Akcyza na alkohol i papierosy stoi w miejscu, a spożycie rośnie. “Coś z tym trzeba zrobić”
Pensje Polaków rosną, ale akcyza na alkohol i wyroby tytoniowe od lat pozostaje na tym samym poziomie, mimo związanych z ich spożyciem ogromnych kosztów zdrowotnych i społecznych - do takich wniosków doszli posłowie na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Zdrowia i Finansów Publicznych.
Na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji Zdrowia i Finansów Publicznych posłowie dyskutowali o zdrowotnych i społecznych konsekwencjach spożycia alkoholu i wyrobów tytoniowych. Rozmawiano także o narzędziach ograniczenia tego spożycia, czyli głównie o wzroście akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe.

Pensja rosną, a akcyza stoi w miejscu
Zdaniem Tomasza Latosa, przewodniczącego Komisji Zdrowia, korekta poziomu akcyzy to coś nad czym należy się zastanowić - także ze względu na fakt, że pensje Polaków rosną. Tymczasem poziom akcyzy pozostaje od kilku lat ten sam. Jak stwierdził, sprzyja to częstemu sięganiu po alkohol i papierosy.
- Coś z tym trzeba zrobić - powiedział.
- Najbardziej, jeśli chodzi o wyroby tytoniowe, szkodzą papierosy tradycyjne; należałoby zrobić wszystko, żeby maksymalnie ograniczyć ich spożycie - dodał Tomasz Latos.
Jak zauważył, innym działaniem mogłoby być ograniczenie lub całkowity zakaz możliwości reklamy wyrobów alkoholowych i tytoniowych albo emitowanie reklam z odpowiednim ostrzeżeniem dla konsumentów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: „Oblicza Medycyny”. FAS i FASD – jakie konsekwencje dla dziecka ma ekspozycja na alkohol w okresie płodowym?
12 proc. Polaków pije w sposób problemowy
W posiedzeniu uczestniczył również podsekretarz stanu w MZ Maciej Miłkowski.
- Według WHO alkohol znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla populacji. Co roku bezpośrednio i pośrednio w Polsce umiera ok. 10-12 tys. osób, w 2019 roku odnotowano ponad 1000 zgonów z powodu zatruć alkoholem, ponad 8 tys. zgonów z powodu chorób wątroby oraz ponad 3 tys. z powodu zaburzeń psychicznych związanych z używaniem alkoholu - zwrócił uwagę.
Jak dodał wiceminister, blisko 12 proc. dorosłych Polaków nadużywa alkoholu, tzn. pije go w sposób powodujące szkody zdrowotne i społeczne. Do grupy tej zalicza się osoby nieuzależnione od alkoholu (9,5 proc.) i uzależnione (2,4 proc.).
W kontekście zmiany w polityce akcyzowej Maciej Miłkowski wskazał, że współczesne badania dostarczają dowody na to, że duża dostępność ekonomiczna alkoholu w Polsce poprzez niskie ceny wpływa bezpośrednio na wielkość spożycia i związane z tym rozpowszechnienie problemów zdrowotnych.
Tymczasem w Polsce ceny alkoholu przy jednoczesnym wzroście średniego miesięcznego wynagrodzenia wzrosły minimalnie.
- Oznacza to wzrost dostępności do alkoholu o blisko 100 proc. - podkreślił.
Wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia wskazują, że zwiększenie cen alkoholu poprzez opodatkowanie jest jednym z trzech głównych, najbardziej efektywnych i łatwo dostępnych narzędzi mających na celu ograniczenie spożywania alkoholu, w szczególności w grupie osób nieletnich.
Wzrost akcyzy ograniczyłby dostęp do wyrobów tytoniowych
W latach 80. w Polsce odsetek osób palących papierosów wynosił 42 proc., aktualnie wynosi on 21 proc. W tym przypadku wzrost cen wyrobów tytoniowych jest jedną z najskuteczniejszych metod motywujących palaczy do rzucenia palenia. Co więcej, skutecznie ogranicza dostęp do wyrobów tytoniowych osobom młodym.
- Szacuje się, że 10-procentowa podwyżka cen wyrobów tytoniowych przyczynia się do spadku osób palących o 4 proc. - wskazał Maciej Miłkowski.
Spożycie alkoholu rośnie skokowo
Na posiedzeniu komisji obecny był także prof. Witold Zatoński, internista i epidemiolog, który od lata bada kwestie związane ze spożyciem w Polsce alkoholu i jego skutkami dla zdrowia, w tym publicznego.
Ekspert podkreślił, że w 2002 roku doszło w Polsce do obniżenia cen alkoholi wysokoprocentowych o 30 proc., a następnie zamrożenia na 20 lat poziomu akcyzy bez uwzględnienia przyrostu zarobków.
- Spożycie alkoholu w Polsce wzrosło skokowo (od 2002 do 2020 roku) o 3-4 litry czystego alkoholu (spirytusu) na osobę. Za średnią pensje w 2020 roku można było kupić prawie trzy razy więcej alkoholu, niż w 2002 roku - powiedział prof. Zatoński.
- Trudno sobie wyobrazić, że wzrost populacyjny spożycia alkoholu o trzy litry pozostaje bez skutków zdrowotnych - dodał.
W kwestii chorób i schorzeń tytoniowych profesor zwrócił uwagę, że w Polsce od 2014 roku nie jest podnoszona akcyza na tytoń. Wskazał, że doprowadziło to do tego, iż wyroby tytoniowe stały się o 30 proc. tańsze.
- To także wymaga uwagi i poprawy - podsumował.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak efektywniej leczyć uzależnionych od alkoholu?
Źródło: Puls Medycyny