Małpia ospa: kolejne kraje potwierdzają przypadki zakażenia. Czy są powody do niepokoju?

KM/PAP
opublikowano: 23-05-2022, 08:11

Coraz więcej europejskich krajów potwierdza wykrycie przypadków małpiej ospy. - Nie ma na dziś zagrożenia szerszym rozprzestrzenianiem się tej choroby. Małpia ospa nie stanowi tej kategorii ryzyka co koronawirus - uspokaja Ministerstwo Zdrowia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Do zakażeń wirusem małpiej ospy dochodzi u osób, które nie podróżowały wcześniej do krajów Afryki, gdzie małpia ospa jest chorobą endemiczną.
iStock

W ciągu ostatnich dni przypadki małpiej ospy zdiagnozowano w co najmniej ośmiu europejskich państwach - Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a także w USA, Kanadzie i Australii.

Małpia ospa to rzadka, odzwierzęca choroba wirusowa, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i wysypkę skórną, która zaczyna się na twarzy i rozprzestrzenia na resztę ciała. Objawy ustępują zwykle po dwóch, trzech tygodniach - informuje WHO.

Małpia ospa - czy są powody do niepokoju?

Ostatnie przypadki zakażeń wirusem małpiej ospy są pod kilkoma względami nietypowe.

  • Po pierwsze, dochodzi do nich u osób, które nie podróżowały wcześniej do krajów Afryki, w których małpia ospa jest chorobą endemiczną.
  • Po drugie, większość infekcji została wykryta wśród mężczyzn, którzy uprawiali seks z innymi mężczyznami.
  • Po trzecie, pojawienie się w ostatnim czasie zakażeń w różnych państwach sugeruje, że wirus już od pewnego czasu rozprzestrzenia się po świecie - wyliczył w piątek (20 maja) dyrektor europejskiego oddziału WHO Hans Kluge.

CZYTAJ TAKŻE: Małpia ospa - objawy, przyczyny, leczenie. Jak można się zarazić?

Skąd nazwa “małpia ospa”?

– Choroba jest znana od lat 70. XX wieku, więc nie jest to nowe schorzenie. Wówczas bardzo wnikliwie badano w Afryce wszystkie przypadki zmian skórnych i wykryto taki wariant, który nazwano ospą małpią. Dlaczego? Bo pojawiła się wśród małp. Natomiast rezerwuar zwierzęcy nie jest do końca zdefiniowany. Podejrzewa się, że są to drobne zwierzęta np. wiewiórki. Ta choroba naturalnie krąży wśród zwierząt w Afryce Środkowej i Zachodniej - powiedziała PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Dodała, że są dwa warianty tej choroby. Jeden z nich jest łagodniejszy - ten z Afryki Zachodniej, a drugi, mniej łagodny - z Afryki Środkowej. Ekspertka przyznała, że obserwowano dotychczas pojedyncze przypadki zakażeń po kontakcie ze zwierzęciem. Po ugryzieniu czy zadrapaniu. Pojedyncze przypadki rejestrowane były też u osób, które wróciły np. z Nigerii czy Ghany.

– Miały one związek z podróżą do Afryki. Do Ameryki w 2003 roku przetransportowano z Ghany drobne zwierzęta, m.in. szczury. Od tych zwierząt zakaziły się pieski preriowe. Wtedy w Ameryce pojawiło się kilka przypadków ospy małpiej u ludzi i na tym się to skończyło. (...) To, co zdarzyło się teraz nowego, to zakażenia wśród osób, które nie podróżowały do Afryki - powiedziała prof. Zajkowska.

Małpia ospa spokrewniona z ospą prawdziwą, ale jej przebieg jest łagodniejszy

Ospa małpia spokrewniona jest z wirusem ospy prawdziwej, do której - jak wskazuje prof. Zajkowska - bliżej mu niż to ospy wietrznej.

