FEDERA: nie sprawdzałyśmy wieku zgwałconej dziewczyny, musiałyśmy działać natychmiast

KM/PAP
opublikowano: 03-02-2023, 17:53

Rozumiemy, że sprzeczne informacje dotyczące wieku pokrzywdzonej mogą dziwić, jednak ważniejszym aspektem tej sprawy jest, że szpitale na Podlasiu, które odmówiły dziewczynie aborcji, twierdzą, że nie znają sprawy - podkreśla prezeska fundacji FEDERA Krystyna Kacpura.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
“Przypadków takich, jak ten z Podlasia - odmowy aborcji, która pozostaje w Polsce legalna - miałyśmy od zaostrzenia prawa zdecydowanie więcej” - podała FEDERA.
“Przypadków takich, jak ten z Podlasia - odmowy aborcji, która pozostaje w Polsce legalna - miałyśmy od zaostrzenia prawa zdecydowanie więcej” - podała FEDERA.
Fot. Adobe Stock

Prezeska Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA Krystyna Kacpura przyznała, że nie weryfikowała wieku dziewczyny, która wskutek wykorzystania seksualnego zaszła w ciążę i której na Podlasiu miano odmówić aborcji. Według działaczek fundacji chodziło o 14-letnią niepełnosprawną dziewczynkę, a według Prokuratury Krajowej o 24-letnia kobietę z orzeczeniem o niepełnosprawności.

– Do końca 12. tygodnia, gdy ustaje możliwości przerwania ciąży z gwałtu, zostało w tamtym momencie półtora dnia, musiałyśmy działać natychmiast - powiedziała w rozmowie z PAP prezeska Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA Krystyna Kacpura. Tłumaczyła, że rozmawiając z ciocią dziewczyny aktywistki usłyszały, że chodzi o nastolatkę, choć kobieta równie dobrze mogła powiedzieć, że dziewczyna jest "jak 14-latka".

Prokuratura: postępowanie dotyczy pokrzywdzonej 24-latki

Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek (3 lutego) PAP, że "śledztwo w tej sprawie prowadzi jedna z prokuratur regionu białostockiego". "Postępowanie dotyczy doprowadzenia nieporadnej ze względu na stan zdrowia pokrzywdzonej w wieku 24 lat (a nie jak podawały media 14) do obcowania płciowego" - przekazał prok. Łukasz Łapczyński.

Jak ustaliła PAP, pokrzywdzona kobieta została przesłuchana przez sąd na posiedzeniu z udziałem biegłego psychologa. Z kolei sprawca na początku tego roku usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 198 Kodeksu karnego, czyli seksualnego wykorzystania niepoczytalności lub bezradności. Grozi mu za to kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

FEDERA: wiek zgwałconej dziewczyny nie ma znaczenia, ważniejsze to, że szpitale odmówiły aborcji

– Rozumiemy, że sprzeczne informacje dotyczące wieku pokrzywdzonej mogą dziwić. Rodzina pokrzywdzonej przekazała nam, że zdecydowanie chce pozostać anonimowa. Ich wola jest dla nas najważniejsza, jesteśmy gotowe chronić anonimowość zgłaszających, zwłaszcza tak skrzywdzonych przez system - zadeklarowała jednocześnie FEDERA.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Jej prezeska powiedziała też, że wiek dziewczyny nie ma znaczenia, ważniejszym aspektem tej sprawy jest, że szpitale na Podlasiu, które według niej odmówiły dziewczynie aborcji, twierdzą, że nie znają sprawy - "nikt nie przyznaje się władzy do złamania prawa".

– Aborcja przeprowadzona została w Warszawie, a więc stołeczny szpital uznał przedstawioną dokumentację i przeprowadził legalny zabieg - podkreśliła Krystyna Kacpura.

Fundacja: miałyśmy więcej przypadków odmówienia legalnej aborcji

W specjalnym oświadczeniu Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny odniosła się do piątkowej wypowiedzi ministra zdrowia.

– W sprawie odmowy lekarzy dokonania aborcji u zgwałconej 14-latki jest kilka znaków zapytania, które wyjaśniamy. Mamy wrażenie, że przekazywane informacje nie są do końca prawdziwe – powiedział minister Adam Niedzielski.

"Przypadków takich, jak ten z Podlasia - odmowy aborcji, która pozostaje w Polsce legalna (red: w przypadku gwałtu lub zagrożenia życia matki) - miałyśmy od zaostrzenia prawa zdecydowanie więcej niż ten jeden, który omawiamy dziś" - podała organizacja.

Po pierwszych informacjach medialnych w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia wystąpił rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Ocenił, że sytuacja wskazuje na istnienie praktycznych trudności w dostępie do aborcji wobec powołania się lekarza na klauzulę sumienia. RPO zwrócił się do resortu zdrowia o stanowisko w sprawie. Wystąpił m.in. o wskazanie, czy ministerstwo widzi potrzebę podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych w celu wprowadzenia zmian zasad informowania pacjentek o możliwości uzyskania przez nie świadczeń zdrowotnych, których im odmówiono z uwagi na powołanie się lekarzy na klauzulę sumienia.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sprawa zgwałconej 14-latki, której odmówiono aborcji: szpitale naruszyły umowy z NFZ?

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.