Pandemia weryfikuje politykę senioralną

opublikowano: 16-03-2021, 13:32

W jaki sposób epidemia COVID-19 utrudniła dostęp osób starszych do opieki zdrowotnej? Jak kwestie zdrowotne spotykają się ze społecznymi i ekonomicznymi w szeroko pojętym systemie wsparcia seniorów? Między innymi o tych problemach dyskutowali eksperci podczas XV Forum Organizacji Pacjentów, odbywającego się 11-12 lutego w formule online.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Polityka senioralna jest pojęciem szerokim. Składają się na nią zagadnienia związane zarówno z ochroną zdrowia, jak i systemem opieki społecznej, działaniami wspierającymi rodzinę oraz rozwój tzw. srebrnej gospodarki. Wbrew powszechnym stereotypom, populacja seniorów również jest zróżnicowana pod wieloma względami: wieku, stanu zdrowia, aktywności fizycznej, zawodowej czy społecznej. Merytoryczna dyskusja o kształcie polityki senioralnej powinna więc uwzględniać wiele różnorodnych aspektów.

Dziś nie ma już wątpliwości co do tego, że grupą najgorzej radzącą sobie z pandemiczną rzeczywistością są właśnie seniorzy.
iStock

Zjawisko obciążenia demograficznego

Przez ostatnich 200 lat nastąpiły ogromne zmiany w liczebności i strukturze wiekowej światowej populacji. Szacuje się, że na świecie żyje dziś ok. 80 mld ludzi (pierwszy miliard ludzkość osiągnęła na początku XIX w.). Zawdzięczamy to nie tylko rozrodczości, ale też postępowi cywilizacyjnemu, wraz z którym uległ przyspieszeniu rozwój nauk medycznych, a opieka zdrowotna obejmowała coraz szersze grupy społeczne. Przemiany te doprowadziły do wzrostu oczekiwanej długość życia — jeszcze na początku XX w. wynosiła ona w USA zaledwie 27 lat.

„To właśnie wskaźnik oczekiwanej długości życia sprawia, że zmienia się charakter populacji. Europie przyrasta populacja 65 plus, a maleje populacja osób młodszych. Jakie ma to konsekwencje? Odsetek osób w wieku dojrzałym zaczyna być coraz większy, ponieważ wydłuża się oczekiwana długość życia. Jest to proces prowadzący do powstania zjawiska obciążenia demograficznego. Im jego wskaźnik wyższy, tym większego nakładu pracy po osobach w wieku produkcyjnym wymaga utrzymanie populacji seniorów” — mówi prof. dr hab. med. Bolesław Samoliński, przewodniczący Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Pacjenta.

Osoby w wieku senioralnym będą w większości wymagały wsparcia indywidualnego i systemowego. Według prof. Samolińskiego, wyniki badania PolSenior 2 wskazują, że aż jedna trzecia populacji osób w wieku poprodukcyjnym mieszka samotnie (w większości są to kobiety).

Przybywa potrzeb zdrowotnych i barier w ich spełnieniu

Na jakość życia seniora ma wpływ wiele czynników, jednym z nich jest bez wątpienia rozluźnienie więzów rodzinnych i społecznych, co skutkuje poczuciem osamotnienia.

„Oczywiście, u osoby starszej maleją też zazwyczaj takie parametry, jak sprawność fizyczna, potencjał do wysiłku fizycznego i wewnętrznego. Rośnie przy tym brak aktywności fizycznej (Polska jest, niestety, na tym polu europejskim liderem). Dodatkowo powiększa się niedosłuch zmysłowo-nerwowy związany z wiekiem. Nawet 60-70 proc. osób po 65. roku życia będzie cierpiało na niedosłuch, co bardzo upośledza prawidłową percepcję otoczenia. Polska nadal nie należy do grona najzamożniejszych państw, co należy odnotować, ponieważ niski status społeczno-ekonomiczny jest skorelowany z rosnącymi predyspozycjami do wielochorobowości” — wyjaśnia prof. Samoliński.

Innymi cechami związanymi z postępującym zmniejszeniem rezerw fizjologicznych w procesie starzenia są: słabość mięśniowa, obniżenie zdolności oddechowej, spadek aktywności życiowej i ograniczenie poznawcze. Szczególnie dwie ostatnie cechy wraz z częstym w tej populacji e-wykluczeniem sprzyjają nierównemu dostępowi seniorów do systemu opieki zdrowotnej.

