Reforma psychiatrii dziecięcej łapie drugi oddech

opublikowano: 09-10-2020, 10:21

„System lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży nie zapewnia kompleksowej oraz powszechnie dostępnej opieki zdrowotnej w tej dziedzinie. Problemem jest nierównomierne w skali kraju rozmieszczenie kadry lekarskiej, szpitalnych oddziałów psychiatrycznych i poradni dla małoletnich” — ocenia w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Receptą na fatalną sytuację w psychiatrii dziecięcej ma być wdrażana od początku roku ministerialna reforma, której realizację przyhamowała pandemia COVID-19.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży odnosi się do lat 2017-2019. Wnioski z kontroli NIK pokrywają się z tym, o czym od dawna alarmowało środowisko: bardzo ograniczonej dostępności do opieki psychiatrycznej, niedofinansowaniu i dotkliwych brakach kadrowych.

Ministerstwo Zdrowia wpisało psychiatrię dzieci i młodzieży na listę specjalizacji deficytowych
iStock

Zaburzenia psychiczne prowadzące do samobójstw

W populacji pacjentów pediatrycznych zaburzenia psychiczne są coraz poważniejszym problemem zdrowotnym, o czym dobitnie świadczą statystyki dotyczące samobójstw. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że samobójstwa są wśród nastolatków drugą co do częstości przyczyną zgonów. A Polska jest w czołówce krajów Europy pod względem liczby samobójstw. Liczba prób samobójczych wśród osób w wieku 7-18 lat systematycznie rośnie: z 730 w 2017 r. do 772 w 2018 r., a w I półroczu 2019 r. wyniosła już 485.

„W latach 2017-2019 (I półrocze) na łącznie 1987 zamachów samobójczych, 250 zakończyło się zgonem. W 585 przypadkach przyczyną zamachów samobójczych była choroba psychiczna, a w 374 przypadkach zaburzenia psychiczne” — przytacza NIK policyjne dane w swoim raporcie.

Specjalista pilnie poszukiwany

Ministerstwo Zdrowia wpisało psychiatrię dzieci i młodzieży na listę specjalizacji deficytowych, co może w przyszłości przyniesie efekty. Na razie psychiatrów dla najmłodszych brakuje — najbardziej poza dużymi ośrodkami miejskimi. „Pod koniec marca 2019 r. zawód psychiatry dzieci i młodzieży wykonywało 419 lekarzy, a 169 było w trakcie specjalizacji. Konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży wskazywał na brak ok. 300 lekarzy tej specjalności. Dodatkowo niekorzystna była również struktura wiekowa kadry lekarskiej, bowiem 32 proc. specjalistów miało powyżej 55 lat” — raportuje NIK.

Na niedobór kadry nakładają się braki infrastrukturalne i organizacyjne. Dostępność do świadczeń w zakresie psychiatrii dzieci i młodzieży w warunkach ambulatoryjnych i lecznictwa stacjonarnego pozostawiała wiele do życzenia.

„Nierównomiernie na terenie kraju rozmieszczone były także szpitalne oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży (żadnego nie było w województwie podlaskim) i oddziały dzienne  (żadnego nie było w województwach: lubuskim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim). W skali kraju, według stanu na koniec 2018 r., świadczeń psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży udzielano na 36 oddziałach szpitalnych (40 na koniec I półrocza 2019 r.). Na przyjęcie na oddział oczekiwało 402 małoletnich pacjentów w stabilnym stanie zdrowia, tj. o 114 osób mniej w stosunku do 2017 r., a średni czas oczekiwania zmniejszył się z dwóch (w 2017 r.) do półtora dnia (w 2018 r.)” — czytamy w raporcie NIK.

Pandemia COVID-19 spowolniła wdrażanie zmian w psychiatrii dziecięcej, ale resort zdrowia już do nich powrócił. Jakie są najważniejsze założenia opracowanej przez ministerialny zespół reformy? Czego oczekuje środowisko i potrzebują pacjenci?

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Emilia Grzela

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.