Program "Oblicza Medycyny": Nieswoiste zapalenia jelit osłabiają cały organizm dziecka [WIDEO]
Lawinowo wzrasta zachorowalność na nieswoiste zapalenia jelit u dzieci i młodzieży. „Im wcześniej wystąpi choroba, tym z reguły cięższy jest jej przebieg. Obecnie zdarza się, że objawy NZJ obserwujemy już u dzieci w pierwszym roku życia” – mówi w programie „Oblicza Medycyny” prof. dr hab. n. med. Jarosław Kierkuś.
Nieswoiste zapalenia jelit (NZJ) to głównie dwie choroby: wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz choroba Leśniowskiego-Crohna. W przypadku obu schorzeń wspólnym objawem są przede wszystkim nawracające biegunki (wypróżniania zdarzają się nawet kilkanaście dziennie) i bóle brzucha. Bywa, że NZJ są maskowane przez inne objawy, np. zmiany skórne, oczne. Niepokojące są nawracające afty w jamie ustnej, które mogą sugerować chorobę Leśniowskiego-Crohna.
„We wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego w stolcu często pojawia się krew, co jest sygnałem bardzo alarmowym, skłaniającym rodziców do natychmiastowego zgłaszania się do lekarza. Tę chorobę szybciej i łatwiej rozpoznajemy. Natomiast w przypadku choroby Leśniowskiego-Crohna objawy są mało charakterystyczne, pojawiają się np. niespecyficzne bóle brzucha, dziecko gorzej się czuje, czasami pojawiają się biegunki” – mówi prof. Jarosław Kierkuś, zastępca kierownika Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii, Zaburzeń Odżywiania i Pediatrii Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie.
NZJ wpływa na kondycję całego organizmu dziecka. Choroba zaburza stan odżywienia, rzutuje niekorzystnie na wzrastanie, często pojawia się anemia, mogą wystąpić trudności w nauce i skupieniu uwagi.
„Skala problemu narasta lawinowo, co jest bardzo niepokojące. Najprawdopodobniej wynika to ze zmian cywilizacyjnych” – dodaje prof. Jarosław Kierkuś.
U podłoża NZJ leżą nieprawidłowości genetyczne. Jeżeli osoba ze skłonnością do choroby odżywia się w sposób nieprawidłowy, to może dojść do zaburzeń w składzie mikroflory przewodu pokarmowego. W przypadku podejrzenia NZJ oznacza się w stolcu poziom kalprotektyny (marker stanu zapalnego w układzie pokarmowym). Ostateczne rozpoznanie stawia się na podstawie badań endoskopowych: gastroskopii i kolonoskopii.
„NZJ są chorobami, których na razie nie potrafimy wyleczyć. Możemy natomiast wprowadzić chorego w pełną remisję. Sytuacja zmienia się na lepsze, pojawiają się nowoczesne leki. Problem jednak w tym, że większość z nich nie jest zarejestrowana w pediatrii” – mówi prof. Jarosław Kierkuś.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Kurzyńska