Jak podkreślił prof. Samoliński, to właśnie seniorzy stanowią najliczniejszą grupę pacjentów korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej. I to na nich w największym stopniu odbiło się przejście placówek POZ na tryb zdalny w warunkach pandemii COVID-19. Ze statystyk wynika, że w 2020 r. lekarze POZ udzielili o 11,5 mln porad mniej niż w analogicznym okresie 2019 r.

POZ: Okopana twierdza

Problemy zgłaszane przez starszych pacjentów dotyczyły głównie:

  • odmowy realizacji wizyty osobistej;
  • brak realizacji tzw. wizyt recepturowych — konieczność umówienia teleporady;
  • obawa o skuteczność diagnostyki w ramach teleporady;
  • odmowy udzielania wizyt domowych;
  • odmowy wystawiania recept dla chorych przewlekle;
  • odmowy przyjęcia deklaracji wyboru lekarza POZ;
  • ograniczonego dostępu do dokumentacji medycznej i badań diagnostycznych.

Wielochorobowość wymaga innego podejścia do pacjenta

Jak przypomniał prof. Samoliński, w zeszłym roku w Polsce odnotowano dramatyczny wzrost śmiertelności — według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w 2020 r. zmarło o niemal 70 tys. osób więcej niż w 2019 r. W jego ocenie, przyczyn tego nie należy szukać wyłącznie w COVID-19, ale też w innych chorobach. Prof. Samoliński zwraca bowiem uwagę, że dłuższa oczekiwana długość życia nie przekłada się na dobry ogólny stan zdrowia.

Wraz z wiekiem wzrasta np. mediana BMI, problem nadwagi i otyłości, co skutkuje większą zachorowalnością na tzw. choroby cywilizacyjne. Dodatkowym czynnikiem pogarszającym kondycję osób starszych jest wielochorobowość: przeciętny polski senior cierpi na 3-4 schorzenia przewlekłe. Dlatego tak istotne jest wielospecjalistyczne podejście do opieki nad pacjentem geriatrycznym.

Jest to tym trudniejsze, że Polska cierpi na stały niedobór specjalistów diagnozujących i leczących osoby w wieku podeszłym. Na 10 tys. mieszkańców przypada w naszym kraju zaledwie 0,03 geriatry, tymczasem w Szwecji i Austrii to 4,6.

Dane RPP: Skrzywdzeni

Z informacji Biura Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że najczęstsze zgłoszenia w opiece nad seniorem dotyczą:

  • dostępu do świadczeń zdrowotnych;
  • dostępu do informacji o stanie zdrowia;
  • wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych;
  • poszanowania intymności i godności pacjenta, w tym prawa do leczenia bólu;
  • poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.

Ubóstwo nie pozwala na opłacenie pomocy

W Polsce jest ponad 38 mln mieszkańców. W 2010 r. osoby starsze stanowiły 19 proc. polskiego społeczeństwa, w 2018 r. było to już 25 proc. Jeśli obecne trendy się utrzymają, to zgodnie z prognozami ekspertów, w 2050 r. osoby w wieku 60 plus będą stanowiły aż 40 proc. populacji. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2018 r., dobry lub bardzo dobry stan zdrowia deklarowało 60 proc. osób dorosłych do 60. r.ż. — po przekroczeniu tej granicy było to już jednak zaledwie 20 proc. Wraz z wielochorobowością i gorszym stanem zdrowia zmniejsza się też samodzielność seniorów powyżej 60. r.ż. — 45 proc. z nich deklaruje brak samodzielności w wykonywaniu czynności dnia codziennego (dane GUS).

