmarczyk.
Pierwszą jest podniesienie zaniżonych współczynników pracy dla 5. i 6. grupy zawodowej odpowiednio z 1,02 na 1,19 oraz z 0,94 na 1,09, a także pozostawienie współczynnika pracy dla 2. grupy zawodowej.
Kolejną jest powiązanie wynagrodzenia pielęgniarek i położnych objętych ustawą z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami, a nie tymi wymaganymi (jak do tej pory).
– Pielęgniarki i położne mają ustawowy obowiązek podnoszenia kwalifikacji, dokształcania się - przypomina Agata Kaczmarczyk.
– Ta zmiana będzie korzystna dla pacjentów, bo im bardziej wykwalifikowany personel się nim zajmuje, tym zwiększa się jego poziom bezpieczeństwa - dodaje.
Pielęgniarki postulują także zagwarantowanie świadczeniodawcom środków na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia określonego ustawą.
– Poza tym jeśli pielęgniarka w trakcie trwania danego roku podniesie swoje kwalifikacje, to najpóźniej miesiąc po udokumentowaniu uzyskanych kwalifikacji powinna zostać zaliczona do grupy o wyższym współczynniku - wymienia Agata Kaczmarczyk.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki chcą zmiany ustawy regulującej zasady ich wynagradzania. Ruszyła zbiórka podpisów
Czy nasze państwo stać na taki wydatek?
– Przede wszystkim naszego państwa nie stać na to, aby nie mieć pielęgniarek. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, za kilka lat pacjenci pozostaną bez opieki, ponieważ nie będzie chętnych do zawodu, bo pielęgniarki nie będą widzieć swojej przyszłości w Polsce - podsumowuje.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Trwają prace nad określeniem kompetencji pielęgniarek i położnych. “Chcemy zdążyć przed lipcem”
Źródło: Puls Medycyny