COVID-19 a miażdżyca: czy statyny mogą łagodzić przebieg zakażenia SARS-CoV-2?
Czy przyjmowanie statyn może korzystnie wpływać na rokowanie u pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2? „Taką zależność sprawdzili Amerykanie. Okazało się, że u pacjentów, którzy przez 30 dni przed przyjęciem do szpitala regularnie brali statynę, rzadziej rozwijały się ciężkie powikłania COVID-19 i szybciej wracali do zdrowia” – mówi dr hab. n. med. Piotr Dobrowolski z Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie, który gościł w programie „COVID-19: komentarz eksperta”.
Choroby współistniejące są istotną przyczyną gorszego rokowania u pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Podstawowym elementem wspólnym dla chorób sercowo-naczyniowych jest miażdżyca. Jej większe nasilenie prowadzi do jawnej klinicznie choroby wieńcowej, której powikłaniem jest zawał mięśnia sercowego, co z kolei może prowadzić do niewydolności serca z obniżoną frakcją wyrzutową.
„Te wszystkie elementy: współistnienie niewydolności serca, choroby wieńcowej, przekładają się na gorsze rokowanie u pacjentów z chorobą COVID-19. Dlatego, by nie doprowadzić do powikłań, powinniśmy zapobiegać rozwojowi miażdżycy tak wcześnie, jak się da” – mówi dr hab. n. med. Piotr Dobrowolski.
W trakcie COVID-19 może dojść do destabilizacji blaszki miażdżycowej i w konsekwencji do wystąpienia udaru mózgu lub zawału serca. Dlaczego? Infekcja wirusem SARS-CoV-2 rozpoczyna kaskadę zdarzeń zapalnych. „Zwiększa się ilość czynników zapalnych w śródbłonku naczyniowym, w blaszce miażdżycowej. Destabilizacja blaszki miażdżycowej może nastąpić chociażby na skutek zwiększenia stężenia interleukin i wystąpienia zjawiska tzw. burzy cytokinowej. Wiadomo również, że u pacjentów z zakażeniem SARS-CoV-2 w przebiegu choroby COVID-19 rośnie ryzyko zdarzeń zakrzepowo-zatorowych. To również zwiększa ryzyko destabilizacji blaszki miażdżycowej, czyli zamknięcia światła naczynia, czego konsekwencją będzie wystąpienie zawału serca. Dlatego wbrew powszechnemu przekonaniu, COVID-19 to nie jest tylko i wyłącznie infekcja oddechowa, zagrożona rozwojem niewydolności oddechowej. Pamiętajmy, że w trakcie zakażenia SARS-CoV-2 może dojść także do powikłań sercowo-naczyniowych, co zdecydowanie pogorszy rokowanie pacjenta” – podkreśla dr hab. Piotr Dobrowolski.
Czy przyjmowanie statyn, podstawowych leków stosowanych w leczeniu hipercholesterolemii, może korzystnie wpływać na rokowanie u pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2?
„Jak wiemy, statyny działają plejotropowo. Co to znaczy? Poza obniżeniem stężenia cholesterolu LDL, wpływają także na parametry stanu zapalnego: działają pozytywnie na funkcje śródbłonka, choćby poprzez zwiększenie produkcji tlenku azotu. Statyny zmniejszają również agregację płytek krwi poprzez działanie przeciwzakrzepowe. Dlatego pewnie w tych mechanizmach u pacjentów, którzy stosują statyny, dochodzi do mniej poważnych konsekwencji sercowo-naczyniowych w porównaniu z pacjentami, którzy nie stosują leków z tej grupy. Chciałbym przywołać jeszcze pachnącą drukiem pracę z „American Journal of Cardiology”. Autorzy tej publikacji przebadali 170 pacjentów z zakażeniem COVID-19 i grupę kontrolną. Badali pacjentów, którzy 30 dni przed przyjęciem do szpitala przyjmowali statynę. Co się okazało? Stosowanie przez 30 dni przed przyjęciem do szpitala statyny u pacjentów z pozytywnym wynikiem w kierunku zakażenia wirusem SARS-CoV-2 przyczyniało się do mniejszej częstości rozwoju ciężkich powikłań zakażenia w postaci niewydolności oddechowej. Co więcej, u pacjentów, którzy przed przyjęciem do szpitala brali statynę, krótszy był czas potrzebny do wyleczenia. Czyli wykazano zdecydowanie pozytywny wpływ tych leków na krótszy czas rekonwalescencji i powrotu do zdrowia. To były bardzo silne zależności. Biorąc pod uwagę tę pracę możemy domniemywać, że pozytywny wpływ statyn, przyjmowanych przez dłuższy czas przed przyjęciem do szpitala, będzie przejawiał się zmniejszeniem stanu zapalnego, działaniem przeciwagregacyjnym i przeciwzakrzepowym. I tym samym będzie pozytywnie wpływał na przebieg infekcji wywołanej wirusem SARS-CoV-2 i minimalizował jej skutki” – mówi gość programu „COVID-19: komentarz eksperta”.
Warto zaznaczyć, że jest więcej badań, które potwierdzają protekcyjne działanie statyn w przebiegu zakażeń.
„Jeszcze przed pandemią były prowadzone badania, którymi objęto pacjentów z zapaleniem płuc i stosujących statyny. Wyniki były identyczne jak w przypadku omawianego przez mnie wcześniej badania. Otóż grupy pacjentów, które stosowały statynę, szybciej osiągały dobry stan zdrowia w przebiegu zapalenia płuc, zdecydowanie niższa była też śmiertelność 90-dniowa w tej grupie chorych. To prowadzi do oczywistego wniosku, że w dobie pandemii COVID-19 sumienne przyjmowanie leków hipolipemizujacych jest niezwykle ważne” – podsumowuje dr hab. n. med. Piotr Dobrowolski.
Więcej w programie „COVID-19: komentarz eksperta”. Zapraszamy do oglądania!
Źródło: Puls Medycyny