Krztusiec to nie choroba archaiczna

Emilia Grzela
opublikowano: 23-04-2021, 15:55

Dla wielu osób krztusiec (zwany także kokluszem) to schorzenie zakaźne kojarzące się z odległą przeszłością. Tymczasem nadal stanowi on zagrożenie zdrowotne, zwłaszcza że jego początkowe objawy mogą być niespecyficzne i na tyle mało dolegliwe, iż pacjent nie szuka pomocy, a lekarz, do którego w końcu trafia, nie domyśla się ich prawdziwej przyczyny.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Obostrzenia przeciwepidemiczne, wprowadzone z powodu choroby COVID-19, przede wszystkim dystans społeczny i dezynfekcja, przyczyniły się do zmniejszenia zachorowań na część chorób zakaźnych. Nie oznacza to jednak, że definitywnie one zniknęły. Pandemia jest dobrym momentem na przypomnienie pacjentom (także dorosłym) i medykom o ich istnieniu.

W Polsce szczepienia przeciwko krztuścowi są obowiązkowe. Wyszczepialność jest na zadowalającym poziomie, choć odsetek rodziców odmawiających szczepienia stale wzrasta. Wprowadza się je już od 2. miesiąca życia, ale do szczepienia można zakwalifikować także starsze dzieci — do 19. r.ż. Tymczasem choroba atakuje również osoby dorosłe. W grupie ryzyka znajdują się zwłaszcza pacjenci w wieku senioralnym ze względu na występowanie u nich wielu schorzeń współistniejących.

Większość przebiegających ciężko i z powikłaniami przypadków krztuśca odnotowuje się u pacjentów dorosłych.
iStock

Seniorzy bardziej zagrożeni chorobami zakaźnymi

Ze statystyk dotyczących śmiertelności wynika jasno, że głównymi przyczynami zgonów w populacji ogólnej są: choroby nowotworowe, sercowo-naczyniowe, cukrzyca i urazy. W przypadku chorób zakaźnych najwyższym odsetkiem śmiertelności charakteryzują się grypa i zapalenie płuc, także to rozwijające się w przebiegu krztuśca. Należy się spodziewać, że w kolejnych latach patogeny będą dużym wyzwaniem dla zdrowia publicznego, ponieważ europejska i światowa populacja systematycznie się starzeją.

„Niestety, z wiekiem nie stajemy się bardziej odporni. Im jesteśmy starsi, tym coraz bardziej podatni stajemy się m.in. na schorzenia zakaźne —ze względu na choroby przewlekłe i pogarszający się ogólny stan zdrowia” — wskazał specjalista chorób zakaźnych dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Krztusiec występuje zarówno u dzieci, jak i u dorosłych

Zdaniem specjalistów, w społeczeństwie pokutuje na temat krztuśca kilka szkodliwych mitów. Pierwszy to ten, że choroba dotyka wyłącznie dzieci. Drugim jest błędne przekonanie, że jest to schorzenie historyczne, które atakowało polską populację kilkadziesiąt lat temu, m.in. z powodu kiepskich warunków sanitarnych, w jakich żyła wówczas spora część społeczeństwa.

„Prawdą jest, że obecnie krztusiec w mniejszym stopniu atakuje populację pediatryczną, ponieważ wśród dzieci poziom immunizacji jest wysoki. Większość przebiegających ciężko i z powikłaniami przypadków odnotowuje się u pacjentów dorosłych. (…) Krztusiec jest wywoływany przez bakterię Bordetella pertussis, czyli pałeczkę powodującą uwalnianie się toksyny odpowiedzialnej za patologię ostrej infekcji. Powoduje ona zniszczenia w pęcherzykach płucnych, m.in. martwicę nabłonka wewnętrznego i zniszczenie drobnych naczyń. Zaburza to wymianę gazową i przyczynia się do pojawienia się w płucach gęstego śluzu, indukującego napad kaszlu. Często zdarza się, że śluz wykasływany przez pacjenta zawiera domieszkę krwi, co wprowadza w błąd lekarzy diagnozujących chorego. Tymczasem silne napady kaszlu są specyficzne właśnie dla krztuśca” — powiedziała dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, ordynator oddziału w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.

Ekspertka podkreśliła zakaźny charakter krztuśca. „Jeden chory w okresie ostrej infekcji zakaża 12-17 osób ze swojego otoczenia. Dla porównania —pacjent z grypą lub COVID-19 zakaża od jednej do dwóch osób. Pacjent wydala patogen w trakcie napadu kaszlu na odległość do 7 metrów. Wydalanie może trwać nawet 5 tygodni, choć stwierdzano przypadki że napady kaszlu utrzymywały się i do kilku miesięcy, a chory nadal w tym czasie zakażał” — mówiła dr Cholewińska-Szymańska.

Szczepionka przeciw krztuścowi - dorośli, nawet zaszczepieni w dzieciństwie, często już nie mają wykształconej odporności

Krztusiec przenosi się drogą kropelkową. Zakażeniem grozi bliski kontakt z chorym lub jego wydzielinami z górnych dróg oddechowych oraz przebywanie z nim w niewietrzonych pomieszczeniach. Osoba dorosła, nawet zaszczepiona w dzieciństwa, często już nie posiada wykształconej odporności.