„Dla większości osób z populacji po 60. r.ż. jedynym dochodem jest emerytura. Przeciętne świadczenie emerytalne wypłacane przez ZUS wynosi 2222 zł brutto, wypłacane przez KRUS 1227 zł brutto. (…) Według danych z 2019 r., kobiety żyją w Polsce średnio 82 lata, mężczyźni 74. Znaczna ich część będzie wymagała i często już wymaga pomocy w wykonywaniu podstawowych czynności dnia codziennego. Biorąc pod uwagę wysokość minimum socjalnego, aktualnie 1190 zł miesięcznie, w przypadku wystąpienia ryzyka niesamodzielnej egzystencji świadczenie emerytalne powiększone o dodatek pielęgnacyjny (229 zł miesięcznie) nawet w znikomym stopniu nie pokryje kosztów wynikających z konieczności opłaty za wsparcie innych osób. (…) Z badania budżetów gospodarstw domowych, przeprowadzonego przez GUS, wynika, że w 2019 r. 16 proc. osób w wieku podeszłym żyje w skrajnym ubóstwie” — wskazała prof. dr hab. n. med. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Orzecznictwa Lekarskiego.

Czas na ubezpieczenie pielęgnacyjne

Po jakie rozwiązania sięgnęły inne kraje Europy? Według informacji prof. Wilmowskiej-Pietruszyńskiej, w państwach takich jak Niemcy, Czechy czy Hiszpania wprowadzono ubezpieczenie pielęgnacyjne.

„W tej chwili dodatek pielęgnacyjny tej samej wysokości otrzymują osoby o różnym stopniu niezdolności do samodzielnej egzystencji. Tymczasem wysokość świadczenia powinna być uzależniona od stopnia niesamodzielności. Wzorem innych krajów, jedną z propozycji był podział na trzy stopnie udzielanej pomocy. I stopień jest wtedy, gdy pomoc musi być udzielana trzy razy dziennie (dwie godziny przeznacza się na pielęgnację podstawową), II stopień — gdy co najmniej 4 godziny są przeznaczane na taką pielęgnację oraz III stopień — gdzie trwa ona minimum sześć godzin” — wyjaśniła prof. Wilmowska-Pietruszyńska.

Ekspertka zwróciła uwagę, że w tej chwili takie kryteria nie obowiązują, ale co gorsza brakuje precyzyjnych danych, na podstawie których można byłoby oszacować liczebność populacji osób niesamodzielnych — także tych w najgłębszym stopniu. Dodała, że ubezpieczenia na zasadach komercyjnych zwykle nie są rozwiązaniem dla wszystkich.

W 2005 r. prof. Zbigniew Religa powołał zespół, który miał opracować i zaproponować rozwiązania wspierające seniorów i osoby niesamodzielne. Jedną z propozycji było wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego. Koncepcja ta kładła nacisk na wyższość opieki w warunkach domowych nad jej instytucjonalnymi formami oraz skuteczną rehabilitację. Niestety, po zmianie władzy i kierownictwa resortu, jak wskazała prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, nie udało się przekuć propozycji w rozwiązanie systemowe.

Izolacja pogarsza stan zdrowia seniorów

Dziś nie ma już wątpliwości co do tego, że grupą najgorzej radzącą sobie z pandemiczną rzeczywistością są właśnie seniorzy. Ograniczony dostęp do ochrony zdrowia i przymusowa izolacja przyniosły wymierne, niekorzystne skutki dla ich zdrowia somatycznego i psychicznego.

„W porównaniu z populacją ogólną, seniorzy mają najniższą rezerwę fizjologiczną i często cierpią na wiele chorób współistniejących, są więc w grupie ryzyka zakażenia SARS-CoV-2 i ciężkiego przebiegu COVID-19. Wymuszona izolacja i pozostawanie w domu niesie dla seniora ogromne ryzyko pogorszenia stanu zdrowia. Gdy ograniczamy osobie starszej aktywność, to ona szybko płaci za to zdrowotną cenę w postaci spadku masy mięśniowej, przez co sprawność wielu z nich spada” — zaznacza prof. dr hab. n. med. Katarzyna Wieczorowska--Tobis, kierownik Katedry i Kliniki Medycyny Paliatywnej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, przewodnicząca zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego.

Problem braku aktywności nie dotyczy oczywiście jedynie wysiłku fizycznego, ale też rozluźnienia kontaktów społecznych, co przekłada się na funkcjonowanie poznawcze i psychiczne. Prof. Wieczorowska-Tobis dodała, że geriatrzy spodziewają się znacznego wzrostu liczby osób starszych, którzy w wyniku pandemii w sposób często nieodwracalny utracili sprawność i możliwość samodzielnego funkcjonowania.

