Opieka koordynowana w POZ. Niedzielski: będą krótsze kolejki do specjalistów
Dzięki wdrożeniu opieki koordynowanej w POZ skrócą się kolejki do lekarzy specjalistów – ocenił we wtorek (20 września) minister zdrowia Adam Niedzielski.

Dzięki wdrożeniu opieki koordynowanej pacjenci z chorobami przewlekłymi zyskają dostęp do większej liczby badań oraz kompleksowej i ciągłej opieki realizowanej przez personel POZ: lekarza i pielęgniarkę, a także - w niektórych zakresach - np. przez dietetyka.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Opieka koordynowana w POZ coraz bliżej. Jest rozporządzenie
– Zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej, obejmujące m.in. rozszerzenie pakietu badań, na które mogą kierować lekarze rodzinni przyczyni się do skrócenia kolejek do lekarzy specjalistów – stwierdził we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
W Dzienniku Ustaw opublikowano w poniedziałek zmienione rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Przepisy te m.in. rozszerzają listę badań, na które mogą kierować lekarze POZ, a na które dotąd mogli wysłać specjaliści. Regulacja wejdzie w życie 1 października.
Niedzielski: szersze kompetencje lekarzy rodzinnych to krótsze kolejki do specjalistów
O zmiany szef MZ był pytany we wtorek w Radiu Plus. - To konsekwentne działanie, które ma na celu skracanie kolejek do specjalistów - podkreślił minister.
Przypomniał, że już jakiś czas temu zostały zniesione limity do specjalistów, nie ma ograniczeń kontraktowych, a tym samym medycy mają pewność, że mogą przyjąć pacjentów i otrzymać za to wynagrodzenie. Liczba specjalistów jest, jak zauważył, stosunkowo mała i "oni w nieskończoność nie mogą zwiększać swojego obciążenia pracą".
Zdaniem ministra rozszerzenie kompetencji lekarzy rodzinnych przyczyni się do skrócenia czasu oczekiwania do lekarzy specjalistów.
– Kolejki się skrócą, po pierwsze dlatego, że zwiększamy liczbę badań, która może być wykonana w POZ; pacjenci nie będą musieli iść do specjalisty, by wykonać pewne badania – wskazał.
Pomogą też konsultacje lekarz-lekarz
Na uwagę, czy nie będzie to "wąskie gardło” szef MZ wskazał, że "na pewno przy rozruchu tego systemu (…) nie będzie tak, że od razu u każdego lekarza rodzinnego będzie można te badania dostać”.
– Nie każdy będzie miał zapewnianą infrastrukturę, holtery i inne tego typu rzeczy, które przewidujemy. Ale z pewnością stopniowo będzie to odciążało poziom specjalistyki - stwierdził.
Minister zaznaczył, że drugim aspektem są konsultacje ze specjalistami. - Bardzo często pacjenci są kierowani na konsultacje, żeby wyjaśnić swoje problemy zdrowotne na podstawie badań. Będzie zupełnie nowa instytucja konsultacji lekarz-lekarz – wskazał.
– Lekarz rodzinny na postawie poszerzonych wyników badań pacjenta nie będzie nas wysyłał do specjalisty po interpretację, tylko będzie mógł (...) wykonać telefon, skonsultować się z lekarzem specjalistą i prowadzić dalsze leczenie. Pacjent będzie mniej pukał od drzwi do drzwi - powiedział.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mastalerz-Migas: musimy odwrócić piramidę świadczeń. Po pierwsze POZ
Źródło: Puls Medycyny