– Wirus jest łagodniejszy od tego, który wywołuje ospę prawdziwą. Jest też dużo mniej zaraźliwy od ospy wietrznej, której boimy się u dzieci. Aby się zarazić, musi dojść do bliskiego kontaktu z płynami ustrojowymi chorej osoby, ze zmianami skórnymi w postaci wykwitów i strupów, albo ktoś chory musi bezpośrednio nakaszleć na inną osobę. Wyodrębniono więc grupę najbardziej narażoną na tę chorobę, czyli mężczyzn mających ze sobą bliskie kontakty - powiedziała prof. Zajkowska.

W wariancie łagodniejszym śmiertelność wynosi 1 na 100 chorych, a w bardziej ostrym nawet 1 na 10. Są to jednak szacunki z krajów afrykańskich, w których poziom medycyny znacznie różni się od standardów europejskich czy amerykańskich.

Choroba trwa od 2 do 4 tygodni. Zaczyna się od objawów grypopodobnych. Powiększają się też węzły chłonne. Wykwity na całym ciele w pewnym momencie przysychają i odpadają.

Wirus małpiej ospy nie rozprzestrzenia się łatwo między ludźmi, a do zakażenia najczęściej dochodzi poprzez bliski kontakt z płynami ustrojowymi zainfekowanej osoby, w tym przez stosunki seksualne.

ECDC: małpia ospa nie jest zagrożeniem dla zdrowia publicznego

Jak przekazała, w ocenie ECDC nie jest to duże zagrożenie dla zdrowia publicznego.

– To nie jest coś niekontrolowanego, co się rozbucha. Potencjał jednak pewien jest, bo jest to wirus zwierzęcy, krążący dotychczas w warunkach afrykańskich. Przeniesienie go w warunki europejskie być może doprowadzi do odnalezienia przez niego jakiegoś rezerwuaru zwierzęcego, który będzie mu pasował - powiedziała prof. Zajkowska.

– W związku z wakacjami i wyjazdami z małymi dziećmi uczulam na kontakty ze zwierzętami dzikimi, np. wiewiórkami czy króliczkami biegającymi w Wielkiej Brytanii po trawnikach. Trzeba być bardzo ostrożnym - tak z uwagi na ospę małpią, jak i np. wściekliznę. Ugryzienie przez dzikie zwierzę zawsze rodzi pewne niebezpieczeństwa - podsumowała prof. Zajkowska.

Ryzyko pojawienia się małpiej ospy w Polsce. Rzecznik MZ: służby monitorują sytuację

Sytuację związana z pojawianiem się nowych zagrożeń epidemicznych w Polsce jest stale monitorowana. Uspokajam, nie ma na dziś zagrożenia szerszym rozprzestrzenianiem się małpiej ospy – powiedział PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

– Nasze służby sanitarne oraz NIZP-PZH na bieżąco monitorują sytuację związaną z pojawianiem się nowych zagrożeń epidemicznych. Współpracujemy z odpowiednikami naszych służb w Europie i na świecie. Działają specjalne systemy informatyczne, których zadaniem jest zbieranie informacji o wszelkich nowo wykrywanych w poszczególnych regionach świata chorobach – przekazał PAP rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, pytany o działania związane z ryzykiem pojawienia się małpiej ospy w Polsce.

– PZH współpracuje z Instytutem Roberta Kocha w aspekcie metodyki RT-PCR do diagnostyki małpiej ospy. Metoda ta nie jest powszechna w Europie, jednak możemy stosować metody pośrednie różnicowania rodzajów wirusów ospy – dodał.

Andrusiewicz poinformował również, że pod koniec ubiegłego tygodnia odbyło się spotkanie Europejskiego Urzędu ds. Gotowości i Reagowania na wypadek Stanu Zagrożenia Zdrowia (HERA), w którym brali udział przedstawiciele ministerstwa zdrowia.

– Spotkanie służyło zapoznaniu wszystkich z możliwymi zagrożeniami i działaniami wyprzedzającymi te zagrożenia – przekazał.

– Jednak uspokajam. Nie ma na dziś zagrożenia szerszym rozprzestrzenianiem się małpiej ospy. Choroba ta nie stanowi tej kategorii ryzyka co koronawirus – stwierdził.

ZOBACZ TAKŻE: Małpia ospa: kolejny przypadek, tym razem w USA. Polscy eksperci komentują

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.