Część ratowników medycznych w Warszawie nie przyszła do pracy

KM, PAP
opublikowano: 01-09-2021, 16:38

Jan Śpiewak zaalarmował, że na ulice Warszawy nie wyjechała w środę ponad połowa karetek. - Część ratowników medycznych zgłosiła dzisiaj niedyspozycyjność - potwierdził Paweł Owczarski z biura prasowego Meditrans.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

W ten sposób ratownicy medyczni protestują przeciwko zbyt niskim pensjom. Jak przekazał PAP Paweł Owczarski, w ciągu normalnego dnia do dyspozycji warszawiaków jest 80 zespołów ratownictwa medycznego, które średnio wyjeżdżają około 500 razy, co na każdy zespół daje około 6-8 wyjazdów na dobę.

W czwartek ma odbyć się spotkanie ratowników medycznych z wiceministrem Waldemarem Kraską, który w resorcie zdrowia odpowiada za ten obszar.
iStock

– W związku z tym, że część pracowników zgłosiła niedyspozycyjność, ci, którzy czują się odpowiedzialni za pacjentów i przyszli dzisiaj do pracy, będą mieli więcej interwencji - powiedział Paweł Owczarski. - Na szczęście sytuacja nie jest tak drastyczna jak w innych, mniejszych stacjach pogotowia - dodał.

Uspokoił też warszawiaków. - Każdy mieszkaniec, który będzie potrzebował pomocy, na pewno ją uzyska - zapewnił. Podkreślił też, że stacja pogotowia popiera protest ratowników, choć uważa, że podwyżki powinny objąć również innych pracowników pogotowia, np. kierowców.

– Wiemy, że ratownicy walczą o swoje i popieramy ich, ale taka forma jest dla nas zbyt drastyczna - podkreślił Owczarski. Nadmienił również, że koszty związane z pracą pogotowia cały czas rosną, np. na walkę z pandemią wydano 43 miliony złotych, a budżet jest od lat taki sam.

– Pogotowie w Warszawie działa od 124 lat, działało nawet podczas II wojny światowej, więc jakoś sobie na razie radzimy - powiedział Owczarski.

Niedobory ratowników w warszawskim pogotowiu

O niedoborach ratowników w stołecznym pogotowiu na swoim Facebooku poinformował warszawski aktywista Jan Śpiewak. "Uwaga, stan wyjątkowy w Warszawie i okolicach. Ponad połowa karetek (nawet 40 z 68) nie wyjechała dzisiaj na ulice Warszawy i całego regionu warszawskiego" - napisał. "To jest prawdziwa katastrofa" - dodał.

Jak zaznaczył Śpiewak, "Ratownicy masowo rezygnują z pracy i wypowiadają umowy. Od lat są zatrudnieni na barbarzyńskich warunkach. Każdy ratownik ma własną firmę i podpisuje kontrakt z pogotowiem. Za swoją ciężką pracę bez etatu dostają po dwadzieścia kilka złotych za godzinę. Zaraz będziemy mieć 4 falę pandemii, a nasz system ochrony zdrowia dosłownie umiera".

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie to jeden z największych w Polsce publicznych zakładów opieki zdrowotnej, który świadczy usługi z zakresu pomocy doraźnej. Zespoły ratownictwa medycznego (specjalistyczne, podstawowe) oczekują na wezwania w newralgicznych punktach miasta, rozmieszczonych w systemie promienistym. Miejsca wyczekiwania ZRM są zlokalizowane w taki sposób, by dojazd do pilnych przypadków nie przekraczał 8 minut nawet w godzinach komunikacyjnych szczytów czy zatorów. W planach jest uruchamianie, wraz z rozbudową nowych dzielnic stolicy, kolejnych miejsc wyczekiwania.

Ratownicy medyczni dołączyli do zawiązanego 2 sierpnia Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Medycy planują protest 11 września.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Po spotkaniu ratowników i MZ: będzie wzrost wyceny dobokaretki?

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.