Śmierć ciężarnej w Pszczynie. Ustalenia prokuratury
Uzyskane wyniki sekcji zwłok wskazują z dużym prawdopodobieństwem na wstrząs septyczny i zakażenie - wynika z ustaleń prokuratury ws. śmierci 30-latki będącej w 22. tygodniu ciąży. Jednocześnie prokuratura zwróciła się do biegłych o sporządzenie kolejnych opinii.

Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi kontrolę w sprawie śmierci w szpitalu w Pszczynie trzydziestoletniej kobiety w ciąży - poinformował we wtorek (2 listopada) w TVN24 rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zaznaczył, że resort nie chce zabierać głosu do czasu jej zakończenia.
Tymczasem o pierwszych ustaleniach w tej sprawie powiedziała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach Agnieszka Wichary. Przekazała, że śledztwo w tej sprawie ta jednostka prowadzi od 7 października. Zostało ono przejęte z prokuratury w Pszczynie, która wszczęła postępowanie 22 września – po zawiadomieniu brata zmarłej – pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Śmierć ciężarnej w Pszczynie. Ustalenia prokuratury
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że 30-letnia kobieta poczuła się źle w 22. tygodniu ciąży, odeszły je wody płodowe. Następnego dnia, 21 września, udała do szpitala. Po badaniach lekarze stwierdzili, że płód żyje. Stwierdzono też wysoki poziom CRP, świadczący o stanie zapalnym. Pacjentce podawano antybiotyk. Kobieta do wieczora tego dnia utrzymywała kontakt z bliskimi. Następnego dnia, ok. 4 nad ranem, poziom CRP nadal był wysoki, ale kobieta była przytomna. O 6.20 została przekazana na blok operacyjny. Zmarła o 7.35 – podała prokuratura.
- Uzyskane wyniki sekcji zwłok wskazują z dużym prawdopodobieństwem na wstrząs septyczny i zakażenie - powiedziała prok. Wichary.
Prokuratura zwróciła się do biegłych o sporządzenie kolejnych opinii - z badań toksykologicznych i histopatologicznych próbek pobranych z ciała - zarówno kobiety jak i płodu.
- Chcemy dowiedzieć się czy faktycznie doszło do zakażenia organizmu na skutek obumarcia płodu – który był jeszcze żywy, kiedy kobieta trafiła do szpitala - czy przypadkiem pacjentka nie miała np. wcześniej jakiegoś stanu zapalnego, z zupełnie innego powodu - dodała rzeczniczka prokuratury.
W prowadzonym śledztwie przesłuchano bliskich zmarłej i zabezpieczono dokumentację medyczną ze szpitala. Prokuratura zwróciła się także o przekazanie dokumentacji z badań prenatalnych i wszystkich wcześniejszych wizyt 30-latki u ginekologa.
Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu. Zarząd szpitala w wydanym we wtorek oświadczeniu zapewnił, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa i standardów postępowania.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Suski po śmierci 30-latki w Pszczynie: to nie skutek wyroku TK
Będą zmiany w projekcie ustawy "Za życiem". Wdówik o “sformatowaniu” lekarzy i terminie prac
Źródło: Puls Medycyny