VI fala COVID-19 w Polsce: dlaczego liczba zakażeń rośnie latem?
W miesiącach letnich infekcje wirusowe są zazwyczaj w odwrocie. W tym roku jest jednak inaczej, o czym świadczy wzrost zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Dlaczego ten sezon jest inny? - To wypadkowa dwóch czynników. Po pierwsze, mamy obecnie do czynienia z subwariantem koronawirusa, który jest niezwykle zakaźny. Po drugie, po zniesieniu obostrzeń jeszcze łatwiej o zakażenie - mówi prof. Andrzej Fal.
- Szczyt VI fali jest prognozowany na połowę sierpnia. Zdaniem prof. Fala stanie się to jednak później, bo we wrześniu. Powód? Powrót dzieci do szkół.
- Pacjenci, którzy chorują na COVID-19 obecnie, skarżą się najczęściej na ból gardła, chrypkę, katar i zajęcie zatok.
- Ciężkie zapalenia płuc są dużo rzadsze niż w przypadku zakażeń wywołanych przez wcześniejsze warianty SARS-CoV-2. Ale wciąż się zdarzają. U pacjentów dochodzi wówczas do znacznego zajęcia płuc, choroba atakuje niekiedy także serce, nerki.
Szósta fala COVID-19 stała się w Polsce faktem, o czym świadczą wciąż rosnące statystyki zakażeń. I choć wiadomo już, że SARS-CoV-2 nie jest wirusem sezonowym, to liczono - podobnie jak to miało w dwóch poprzednich sezonach letnich – na spadek liczby zakażeń. Tym bardziej, że Polacy po ponad dwóch latach koegzystencji z nowym koronawirusem, osiągnęli tzw. odporność stadną. Czy to za sprawą szczepień, czy przechorowania COVID-19. Dlaczego zatem tegoroczne lato upływa pod znakiem kolejnej fali COVID-19?
– Zmieniło się kilka rzeczy. Po pierwsze, mamy do czynienia a z subwariantem Omikronu, który jest dużo bardziej zakaźny. Po drugie, widzimy zupełną swobodę w podejściu do SARS-CoV-2 w tym sezonie letnim. Zniesiono obostrzenia epidemiczne, nie tylko w Polsce, ale także w wielu innych krajach. W efekcie obserwujemy wzrost zakażeń – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w CSK MSWiA w Warszawie, który gościł w programie „COVID-19: komentarz eksperta”.
Powrót obostrzeń kwestią czasu?
Czy w obecnej sytuacji obostrzenia nie powinny wrócić?
– Na razie dodatkowe obostrzenia nie wydają się potrzebne, bo pomimo istotnego wzrostu zakażeń nie ma istotnego wzrostu ciężkich zachorowań, w tym wymagających hospitalizacji. Podobnie jest w przypadku zgonów. Przy czym trzeba powiedzieć, że tak cały czas nie będzie, bo im więcej nas będzie chorowało, tym więcej hospitalizacji i zgonów się pojawi. Domyślam się, że rząd rozważa pewne przejściowe regulacje, jednak zapewne dużo łagodniejsze niż wcześniej. Myślę, że trzymanie dystansu społecznego, unikanie imprez masowych, będzie potrzebne – mówi prof. Andrzej Fal.
Szczyt VI fali jest prognozowany w Polsce na połowę sierpnia, jednak zdaniem prof. Fala liczba zakażeń wzrośnie jeszcze po powrocie dzieci do szkół, najpewniej w drugiej połowie lub pod koniec września.
W VI fali chorujemy łagodnej, choć są wyjątki
Prof. Fal, pytany o przebieg COVID-19 wywołany subwariantem BA.5 Omikronu, zwraca uwagę, że u chorych dominują obawy ze strony górnych dróg oddechowych, takie jak bóle gardła, katar z zajęciem zatok, pojawia się chrypka.
– Obecny wariant SARS-CoV-2 wykazuje mniejsze powinowactwo do komórek płuc. Znacznie rzadziej obserwujemy ciężkie zapalenia płuc, które były częste w przypadku zakażenia dzikim SARS-CoV-2 czy mutacjami Alfa, a potem Delta. Co nie znaczy jednak, że powikłane przypadki COVID-19 obecnie się nie zdarzają. Zdarzają się, jednak w znacznie mniejszym odsetku niż wcześniej – wyjaśnia profesor i apeluje, by osoby, które mogą przyjąć kolejnego „boostera”, korzystały z tej możliwości.
– Odporność przeciwko SARS-CoV-2 zdecydowanie lepiej nabywać w sposób bierny, czyli poprzez szczepienia, a nie przechorowując COVID-19. Pamiętajmy przy tym, że pełna odporność pojawi się po ok. 2 tygodniach od przyjęcia „boostera” - przypomina.
Czy po VI fali kolejne miesiące jesienno-zimowe mogą być epidemicznie spokojniejsze? – odpowiedź na to i inne pytania znajdą państwo w materiale wideo. Zapraszamy do oglądania.
Źródło: Puls Medycyny