Jak podkreśliła specjalistka, dane epidemiologiczne, choćby te zbierane przez Światową Organizację Zdrowia, są najpewniej mocno niedoszacowane. Uwzględniają one bowiem wyłącznie zarejestrowane przypadki krztuśca, a nie wszystkie kraje je raportują. Na to nakłada się problem nieprawidłowego diagnozowania tej grupy chorych. Dr Cholewińska-Szymańska wskazała, że szacunkowe dane ekspertów zajmujących się chorobami zakaźnymi mówią nawet o 16 mln zachorowań rocznie w populacji światowej. A oficjalne dane WHO potwierdzają jedynie 35 tys. zakażeń w Europie, co obrazuje skalę niedoszacowania.

Systematyczne szczepienia przeciwko krztuścowi rozpoczęto w Europie w latach 60 XX w. W kolejnych dekadach zachorowalność zaczęła więc sukcesywnie spadać — także w Polsce. W ostatnich latach nastąpił jednak wzrost zapadalności, ściśle związany z rosnącym odsetkiem odmów szczepień (za to zjawisko w dużej mierze ponoszą odpowiedzialność ruchy antyszczepionkowe) oraz coraz częstszymi podróżami Polaków w egzotyczne regiony, gdzie krztusiec występuje endemicznie.

„Dlaczego dane są niedoszacowane? Wynika to głównie z tego, że pacjenci nie są prawidłowo diagnozowani. Chorzy odwiedzają gabinety różnych specjalistów, ale żadnemu nie przyjdzie do głowy, aby zlecić test w kierunku krztuśca. Nie powinno to dziwić, ponieważ większość lekarzy, może poza pulmonologami czy zakaźnikami, swoją wiedzę o tej chorobie zdobywa jedynie na studiach” — dodaje ekspertka.

Krztusiec: objawy u dzieci i dorosłych

Krztusiec u dzieci charakteryzuje się napadami tzw. szczekającego kaszlu (charakterystyczne brzmienie powoduje obrzęk krtani), ale trwającymi dość krótko. Napady kaszlu u chorych dorosłych są regularne, trwają długo (nawet 30-40 minut) i często występują wieczorem lub w nocy, gdy osoba zakażona już leży w łóżku. Po napadzie kaszlu wielu chorych skarży się na duszność lub bezdech.

„Do objawów prodromalnych, pojawiających się po okresie wylęgania krztuśca, należą symptomy o charakterze nieżytowym, np. zapalenie górnych dróg oddechowych: zapalenie gardła, wodnisty katar i jeszcze niezbyt dolegliwy kaszel. Słusznym działaniem jest na tym etapie podanie antybiotyku, który może zahamować dalszy postęp choroby. Jednak rzadko kiedy taki chory na etapie nieżytowym jest zdiagnozowany, wielu pacjentów bagatelizuje objawy. W dalszym etapie rozwoju infekcji pojawia się kaszel, trwający nawet kilka tygodni. W tym momencie podanie antybiotyki nie zahamuje już choroby, ale może zmniejszyć zakaźność chorego” — wyjaśniła dr Cholewińska-Szymańska.

Krztusiec: powikłania

W przebiegu nieleczonego krztuśca mogą rozwinąć się różne powikłania, przy czym napady kaszlu — mimo okresów poprawy — nawracają. Na tym etapie, co podkreśla ekspertka, antybiotykoterapia nie przyniesie już pozytywnego efektu zdrowotnego.

„Powikłania w przebiegu krztuśca mogą być różne: od zapalenia płuc, zatok czy ucha środkowego przez utratę masy ciała (napadom kaszlu często towarzyszą wymioty), samoistne złamanie żeber, bezdech i omdlenia. W dużej mierze powikłania te dotyczą osób starszych: rozwiną się one u 40 proc. chorych po 60. roku życia. Częściej występują też u dorosłych niż u dzieci. Aż 87 proc. osób hospitalizowanych z powodu krztuśca — a więc z potwierdzonym zakażeniem — cierpiało na więcej niż jedno schorzenie współistniejące. W Polsce średnio na osobę po 65. roku życia przypadają dwie do pięciu chorób współistniejących. Takie schorzenia, jak otyłość, cukrzyca, astma czy przewlekła obturacyjna choroba płuc stanowią czynniki ryzyka zachorowania, hospitalizacji oraz ciężkiego przebiegu krztuśca” — wskazała 
dr Cholewińska-Szymańska.

Eksperci zgodzili się co do tego, że wiedza o tej chorobie zakaźnej jest w naszym społeczeństwie niewysoka. Polacy identyfikują ją jako schorzenie wieku dziecięcego, niewiele wiedzą także o objawach i potencjalnych powikłaniach.

Na podstawie konferencji 
„Krztusiec, nie ryzykuj. Czy z chorób 
i szczepień naprawdę się wyrasta?”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Krztusiec a COVID-19. Objawia się podobnym kaszlem, ale nie powoduje duszności

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.