Gry sterowane oddechem pomagają w astmie i POChP. System wymyślili lekarze
W roku 2018 dwóch lekarzy, dr Piotr Kozłowski i Rafał Agatowski, zauważyło problem z rehabilitacją oddechową u dzieci chorujących na astmę - szybko się nudziły i nie chciały wykonywać monotonnych ćwiczeń. Wymyślili więc system, który wykorzystuje gry sterowane oddechem. We wdrożeniu pomogły pieniądze z Unii.

System do rehabilitacji oddechowej, który wykorzystuje gry sterowane oddechem i pozwala monitorować postępy osoby ćwiczącej (ma funkcję spirometru), jest skierowany do chorujących na astmę, POChP, ale także chorych po śródmiąższowym zapaleniu płuc wywołanym SARS-CoV-2. Wdrożyła go spółka RespMedical pod nazwą Breather ONE. Jak doszło do powstania produktu, pytamy jednego z pomysłodawców i założycieli spółki, która go wdraża, lek. Rafała Agatowskiego.
- Pomysł na system do rehabilitacji oddechowej narodził się w 2018 roku. Ja i dr Piotr Kozłowski jesteśmy lekarzami i w codziennej praktyce zawodowej zauważyliśmy ogromny problem, z jakim zmagają się osoby chore na astmę i POChP. W tych chorobach, oprócz stosowania farmakoterapii, powinno wykonywać się regularnie ćwiczenia oddechowe. Niestety obecne na rynku urządzenia do takiej rehabilitacji pozwalały na bardzo ograniczoną liczbę ćwiczeń, nie kontrolowały sposobu ich wykonywania, a także nie motywowały pacjentów do regularnych treningów. Problem był najbardziej widoczny wśród dzieci chorujących na astmę. Szybko się nudziły i nie chciały wykonywać monotonnych ćwiczeń oddechowych. O SARS-CoV-2 nikt wtedy jeszcze nie słyszał, ale nasz produkt skierowany jest także dla osób, które przeszły zakażenie - tłumaczy nam Rafał Agatowski.
System po raz pierwszy zaprezentowany został jeszcze w tym samym roku, podczas Europejskiego Tygodnia Innowacji organizowanego przez Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W 2019 roku spółka zapisała się do Platformy Startowej - Wschodniego Akceleratora Biznesu i pozyskała finansowanie w ramach programu Rozwój start-upów w Polsce Wschodniej. Instytucją pośredniczącą była Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Oprócz tego spółka pozyskała inwestora - Netrix Ventures.
„Proste, mechaniczne urządzenia do ćwiczeń oddechowych nie motywują chorych”
Rafał Agatowski tłumaczy, że obecnie dostępne na rynku proste, mechaniczne urządzenia do ćwiczeń oddechowych nie motywują chorych, a także nie kontrolują poprawności wykonywanych ćwiczeń. Jego zdaniem posiadają liczne wady. Wymienia m.in. brak kontroli nad przebiegiem choroby oraz śledzenia postępów osoby ćwiczącej, brak monitorowania i określania dokładności wykonywanych oddechów czy brak możliwości wykonania kilkudziesięciu różnych ćwiczeń oddechowych na jednym urządzeniu.
- System Breather One na to wszystko pozwala, a dzięki elementowi rywalizacji w postaci gier sterowanych oddechem zachęca do regularnych, systematycznych ćwiczeń oddechowych i zwiększa zaangażowanie w sam proces rehabilitacji – mówi.
Oprócz osób zmagającymi się z różnymi chorobami płuc, ćwiczenia oddechowe z wykorzystaniem systemu teoretycznie mogą wykonywać także sportowcy czy osoby pracujące głosem (aktorzy, piosenkarze). Agatowski zaznacza, że zastosowanie systemu będzie ewoluowało także w tym kierunku.
Lekarz zapytany, czy prowadzone były badania skuteczności produktu, odpowiada:
- Prowadzimy je cały czas, testujemy system – zarówno wśród osób, które przeszły zapalenie płuc wywołane przez COVID-19, jak i wśród chorych na astmę czy POChP. Wyniki jednoznacznie wskazują, że jego skuteczność w rehabilitacji oddechowej nie różni się od innych metod obecnie stosowanych – podsumowuje.
Dodaje, że z systemu na co dzień korzystają już osoby z wymienionymi chorobami, a celem testów jest stworzenie algorytmu umożliwiającego automatyczny dobór ćwiczeń.
System ma trafić do niektórych placówek medycznych i ośrodków rehabilitacji
W jednym z wielu wywiadów w mediach lekarze zapewniali, że dzięki urządzeniu uda się "pomóc nie setkom osób, jak robimy to na co dzień, ale tysiącom lub milionom". Zapytaliśmy o bardziej precyzyjny potencjał pomocowy systemu.
- Jest on ogromny. Na świecie 235 mln ludzi choruje na astmę, 251 mln z powodu POChP, a do tej pory 425 mln osób zostało zakażonych wirusem SARS-CoV-2, gdzie u ok. 15-20 proc. pacjentów występują objawy śródmiąższowego zapalenia płuc wywołującego niewydolność oddechową o różnym stopniu nasilenia. Leczenie tych wszystkich chorób - oprócz farmakoterapii - wymaga wieloletniej rehabilitacji oddechowej – odpowiada Agatowski.
Mówiąc, do kogo obecnie trafia produkt i jaka jest planowana ścieżka rozwoju dystrybucji, precyzuje:
- Póki co Breather One dostępny jest na naszej stronie internetowej, poprzez którą można składać zamówienia na system. W najbliższym czasie planujemy poszerzenie ścieżki dystrybucji poprzez ,,zaprzyjaźnione” placówki medyczne i ośrodki rehabilitacji – mówi lekarz.
900 tys. zł z Unii. „To znacząca kwota”
Ile dokładnie pieniędzy udało się pozyskać z UE na rozwój produktu? Czy pozyskanie funduszy unijnych wymagało dużego nakładu pracy? Kto się zajmował pozyskaniem dotacji, jaki był stopień skomplikowania procedury ubiegania się o tego typu środki – pytamy.
- W ramach poddziałania 1.1.2 Rozwój start-upów w Polsce Wschodniej pozyskaliśmy prawie 900 tys. zł. Rzecz jasna wymagało to nakładu pracy z naszej strony, bo w głównej mierze to my zajmowaliśmy się pozyskaniem dotacji, tj. napisaniem wniosku czy opracowaniem biznes planu. Jednak chciałbym zaznaczyć, że stopień ubiegania się o tego typu środki nie jest bardzo skomplikowany, wszystkie procedury są transparentne i przy odrobinie chęci każdy może starać się od dofinansowanie innowacyjnego pomysłu – mówi Rafał Agatowski.
Przyznaje, że suma środków finansowych pozyskanych z unijnego dofinansowania była znacząca w rozwoju całego projektu. - Warto sięgać po środki unijne szczególnie na początku działalności – pozwala na szybki rozwój zarówno firmy, jak i konkretnego produktu, projektu. To naprawdę gra warta świeczki – kończy.
Niniejsza publikacja została opracowana przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Wyłączną odpowiedzialność za jej treść ponosi Bonnier Business Polska i niekoniecznie odzwierciedla ona poglądy Unii Europejskiej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: W Poznaniu “na nowo” wymyślono stetoskop. „Czuliśmy, że może to być rewolucja”
Polski system sztucznej inteligencji do wykrywania alergii przeszedł badania kliniczne
Źródło: Puls Medycyny