„Seniorzy są grupą niejednorodną, a więc polityka senioralna również musi uwzględniać wiele różnorodnych rozwiązań. Narzędzia, które pomogą osobom niesamodzielnym, nie znajdą zastosowania jako wsparcie dla seniora jeszcze względnie sprawnego i aktywnego. (…) W przypadku osób przed 70. rokiem życia, jeszcze sprawnych i bez skomplikowanej historii chorobowej, pandemia COVID-19 przede wszystkim ograniczyła dostęp do badań przesiewowych i wczesnej diagnostyki. Z konsekwencjami tego zjawiska dopiero przyjdzie nam się zmierzyć” — mówi prof. Wieczorowska-Tobis.

Mała efektywność teleporad

Zamrożenie ochrony zdrowia i przejście placówek POZ na tryb teleporady bardzo negatywnie odbiło się na dostępności do opieki w populacji starszych seniorów, czyli tych po 80. roku życia. Jak wskazała prof. Wieczorowska-
Tobis, to grupa osób na co dzień jeszcze dobrze sobie radzących, ale już z widocznymi ubytkami wzroku, słuchu czy funkcji poznawczych. W ich przypadku teleporada może się zwyczajnie nie sprawdzić, a nawet prosta interwencja medyczna — jak zmiana zażywanych leków lub schematu farmakoterapii — będzie problematyczna i niezrozumiała. Zdaniem ekspertki, takie osoby potrzebują wsparcia i system powinien im je zapewnić.

„Bardzo ważne z punktu widzenia geriatry jest to, że ograniczono stosowanie teleporad u pacjentów geriatrycznych. To istotne, szczególnie w przypadku osób wypisywanych do domu po hospitalizacji z powodu COVID-19. Wymagają oni ponownej całościowej oceny stanu zdrowia, które nie da się przeprowadzić przez telefon” — ocenia geriatra.

Prof. Wieczorowska-Tobis dodaje, że ogromną rolę w opiece nad seniorem odgrywa farmaceuta z uwagi na znaczący problem w tej populacji, jakim jest polipragmazja. Podkreśliła także, że do wybuchu pandemii polscy geriatrzy budowali sieć silnych ośrodków geriatrycznych w miastach uniwersyteckich. Ich zadaniem były nie tylko diagnostyka i leczenie, ale też kształcenie specjalistów z innych dziedzin medycyny oraz studentów w duchu podejścia geriatrycznego. COVID-19 tych działań nie zatrzymał, ale z powodu sytuacji epidemicznej wiele oddziałów geriatrycznych zostało przekształconych w zakaźne, co niewątpliwie utrudniło pacjentom dostęp do i tak skąpego grona specjalistów.

Zalecenia ekspertów: Potrzebne korekty w modelu opieki

W opinii Rady Ekspertów działającej przy rzeczniku praw pacjenta należy:

  • poprawić koordynację opieki zdrowotnej nad seniorami;
  • wypełnić lukę w systemie opieki hospitalizacyjnej możliwością powrotu pacjenta do środowiska domowego;
  • poprawić dostępność do natychmiastowej opieki, np. w ZOL-u po wyleczeniu z ostrej fazy choroby;
  • zwiększyć liczbę miejsc opieki długoterminowej, opieki w domach pomocy społecznej;
  • wypracować wytyczne leczenia pacjentów w wieku podeszłym w danej specjalizacji lub chorobie;
  • rozwijać kadry na potrzeby opieki nad seniorami we wszystkich grupach specjalistów ochrony zdrowia (i specjalności);
  • docelowo dojść do modelu opieki zintegrowanej, łączącej opiekę POZ z kontraktowanym lekarzem geriatrą lub innym lekarzem z wiedzą geriatryczną w miejscu zamieszkania;
  • rozwijać rehabilitację, w szczególności pacjentów po urazach, udarze mózgu, rozpoznawanym otępieniu, depresji i niedożywieniu (rehabilitacja powinna obejmować również funkcje poznawcze i poprawę stanu odżywienia).

POLECAMY TAKŻE:

Jak znaczącym klinicznie problemem są w populacji pacjentów geriatrycznych upadki? O ich czynnikach ryzyka oraz konsekwencjach opowiedziała w programie “Oblicza Medycyny” prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.