Węch: ważny mechanizm obronny człowieka. Dlaczego ten zmysł czasem zawodzi?

Rozmawiała Ewa Kurzyńska
opublikowano: 24-02-2023, 14:30

O zaburzeniach węchu i sposobach trenowania tego zmysłu rozmawiamy z prof. Piotrem Skarżyńskim, specjalistą w dziedzinie otorynolaryngologii, otorynolaryngologii dziecięcej oraz audiologii i foniatrii, dyrektorem ds. nauki i rozwoju w Instytucie Narządów Zmysłów.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W pierwszych falach pandemii COVID-19 zaburzenia węchu, ale też smaku, dotyczyły od 30 do nawet 80 proc. chorych zakażonych wirusem SARS-CoV-2
W pierwszych falach pandemii COVID-19 zaburzenia węchu, ale też smaku, dotyczyły od 30 do nawet 80 proc. chorych zakażonych wirusem SARS-CoV-2
Fot. Adobe Stock
  • Nabyta utrata węchu to, według różnych badań, problem dotyczący od 3 do nawet 6 proc. populacji. Najczęściej jest to dolegliwość przejściowa, towarzysząca infekcjom górnych dróg oddechowych lub powikłaniom po takich zakażeniach w postaci przewlekłego nieżytu nosa.
  • W pierwszych falach pandemii zaburzenia węchu, ale też smaku, dotyczyły od 30 do nawet 80 proc. chorych zakażonych wirusem SARS-CoV-2. U większości chorych te zaburzenia były przejściowe.
  • Jeszcze do niedawna węch nie budził większego zainteresowania badaczy. Teraz się to zmienia. Zmysł węchu to ważny mechanizm obronny człowieka. Pomaga wyczuć np. zepsute jedzenie, dym. Są doniesienia, w których mowa, że w chwilach stresu węch się wyostrza.
  • Zmysł węchu można trenować. Terapia polega na regularnej ekspozycji na konkretne zapachy. W tym celu wykorzystuje się olejki zapachowe, np. eukaliptusowy, różany i goździkowy. Taka stymulacja mobilizuje neurony zapachowe.

27 lutego obchodzony jest dzień wiedzy o anosmii, czyli utracie węchu. Jak częsty jest to problem?

Zależy, jak na niego spojrzymy. Utrata węchu może być wrodzona lub nabyta. W tym pierwszym przypadku są to bardzo rzadkie sytuacje. Natomiast nabyta utrata węchu to, według różnych badań, problem dotyczący od 3 do nawet 6 proc. populacji. Przy czym najczęściej jest to dolegliwość przejściowa, towarzysząca infekcjom górnych dróg oddechowych lub powikłaniom po takich zakażeniach w postaci przewlekłego nieżytu nosa. W takich sytuacjach zwykle dochodzi do osłabienia węchu, czyli mówiąc fachowo: hiposmii. Utrata lub osłabienie węchu mogą być także skutkiem skrzywienia przegrody nosowej lub polipów w nosie. Zmysł ten może także ucierpieć na skutek wypadku. Ostatnio, coraz częściej, wśród pacjentów z tym problemem mamy osoby, które wróciły z krajów karaibskich, gdzie po spożyciu owoców morza lub mięsa, doznały zatrucia pokarmowego. Problemy z węchem mogą być związane także z alergią i atopowymi zapaleniami skóry, cukrzycą typu 2, chorobami neurologicznymi, np. Alzheimera, Parkinsona. Mogą też być konsekwencją przyjmowania narkotyków np. kokainy drogą donosową.

Utrata węchu towarzyszyła wielu pacjentom z COVID-19. Teorii, które miały tłumaczyć to zjawisko, było wiele. Któreś się potwierdziły?

Faktycznie, w pierwszych falach pandemii zaburzenia węchu, ale też smaku, dotyczyły od 30 do nawet 80 proc. chorych zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Na szczęście u zdecydowanej większości chorych te zaburzenia były przejściowe. Choć pewien odsetek ozdrowieńców nawet wiele miesięcy po COVID-19 wciąż skarży się na pogorszenie węchu. Co do przyczyn, to dwa mechanizmy miały największe znaczenie. Pierwszy dotyczy przejściowych uszkodzeń w polu węchowym komórek pomocniczych, znajdujących się w górnej części nosa i otaczających komórki węchowe. Drugi mechanizm wynikał z obecności obrzęku w jamie nosowej, który blokował dojście bodźca węchowego. Wiele osób z COVID-19 doświadczyło przewlekłego, nasilonego kataru, który ciągnął się niekiedy jeszcze długo po ustąpieniu samej infekcji. W ich przypadku regeneracja zmysłu węchu była dłuższa.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Część pacjentów nie odzyskuje węchu i smaku po COVID-19 [BADANIA]

Wizja utraty wzroku czy słuchu sprawia, że włos się jeży na głowie. W tym kontekście utrata węchu wydaje się mniej poważna. Niemniej ewolucja wyposażyła homo sapiens w ten zmysł nie przypadkowo.

Owszem. Jeszcze do niedawna węch nie budził większego zainteresowania badaczy. Teraz się to zmienia. Choć już w XIX wieku powstały prace, w których podkreślano, że zmysł węchu to ważny mechanizm obronny człowieka. Pomaga nam wyczuć np. zepsute jedzenie, dym. Są doniesienia, w których mowa, że w chwilach stresu węch się wyostrza. Pamiętajmy też, że zmysł węchu jest silnie skorelowany ze zmyłem smaku. Gdy jeden zawodzi, to i drugi. Dlatego problemy z węchem mogą istotnie wpłynąć na jakość życia.

Czy węch można trenować?

Owszem. To tzw. treningi węchowe, uznana metoda terapeutyczna, dedykowana pacjentom z zaburzeniami tego zmysłu. Zwykle poprzedza je zastosowanie donosowego glikokortykosteroidu. Następnie, poza leczeniem farmakologicznym, zaczyna się trening, który polega na regularnej ekspozycji na konkretne zapachy. W tym celu wykorzystuje się olejki zapachowe, np. eukaliptusowy, różany i goździkowy. Taka stymulacja mobilizuje neurony zapachowe.

Na koniec powiedzmy, jakie sygnały alarmują, że z węchem dzieje się coś złego?

Niepokojąca jest sytuacja, gdy nasz węch działa asymetrycznie, czyli w jednym przewodzie nosowym czujemy zapachy, a w drugiej nie. Może to świadczyć o skrzywieniu przegrody nosowej lub obecności polipów. Zaburzenia węchu mogą iść w parze także z przewlekłym stanem zapalnym, np. na tle alergicznym. Bardzo rzadko, ale zdarzają się jednoczasowe zaburzenia węchu, wzroku, którym towarzyszy silny atypowy ból głowy. To wskazanie do pilnej konsultacji, bo takie objawy mogą być sygnałem poważnych chorób w obrębie mózgu.

ZOBACZ TAKŻE: Głuchota po COVID-19: powikłanie obserwowane najczęściej u osób w wieku 20-40 lat

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.