Ratownicy medyczni w Lubuskiem idą na zwolnienia, składają wypowiedzenia. Co z obsadą karetek?
Ratownicy medyczni z Gorzowa Wielkopolskiego, Sulechowa i Świebodzina, zatrudnieni w oparciu o kontrakt, idą na zwolnienia lekarskie lub składają wypowiedzenia. Domagają się wzrostu wynagrodzeń.
Z danych służb wojewody lubuskiego wynika, że w Świebodzinie 12 ratowników przebywa na zwolnieniach lekarskich. W Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie wypowiedzenia złożyło 41 osób (ich umowy wygasną 30 września br.). Z kolei w szpitalu w Sulechowie wszyscy ratownicy złożyli wypowiedzenia.

Obsada karetek póki co zapewniona
Jak poinformował dyr. Biura Wojewody Lubuskiego Karol Zieleński, sytuacja jest cały czas monitorowana przez służby wojewody i toczą się rozmowy ze stronami sporu.
Wojewoda Władysław Dajczak spotkał się z dyrektorem wojewódzkiej stacji pogotowia w Gorzowie i wszystkimi 11 członkami konsorcjum dysponentów karetek (dwie wojewódzkie stacje pogotowia i szpitale) w woj. lubuskim. Był również w ministerstwie zdrowia, gdzie rozmawiał o sytuacji w regionie z wiceministrem Waldemarem Kraską.
– Na pierwsze dni września zaplanowane jest spotkanie z przedstawicielami ratowników medycznych z naszego regionu. W środę (25 sierpnia) odbyło się także posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w temacie aktualnego stanu funkcjonowania ratownictwa medycznego. Ciągłość działania systemu ratownictwa medycznego jest obecnie zapewniona. Uważamy, że lubuscy dysponenci karetek pogotowia mają odpowiednie kompetencje, by znaleźć platformę porozumienia ze swoimi pracownikami, jak ma to miejsce w innych regionach - powiedział Zieleński.
Wyjaśnił, że w Świebodzinie, gdzie 12 ratowników kontraktowych jest na „L4”, dyrekcji szpitala udaje się na razie uzupełnić te braki kadrowe. W Gorzowie i w Sulechowie ratownicy pracują, ale już w okresie wypowiedzenia.
Wojewoda odpowiada za funkcjonowanie państwowego systemu ratownictwa medycznego w danym regionie. Ten jest finansowany przez NFZ zgodnie z obowiązującą stawką dla całego kraju.
Kiedy resort zdrowia rozwiąże problem?
W Lubuskiem umowa na świadczenie zawarta jest z konsorcjum skupiającym 11 dysponentów. W województwie nominalnie funkcjonują 54 zespoły ratownictwa medycznego. W przypadku braku dostępności karetki, dyspozytor w systemie ratownictwa ma możliwość wezwać na miejsce straż pożarną, która opiekuje się poszkodowaną osobą do momentu przybycia zespół ratownictwa medycznego.
– Wszyscy mają świadomość tego, że od dłuższego już czasu trwają rozmowy wiceministra Waldemara Kraski, jako przedstawiciela rządu, z przedstawicielami środowiska ratowników medycznych. Jest to bardzo konkretny i rzeczowy dialog zmierzający do ponownego przeliczenia dobowej stawki za gotowość karetki pogotowia. Jestem przekonany, że zaproponowane zostaną rozwiązania, które rozwiążą problem - powiedział wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kraska do ratowników: problemy rozwiązujmy rozmową, nie protestami
W Lubuskiem od 1 września stawka za gotowość tzw. dobokaretki wzrośnie o 8 proc. Pieniądze na ten cel pochodzą z oszczędności w budżecie wojewody.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez lokalne oddziały związków zawodowych coraz większa liczba ratowników medycznych decyduje się dołączyć do strajku zawodów medycznych. Ratownicy medyczni masowo udają się na zwolnienia lekarskie. Twierdzą, że są przemęczeni fizycznie i psychicznie. Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych alarmuje, że w całej Polsce brakuje kadry w pogotowiach ratunkowych. Problem dotyczy m.in. Wrocławia, Torunia, Łodzi czy Stargardu.
Ratownicy medyczni oraz organizacje związkowe reprezentujące inne zawody medyczne dołączyły 19 sierpnia do zawiązanego 2 sierpnia Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Medycy planują protest 11 września. Wśród zawodów medycznych, które poparły protest są także fizjoterapeuci.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dr Maciej Krawczyk, prezes KRF: dla ministra Niedzielskiego ważniejsza od ochrony zdrowia jest polityka
Źródło: Puls Medycyny