Zatrucia lekami wśród dzieci i młodzieży to coraz poważniejszy problem

EG/prawo.pl
opublikowano: 12-09-2022, 12:42

Jak informuje serwis prawo.pl, tylko do Pomorskiego Centrum Toksykologii w Gdańsku w 2020 r. trafiło 120 dzieci zatrutych lekami, a w 2021 r. było to 190 dzieci. Do lipca 2022 r. dzieci zatrutych lekami było już 114. Winny jest brak nadzoru?

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Farmaceuta w razie podejrzeń może odmówić wydania leków, ale często spotyka się to z niezadowoleniem pacjentów.
Farmaceuta w razie podejrzeń może odmówić wydania leków, ale często spotyka się to z niezadowoleniem pacjentów.
Fot. iStock

Według ekspertów apteczny obrót lekami, także OTC, które mogą mieć uzależniający potencjał, jak np. kodeina, jest w Polsce zbyt swobodny. Zgodnie z obowiązującym prawem już 13-letnie dziecko może samodzielnie kupić w aptece wiele potencjalnie szkodliwych - przy nieprawidłowym stosowaniu - leków.

Luka w prawie?

Chodzi tu o leki OTC, ale i te na receptę, oprócz preparatów ujętych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, czyli np. psychotropowych, prekursorów czy substancji odurzających jak np. dekstrometorfan. Farmaceuta w razie podejrzeń może odmówić wydania leków, ale często spotyka się to z niezadowoleniem pacjentów, a aptekarze mają bardzo ograniczoną możliwość zweryfikowania tego, w jaki sposób młody człowiek skorzysta z zakupionego leku.

– Jeśli 13-latek może w aptece zrealizować receptę dla babci, np. na neuroleptyki, to jest błąd w prawie, który należy naprawić. Wielokrotnie zdarza się, że nawet 8-,10-letnie dzieci są wysyłane z receptą od babci na leki z bardzo silnymi substancjami i odmawiam ich realizacji – mówi w serwisie prawo.pl Łukasz Pietrzak, kierownik apteki.

Co z obrotem pozaaptecznym?

Jeszcze mniejszą kontrolę MZ ma nad placówkami sprzedającymi leki, które aptekami nie są.

Katarzyna Gancarz z Naczelnej Izby Aptekarskie tłumaczy, że osoba wydająca produkty lecznicze w placówkach obrotu pozaaptecznego nie jest wyposażona w informacje odnośnie działania i stosowania danego produktu leczniczego, a tym samym może wprowadzić osobę kupującą w błąd poprzez udzielenie nierzetelnej informacji. Dodaje, że w wielu placówkach obrotu pozaaptecznego produkty lecznicze wyeksponowane są w miejscach łatwo dostępnych dla osób poniżej 18 r.ż., co - jej zdaniem - bez wątpienia zagraża ich bezpieczeństwu zdrowotnemu. - Nie ma żadnej pewności odnośnie wiarygodności oryginalności leków sprzedawanych w tych miejscach – mówi.

Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że nawet w takich placówkach istnieje obowiązek ograniczania dzieciom dostępności do leków. Problem w tym, że Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna nie ma w tej chwili zasobów, by skutecznie kontrolować obrót pozaapteczny - a ten nie zniknie, bo wówczas drastycznie spadłaby dostępność do leków poza większymi miastami - czytamy w prawo.pl.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Krajewska: nadzór rynku farmaceutycznego to gwarancja bezpieczeństwa. GIF i policja zdają egzamin

Psychologia i psychiatria
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
×
Psychologia i psychiatria
Wysyłany raz w miesiącu
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.