Pfizer: nasza szczepionka przeciwko COVID-19 ma 90 proc. skuteczności
aktualizacja: 09-11-2020, 21:06
Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował 9 listopada, że rozwijany przez niego projekt szczepionki przeciwko COVID-19 ma ponad 90 proc. skuteczności. Firma ogłosiła, że w 2021 r. może wyprodukować do 1,3 mld dawek substancji.
Projekt szczepionki jest rozwijany we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE. Pfizer jest pierwszym koncernem farmaceutycznym, który opublikował dane o przeprowadzonych z sukcesem zakrojonych na szeroką skalę badaniach klinicznych nad szczepionką przeciw COVID-19 - informuje Reuters.

Według firmy nie stwierdzono nic, co rodziłoby obawy o bezpieczeństwo użycia szczepionki i jeszcze w listopadzie koncern wystąpi o zezwolenie na jej awaryjne dopuszczenie do użytku w USA.
Szczepionka podawana jest w dwóch dawkach, w odstępie trzech tygodni, odporność na chorobę pojawia się po 28 dniach od zaaplikowania pierwszej dawki, po tygodniu od podania drugiej.
Pfizer ocenia skuteczność swojej szczepionki na ponad 90 proc. To o wiele więcej niż 50 proc. skuteczności wymagane od szczepionek przeciwko COVID-19 przez amerykańską Agencją ds. Leków i Żywności.
Jak działa szczepionka przeciw COVID-19 opracowana przez firmę Pfizer
Mechanizm działania szczepionki opiera się na mRNA - fragmencie informacji genetycznej, który ma pomóc gospodarzowi wytworzyć białko antygenowe do zwalczania SARS-CoV-2. To eksperymentalny wariant szczepionki, nie stosowano go nigdy wcześniej. Na podobnej zasadzie działa preparat przygotowywany przez koncern Moderna, którego skuteczność ma być znana pod koniec miesiąca - pisze Reuters.
Pfizer zaczął produkcję szczepionki, jeszcze zanim przekonał się o jej skuteczności, do końca 2020 roku ma być gotowych 50 mln dawek, które wystarczą do zaszczepienia 25 mln osób. Firma zapowiada, że do końca 2021 r. będzie w stanie wyprodukować 1,3 mld dawek.
Koncern zawarł już z rządem USA wartą 1,95 mld dolarów umowę na 100 mln dawek szczepionki, której dostawy mają się rozpocząć jeszcze w 2020 roku. Analogiczne umowy zawarto z Unią Europejską, Wielką Brytanią, Kanadą i Japonią.
Prof. Włodzimierz Gut: Trzeba dalej weryfikować działanie szczepionki Pfizera
Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego prof. Włodzimierz Gut wyjaśnił w rozmowie z PAP, że jeśli Europa zamówiła 200 mln dawek, to znaczy, że będzie można nimi zaszczepić 100 mln osób, szczepionka musi być bowiem podawana w dwóch dawkach. "Trzeba podzielić liczbę dawek przez dwa, żeby otrzymać liczbę szczepionych" - tłumaczy.
Naukowiec zwraca też uwagę, że przechowywanie szczepionki będzie trudne pod względem logistycznym - "mRNA łatwo się rozpada, trzeba zapewnić łańcuch chłodniczy co najmniej minus 70 stopni C" - mówi wirusolog.
Dodaje, że na razie szczepionkę przebadano na ok. 40 tys. osobach. Daje się więc teraz ocenić, jakie zjawiska towarzyszą jej stosowaniu na poziomie rzadkim - raz na 10 tys. przypadków. Jakie efekty będą się pojawiały rzadziej - nie wiadomo.
Dopiero też szuka się późnych efektów jej działania, "a w historii sporo szczepionek się "wyłożyło" na tzw. późnych efektach" - powiedział naukowiec.
Na razie nie wiadomo też, jak długo szczepionka będzie chronić przed chorobą. "Dla innych koronawirusów odporność utrzymuje się przez 3 lata, tu może być dłużej" - zastanawia się prof. Gut. Dodaje jednak, że to się dopiero okaże.
Prof. Gut wychodzi jednak z założenia, że nawet jeśli na większej próbie badanych skuteczność szczepionki okaże się niższa niż deklarowane teraz przez producenta 90 proc., to i tak taka szczepionka - o ile nie będzie jeszcze lepszego wyboru - będzie lepsza niż przechorowanie COVID-19 i związane z tym komplikacje.
Inne szczepionki p. COVID-19 w III fazie badań klinicznych
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), obecnie w końcowej, trzeciej fazie badań klinicznych na całym świecie jest 10 projektów szczepionek, w tym szczepionka Moderny, kilka projektów chińskich oraz preparat przygotowywany przez brytyjsko-szwedzki koncern AstraZeneca i Uniwersytet Oksfordzki - informuje AFP. Pfizer i BioNTech jako pierwsi zdecydowali się na opublikowanie wyników badań.
Żadna szczepionka nie otrzymała jeszcze zgody na komercyjną dystrybucję na dużą skalę.
Szczepionka na koronawirusa postrzegana jest jako podstawowe narzędzie, które może zakończyć globalny kryzys zdrowotny, który pochłonął już życie ponad 1,255 mln ludzi i spowodował ogromne straty w gospodarce - zauważa agencja.
Urzędujący prezydent USA Donald Trump skomentował w poniedziałek na Twitterze doniesienia o skuteczności szczepionki jako "wspaniałą wiadomość". Administracja Trumpa obiecywała, że będzie miała wystarczającą liczbę szczepionek, by do połowy 2021 r. zaszczepić za darmo wszystkich ponad 330 mln mieszkańców USA, jeżeli będą sobie tego życzyć.
Z kolei Joe Biden pogratulował Pfizerowi, ale ostrzegł, że od powszechnych szczepień Amerykanów dzielą jeszcze miesiące, w czasie których jego rodacy muszą nosić maseczki i zachowywać bezpieczną odległość od innych osób.
Na informację Pfizera pozytywnie zareagowały także światowe rynki finansowe. Indeks francuskiej giełdy CAC40 wzrósł o 5,6 proc., DAX giełdy we Frankfurcie o 5,1 proc., a brytyjski FTSE 100 o 4 proc., amerykański S&P 500 o 3,1 proc. - poinformowała agencja AP. Wartość akcji samego Pfizera notowanych na nowojorskiej giełdzie wzrosła o 6 proc. - przekazał Reuters.
ZOBACZ TAKŻE: Kandydat na szczepionkę przeciw COVID-19 zaprojektowany przez komputer
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: PAP