Opieka koordynowana w POZ. Lekarze rodzinni za i przeciw
Opieka koordynowana może diametralnie zmienić sytuację pacjenta w systemie ochrony zdrowia, zdecydowanie podnieść efektywność jego terapii. Lekarze rodzinni mają tego świadomość, dlatego sami od lat mówią o potrzebie jej wdrożenia. - Realia naszej pracy są jednak takie, że część podmiotów nie jest w stanie sprostać temu zadaniu. Bez dodatkowych kadr nie da się tego wprowadzić - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Dlaczego?

Prezes PPOZ wyjaśnia, że na wprowadzenie opieki koordynowanej do podstawowej opieki medycznej czekano wiele lat. Wchodzi ona do medycyny rodzinnej w sytuacji, gdy ta obecnie mierzy się z problemem deficytu kadr i ich starzeniem się. - Opieka koordynowane jest przyszłością, ale nie przy tych kadrach - podkreśla.
Janicka zaznacza, że wiele się mówi o tym, że przychodnie, które chcą wdrożyć to rozwiązanie, mają problem z nawiązaniem współpracy ze specjalistami czy podmiotami realizującymi badania diagnostyczne.
– Nie możemy patrzeć na medycynę rodzinną z perspektywy dużych miast, gdzie sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Trzeba się zastanowić, czy w Pikutkowie Małym lekarz POZ jest w stanie nawiązać współpracę ze specjalistami, pozyskać koordynatora - komentuje.
Prezes PPOZ zaznacza, że w jej regionie nawet 80 proc. specjalistów jest zatrudnionych w niepublicznych podmiotach i ci nie nawiążą współpracy z podstawową opieką zdrowotna za stawki, które ta może zaoferować.
Nasza rozmówczyni widzi też inne bariery. Jakie?
– Jak lekarz, który ma na liście 2-3 tys. pacjentów - a rekordzista 5 tys.- ma znaleźć czas na opiekę koordynowaną? Ta oznacza dodatkowe skierowania, badania, wizyty i rozmowy z pacjentem. Nasi lekarze unikają jak ognia każdego nowego zadania, bo są już przeciążeni obecnymi. My mówiliśmy już w 2007 r., że opieka koordynowana powinna się opierać na medycynie rodzinnej, ale warunkiem musi być mniejsza liczba pacjentów przypadająca na jednego lekarza. Do tego potrzeba nowych kadr - podkreśla i przyznaje, że młodzi lekarze nie garną się zaś do pracy w podstawowej opiece zdrowotnej. Dlaczego? Właśnie ze względu na nadmiar czekającej tam na nich pracy.
Zapraszamy do oglądania.
ZOBACZ TAKŻE: Prof. Mastalerz-Migas o opiece koordynowanej w POZ: za nami całkiem dobry początek
Odpowiedzialność pacjenta za zdrowie to temat tabu? Tak twierdzi prezes PPOZ
Źródło: Puls Medycyny