Arytmia zdarza się także u dzieci. Czasem bywa zagrożeniem dla życia
Zaburzenia rytmu serca u dziecka mogą być bezobjawowe i niegroźne, ale bywają też arytmie stanowiące zagrożenie dla życia. Zwłaszcza, jeśli są określonego rodzaju i nie zostaną rozpoznane w porę. To z ich powodu dochodzi do tzw. nagłych zgonów sercowych.

- Wykrycie arytmii u dziecka powinno skłaniać do przebadania również jego rodzeństwa i rodziców
- Należy przede wszystkim ocenić EKG. Ważny jest wywiad rodzinny: czy u krewnych zdarzała się utrata przytomności oraz nagłe zgony przed 50. rokiem życia?
- Arytmie u dzieci można skutecznie leczyć za pomocą metod farmakologicznych lub zabiegowych, w tym ablacji
- Metodą, którą stosuje się, jeśli trzeba zabezpieczyć pacjenta zagrożonego nagłym zgonem sercowym, jest wszczepienie kardiowertera-defibrylatora (ICD)
– Najczęstszą przyczyną zaburzeń rytmu serca występujących u dzieci są napadowe częstoskurcze nadkomorowe. Dziecko odczuwa je jako kołatania serca. Bywa, że to dla młodego pacjenta bardzo trudny objaw - zarówno pod względem fizycznym, jak i emocjonalnym. Na szczęście różne arytmie możemy dziś bardzo skutecznie leczyć – mówi dr n. med. Maria Miszczak-Knecht z Kliniki Kardiologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, konsultant krajowa w dziedzinie kardiologii dziecięcej.
W zależności od indywidualnych wskazań, arytmie można leczyć za pomocą metod farmakologicznych lub zabiegowych, w tym ablacji. Metodą, którą stosuje się, jeśli trzeba zabezpieczyć pacjenta zagrożonego nagłym zgonem sercowym, jest wszczepienie kardiowertera-defibrylatora (ICD). W przypadku wielu arytmii nie mniej ważna od prawidłowo prowadzonej terapii jest modyfikacja stylu życia pacjenta. Zdaniem specjalistów zmiana codziennych nawyków przynosi znaczący zysk w postaci zmniejszenia liczby napadów arytmii.
Rusza kampania informacyjna o arytmiach u dzieci
Wiedzę na temat zaburzeń rytmu serca u dzieci ma poszerzać nowa edycja kampanii edukacyjnej „Akcja Ablacja – Dzieci” zorganizowana przez Fundację „Serce dla Arytmii”. Co przygotowano?
– Za pomocą przystępnej, kolorowej animacji, vloga video i wywiadów z ekspertami wyjaśniamy, z czym wiążą się zaburzenia rytmu serca występujące u dzieci i jak może wyglądać cała ścieżka leczenia młodego pacjenta. Koncentrujemy się nie tylko na stronie medycznej, ale także emocjonalnej. Wsparcia merytorycznego udzielili nam kardiolodzy dziecięcy specjalizujący się w dziedzinie elektrofizjologii, czyli diagnostyki i terapii arytmii. Ci specjaliści dobrze wiedzą, jak bardzo specyficznym problemem są zaburzenia rytmu serca występujące u najmłodszych chorych. Ich wiedza i wskazówki z pewnością bardzo pomogą wielu osobom – mówi Jakub Zawadzki, prezes Fundacji „Serce dla Arytmii”.
Szok, przerażenie, niepewność – diagnoza zaburzeń rytmu serca u dzieci powoduje wiele silnych emocji. Na potrzeby kampanii swoją historią podzielili się rodzice małej Blanki. Dziewczynka przyszła na świat pozornie zdrowa. Była uśmiechniętym noworodkiem do czasu, gdy rodzice zauważyli niepokojące symptomy: dziewczynka męczyła się szybciej od rówieśników, wydawało się, że jej serce pracuje dziwnie. Rodzice odwiedzili lekarza, ten jednak nie podejrzewał niczego niepokojącego. Ci jednak czujnie obserwowali córkę. Kiedy stan dziewczynki nagle się pogorszył, rodzice zgłosili się do kolejnego specjalisty. Ten orzekł, że trzeba niezwłocznie udać się do szpitala. Blanka trafiła na OIOM, lekarze z Lublina uratowali jej życie i postawili diagnozę: groźne zaburzenia rytmu serca - częstoskurcze nadkomorowe.
– Diagnoza arytmii u Blanki była szokiem dla całej naszej rodziny. Nie wiedzieliśmy, z czym się wiąże, czego mamy się spodziewać, jak będzie wyglądało dalsze życie naszej córeczki. Na szczęście po doraźnej interwencji w szpitalu w Lublinie trafiliśmy pod dalszą specjalistyczną opiekę do wspaniałych lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam wszystko spokojnie nam wyjaśniono. Okazało się, że skuteczne leczenie w przypadku Blanki jest możliwe. Wyjaśniono nam, jak będą wyglądały kolejne etapy terapii. Ta wiedza bardzo nam pomogła – wspomina Emilia Solnica, mama Blanki.
Ablacja to szansa na całkowite wyleczenie pacjentów z arytmią
W przypadku Blanki zdecydowano, że najskuteczniejsze i najbardziej optymalne będzie leczenie za pomocą zabiegu ablacji podłoża arytmii. U najmłodszych chorych ten zabieg przebiega prawie tak samo jak u dorosłych pacjentów, z tym, że u dzieci stosuje się znieczulenie ogólne.
– W czasie zabiegu ablacji do serca pacjenta wprowadzane są elektrody. Ich zadaniem jest rejestracja jego pracy, z ich pomocą można także stworzyć trójwymiarową mapę serca pacjenta. Leczenie polega na dostarczeniu do konkretnych punktów w sercu, za pomocą elektrod przewodzących fale radiowe, energii o określonej mocy. Celem jest unieszkodliwienie ognisk arytmii. Pierwsze efekty leczenia mogą być odczuwane już bezpośrednio po zabiegu, ale na pełny efekt terapii trzeba poczekać do kilku tygodni. Tyle potrzeba na pełne „zneutralizowanie” tkanek odpowiedzialnych za nieprawidłowe przewodzenie impulsów w sercu – wyjaśnia dr n. med. Maria Miszczak-Knecht.
Po zabiegu pacjent przebywa pod kontrolą ośrodka prowadzącego. Jeśli wszystko jest w porządku, przez dwa lata zgłasza się jedynie na regularne, planowe kontrole. Zdaniem konsultant krajowej w dziedzinie kardiologii ablacja to szansa na całkowite wyleczenie i pełny powrót do zdrowia oraz codziennej aktywności dla wielu pacjentów z arytmiami.
– Wykrycie arytmii u dziecka powinno skłaniać do przebadania również jego rodzeństwa, jak i rodziców. Należy przede wszystkim ocenić EKG. Ważny jest wywiad rodzinny: czy u krewnych zdarzała się utrata przytomności oraz nagłe zgony przed 50. rokiem życia? Dla bezpieczeństwa całej rodziny warto to sprawdzić – mówi dr n. med. Maria Miszczak-Knecht.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szansa na skuteczniejsze leczenie arytmii dzięki komórkowej terapii [BADANIA]
Migotanie przedsionków u pozornie zdrowych osób. “Czasami nie ma żadnej konkretnej przyczyny”
Źródło: Puls Medycyny