Krajewski: lekarze rodzinni nie są winni patologiom na SOR-ach i w nocnej opiece

  • Jacek Wykowski
opublikowano: 03-06-2022, 13:49

Kto zabroni pacjentowi, żeby o godzinie 18.01 poszedł na SOR? Nikt. Może jest mu tak wygodniej? Nie można ciągle opowiadać, że jakaś grupa lekarzy źle pracuje. Jeśli ktoś uważa, że dana placówka POZ bezpodstawnie odsyła pacjentów na SOR, niech to zgłasza do płatnika - mówi Pulsowi Medycyny Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Szef Federacji Porozumienie Zielonogórskie uważa, że POZ-y stają się “kozłami ofiarnymi” nieprawidłowości na SOR-ach oraz w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej.
Fot. iStock

– Mówiąc o nieprawidłowościach na SOR-ach czy w nocnej i świątecznej opiece, często “winą” obarcza się ponoć źle pracującą podstawową opiekę zdrowotną, która staje się “kozłem ofiarnym” błędów systemowych. Takie rzucanie oskarżeń prowadzi tylko do psucia atmosfery, a nie rozwiązania problemu. Kołderka, którą mamy w systemie, nie jest na tyle duża, by każdy mógł funkcjonować w idealnym świecie - mówi Jacek Krajewski.

Rośnie frustracja na SOR-ach i w nocnej opiece

Od świądu odbytu poczynając, poprzez trwający dwa dni katar i stan podgorączkowy, po pacjentów z urazem stopy po dziesięciu dniach od urazu, gdzie nie ma podstaw, aby udzielić świadczenia. My to robimy, bo oni mówią, że nie mają gdzie pójść ze swoim problemem - opowiadał pod koniec maja br. dr Łukasz Jabłoński, szef SOR-u Dziecięcego Szpitala Klinicznego UCK WUM.

Tłumaczył, że czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty wynosi kilka-kilkanaście miesięcy, pacjenci są więc przekierowywani na SOR. Jeszcze więcej z nich trafia z podstawowej opieki zdrowotnej, bez jakichkolwiek wskazań do pomocy szpitalnej.

Z kolei pod koniec lutego Tomasz Kopiec, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim, wskazywał, że “często zdarza się, że placówki podstawowej opieki zdrowotnej nie wykonują w pełni swoich zadań, a lekarze rodzinni odsyłają pacjentów do placówek nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej lub na SOR-y celem wykonania np. niektórych procedur diagnostycznych”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dyrektor Kopiec: SOR-y i nocna opieka są zmuszone przejmować część obowiązków POZ

Krajewski: nieprawidłowości trzeba zgłaszać do NFZ

– Kto zabroni pacjentowi, żeby o godzinie 18.01 poszedł na SOR? Nikt. Może jest mu tak wygodniej, bo do swojego lekarza POZ musieliby jechać dwie godziny, np. z powodu korków? Nie można ciągle opowiadać, że jakaś grupa lekarzy źle pracuje. Jeśli ktoś uważa, że dana placówka POZ bezpodstawnie odsyła pacjentów na SOR, niech to zgłasza do płatnika - że dana jednostka nie wywiązuje się z zadań - lub załatwia to bezpośrednio z placówką - mówi w zdecydowanych słowach prezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Krajewski zaznacza, że to nie pierwsze tego rodzaju oświadczenie i oczekiwałby konkretów: jaka placówka odsyła pacjentów, z jakiego powodu, na jaki SOR/nocną i świąteczną opiekę.

– Ja też mógłbym powiedzieć, że część moich pacjentów nie trafiła na oddział, że zmieniono terminy np. z powodu COVID-19. Też można podawać przykłady oddziałów, specjalistów, których “nie było”. Tyle, że nie chodzi o to, by na siebie przerzucać odpowiedzialność, ale żeby wskazać przyczyny, dlaczego się tak dzieje - i co należałoby poprawić na poziomie systemowym - konstatuje.

Oskarżanie POZ nie pomoże SOR-om. Trzeba zmienić system

Zapytany, jakie mogłyby to być rozwiązania, Krajewski wskazuje na kadry. Te - jak mówi - “w POZ są nieduże, przeważnie mocno zaawansowane wiekiem”.

– Większość obowiązków jest zrzucona na lekarza, pielęgniarkę, położną. Nie dodaje się środków, żeby zatrudniać pomocników, koordynatorów, specjalistów zdrowia publicznego, edukatorów, opiekunów domowych, terapeutów zajęciowych. Mogliby oni w zespole rozszerzać opiekę nad pacjentem w domu, po jego pobycie w szpitalu - wskazuje.

Przypomina, że w krajach zachodnich zatrudnienie w sektorze zdrowia wynosi średnio 13 proc., tymczasem w Polsce ten wskaźnik wynosi 6 procent. - I te 13 procent to wcale nie są tylko lekarze, pielęgniarki i położne, tylko cała grupa “pomocników”, którzy opiekują się zdrowiem pacjenta - tłumaczy.

Przypomnijmy: w 2021 r. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) opublikowała raport dotyczący częstości zatrudnienia w ochronie zdrowia ("opiece zdrowotnej i społecznej" - health and social care) w różnych krajach. Najlepiej wypadła Norwegia z wynikiem 20,2 proc., a także Dania (17,5 proc.) i Finlandia (16,8 proc.)

Polska, z wynikiem 6 proc., znalazła się na 31. miejscu spośród 39 krajów uwzględnionych w raporcie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Lekarze POZ zlecą więcej badań. Krajewski: już teraz są przepracowani

Mikołajczyk: część pielęgniarek błędnie uważa, że opiekunowie medyczni chcą je zastąpić

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.