Druga dawka szczepionki przeciw COVID-19 firm Pfizer, Moderna, AstraZeneca już po 35 dniach
aktualizacja: 11-05-2021, 11:29
Po konsultacjach z Radą Medyczną rząd podjął decyzję o przyspieszeniu szczepień przeciw COVID-19 drugą dawką do 35 dni. Zmiana dotyczy wszystkich stosowanych w Polsce preparatów dwudawkowych: firm Pfizer, Moderna i AstraZeneca i zacznie obowiązywać 17 maja.
O zmianie poinformował 10 maja szef KPRM Michał Dworczyk.

Do tej pory odstęp między pierwszą a drugą dawką szczepionki przeciw COVID-19 wynosił dla preparatów dwudawkowych firm:
- Moderna i Pfizer - 42 dni,
- AstraZeneca - 84 dni.
Od 17 maja okres będzie zmniejszony do 5 tygodni, czyli do 35 dni - jednak krótszy okres między szczepieniami będzie dotyczył osób, które będą zapisywały się na szczepienia od 17 maja.
#SzczepimySię pic.twitter.com/yt2ppRUS4j
— #SzczepimySię (@szczepimysie) May 10, 2021
Czy osoby, które już przyjęły pierwszą dawkę szczepionki, będą mogły przyspieszyć przyjęcie drugiej dawki
Co z osobami, które zaszczepiły się już pierwszą dawką szczepionki albo zrobią to przed 17 maja?
"Ci, którzy od 17 maja będą rozpoczynali swoje szczepienie, czyli będą przyjmowali pierwszą dawkę, będą z automatu mieli podawany ten termin skrócony – pięciu tygodni. Natomiast osoby, które już pierwszą dawkę przyjęły, mają możliwość skrócenia terminu pomiędzy pierwszą a drugą dawką. Ale muszą sami wykonać pewną pracę, a mianowicie muszą zadzwonić do punktu, w którym się szczepią i tam niejako ręcznie zmienić termin" – wyjaśnił minister Dworczyk we wtorek (11 maja) w Programie Pierwszym Polskiego Radia, pytany o nowe zasady szczepienia przeciw COVID-19 preparatami dwudawkowymi.
Jak dodał, "w jednych punktach to będzie możliwe, w innych niestety nie, dlatego że są cały czas takie miejsca w Polsce, gdzie jest bardzo dużo chętnych na szczepienia, a terminów jest mniej".
Przyspieszenie podania drugiej dawki zgodne z ChPL
"Wykonując szczepienia, musimy myśleć o tym, jakie mamy zagwarantowane dostawy, bo musimy zapewnić każdemu pacjentowi drugą dawkę. Dlatego ta zmiana wchodzi w życie dopiero za tydzień, czyli za siedem dni" - zaznaczył Michał Dworczyk podczas poniedziałkowej konferencji.
Pytany, co z argumentem, że dłuższa przerwa między dawkami szczepionki skutkuje większą odpornością - także w wypadku ozdrowieńców - Dworczyk zwrócił uwagę, że 35 dni "to jest minimalny termin".
"Jeżeli jakiś pacjent będzie prosił o to, żeby mieć o kilka dni później podaną drugą dawkę, to jest kwestia po prostu umówienia się. Dlatego że te wszystkie terminy są w ramach obowiązującego ChPL, czyli charakterystyki produktu leczniczego, czyli zaleceń producenta. W związku z tym od strony bezpieczeństwa i zdrowia pacjenta wszystko jest wykonywane zgodnie z przepisami i wytycznymi producenta" - powiedział minister.
Przypomnijmy, zgodnie z ChPL-ami stosowanych w Polsce szczepionek dwudawkowych przeciw COVID-19, dopuszczalny odstęp między dawkami preparatu wynosi:
- 21-42 dni dla szczepionki Pfizer,
- 28-42 dni dla szczepionki Moderny,
- 4-12 tygodni dla szczepionki AstraZeneca.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Szczepionki przeciw COVID-19 - czym się różnią? [PORÓWNANIE]
Zmiana dotycząca szczepienia ozdrowieńców po COVID-19
Również 17 maja ma wejść w życie inna ważna zmiana dotycząca szczepień przeciwko COVID-19: szczepienia ozdrowieńców będą możliwe już po 30, a nie jak obecnie 90 dniach od otrzymania dodatniego wyniku testu.
“Jest to związane z dynamiką szczepień, zachęcaniem wszystkich do zaszczepienia się i z dostawami szczepionek, które mamy zapewnione od producentów. Możemy sobie na to dzisiaj pozwolić" - wyjaśnił Dworczyk.
Szczepienie przeciw COVID-19 osób w wieku 16 i 17 lat - decyzja w tym tygodniu
W tym tygodniu ma być też przedstawiona decyzja dotycząca szczepień przeciw COVID-19 osób powyżej 16. roku życia (w wieku 16 i 17 lat). “Wpływ na tę decyzje mają oczywiście w pierwszym rzędzie przesłanki medyczne, ale również organizacyjne i dlatego prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości" - powiedział szef KPRM.
Ponad 4,5 mln wolnych terminów na szczepienie przeciw COVID-19 w maju i czerwcu
"Dzisiaj przekraczamy 14 mln wszystkich wykonanych szczepień" - poinformował na konferencji prasowej w KPRM Dworczyk. "To oznacza, że grubo ponad 10 mln osób przyjęło pierwszą dawkę" - dodał minister. Podkreślił, że przekłada się to na odporność i ma ważną rolę w walce z pandemią.
"Mamy na maj i czerwiec ponad 4,5 mln wolnych terminów" - podkreślił szef KPRM. "Na te terminy cały czas się zapisują osoby zainteresowane szczepieniem" - dodał.
"W zeszłym tygodniu to był czas, kiedy po raz kolejny przyspieszyliśmy tempo szczepień. Wykonanych zostało w ciągu 7 dni 1,8 mln szczepień" - poinformował Dworczyk.
Podkreślił, że to kolejny tydzień, w którym widać wyraźny wzrost tempa szczepień. "Rekord dobowy z zeszłego tygodnia, i w ogóle z miesięcy ostatnich, to jest 418 tys. wykonanych szczepień jednego dnia" - mówił minister. "To pokazuje jakie są możliwości systemu i pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość" - dodał.
Od 17 maja pilotażowe szczepienia w zakładach pracy
Michał Dworczyk przekazał też podczas konferencji, że 17 maja uruchomione zostaną pilotażowe szczepienia przeciw COVID-19 w zakładach pracy, a regularne rozpoczną się od 1 czerwca. Początkowo na szczepienia w firmach ma być przeznaczonych nieco ponad 100 tys. dawek tygodniowo, a od 1 czerwca - ok. 300 tys. dawek tygodniowo.
Szef KPRM poinformował, że chęć udziału w programie zgłosiło dotychczas ponad 740 zakładów pracy, który się zarejestrowały.
Źródło: Puls Medycyny