Dymon o nowych uprawnieniach dla ratowników medycznych: czy wszyscy są na to gotowi?
Ciekawi mnie, czy nie jest to ruch na zasadzie: dostaliście podwyżki, dodamy wam też uprawnień i obowiązków - w ten sposób poszerzenie uprawień dla ratowników medycznych komentuje Piotr Dymon, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych (OZZRM).

Ministerstwo Zdrowia skierowało do konsultacji projekt zmiany rozporządzenia w sprawie medycznych czynności ratunkowych i świadczeń zdrowotnych innych niż medyczne czynności ratunkowe, które mogą być udzielane przez ratownika medycznego. Rozporządzenie poszerza uprawnienia ratowników, ale nie tylko. Zwiększy się też katalog leków dopuszczonych do samodzielnego podawania przez ratownika medycznego: o środki zwiotczające i anestetyczne konieczne do przeprowadzenia intubacji dotchawiczej ze zwiotczeniem (rocuronium bromide, etomidate i ketamine hydrochloride).
Część ratowników medycznych sceptycznie podchodzi do nowego rozwiązania
– Decyzja MZ oznacza poszerzenie czynności leżących w kompetencjach ratowników medycznych. Uzyskają uprawnienia m.in. do cewnikowania, wykonywania drobnych czynności z zakresu chirurgii ogólnej, dodatkowych leków oraz intubacji nie w NZK. Oczywiście, należy tu podkreślić, że aby uzyskać to drugie uprawnienie ratownik medyczny będzie musiał zrobić specjalizację z chirurgicznej asysty lekarza(a to dość wysoki koszt) – tę możliwość otrzymały też m.in. pielęgniarki. Zwiększy się również liczba leków, które ratownik medyczny będzie miał prawo samodzielnie podać pacjentowi. Chodzi m.in. o leki przeciwbólowe i zwiotczające, ketaminę, kwas traneksymowy wykorzystywany w redukcji masywnych krwotoków. Tu chciałbym zaznaczyć, że poszerzenie katalogu leków jest odpowiedzią na postulaty części środowiska - wyjaśnia Piotr Dymon, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych (OZZRM).
Jak Piotr Dymon ocenia ten ruch? Jaka była reakcja środowiska?
– Nie chciałbym opiniować decyzji resortu, dopóki nie skończy się etap konsultacji społecznych i nie poznamy ostatecznego efektu prac legislacyjnych. Dodatkowo jestem ciekaw czy MZ wróci do trybu pracy na drodze konferencji uzgodnieniowej… W mojej ocenie uzyskanie przez ratowników uprawnienia do podawania części leków zwiotczających, których stosowanie pozostawało dotychczas jedynie w gestii lekarzy ze specjalizacją anestezjologii, to duży krok naprzód - mówi.
Jak zaznacza, otwartym pytaniem pozostaje, na ile środowisko ratowników medycznych jest na takie rozwiązanie gotowe.
– Warto też się zastanowić którą drogą pójdzie Ministerstwo Zdrowia: czy po prostu poszerzy katalog leków wykorzystywanych przez ratowników, czy też może uprawnienie do ich stosowania będzie oznaczało konieczność zrobienia stosownej specjalizacji. Przypomnę, że dopóki nie zostanie przyjęta ustawa o zawodzie ratownika medycznego stworzenie takiej specjalizacji jest prawnie niemożliwe(Minister Zdrowia wprowadzi możliwość uzyskania specjalizacji w drodze rozporządzenia?). To tym ciekawsze, że przykładowo uzyskanie uprawnienia do wykonywania nieinwazyjnego badania USG jest możliwe dopiero po realizacji certyfikowanego kursu specjalizacyjnego. Środowisko jest więc w tej chwili podzielone: z jednej strony są tacy, których bardzo cieszy takie,całościowe poszerzenie kompetencji a nawet wskazują że powinno być więcej leków. Część ratowników podchodzi jednak do tego rozwiązania z rezerwą.
Lekarze rodzinni przerzucą swoje obowiązki na ratowników medycznych?
Jak dodaje Piotr Dymon, mimo publikacji rozporządzenia wiele kwestii nadal pozostanie niejasnych.
– Zastanawia mnie też na ile uprawnienie do podawania np. leków zwiotczających zostanie przekazane drugiej grupie zawodowej wykonujących takie same zadania i posiadających takie same uprawnienia jak ratownik medyczny w ramach Państwowego Ratownictwa Medycznego(w szczególności w ZRM) i na jakich ewentualnie odbędzie się to zasadach. Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, które obserwowaliśmy w przeszłości, gdy ratownik z poszerzonymi uprawnieniami na stanowisku kierownika zespołu zarabiał mniej niż pielęgniarska systemu PRM-czego skutki sa odczuwane do dzisiaj. Zmiany prawne w zakresie uprawnień ratowników powinny więc zostać uzupełnione podobną modyfikacją przepisów dotyczących pielęgniarek i położnych i nie trwać tak jak poprzednio kilka miesięcy - mówi.
To niejedyne wątpliwości Piotra Dymona. Jak uważa, część środowiska lekarskiego sprzeciwi się poszerzaniu kompetencji ratowników medycznych.
– Warto też zwrócić uwagę, że decyzja ta zbiegła się w czasie z pracami nad nowelizacją ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Jak wspomniałem, rozporządzenie umożliwia ratownikom wykonywanie cewnikowania pęcherz moczowego. Konsekwencją tego może być wzrost wyjazdów nie do stanów nagłych, a do pacjentów stabilnych pozostających pod opieką POZ. Obawiamy się więc tego, czy na ratowników nie zostanie zrzucona kolejna część obowiązków lekarzy rodzinnych. Ciekawi mnie czy nie jest to ruch na zasadzie: dostaliście podwyżki, dodamy wam też uprawnień i obowiązków.Warto postawić pytanie czy dyskusja na temat wynagrodzenia za dodatkowe uprawnienia ratujące życia pacjentów w stanie nagłego zagrożenia zdrowia i życia powinna mieć miejsca i czy takie działanie nie powinno odbywać się na zasadzie podwyższania uprawnień z automatyczną, odpowiednio wysoką wyceną tego świadczenia za jego wykonanie? To temat na dłuższą rozmowę. A w kolejce jeszcze czeka ustawa o cmentarza i pochówku oraz stwierdzaniu zgonów czyli kolejna kompetencja za tzw.friko - podsumowuje.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nowe uprawnienia dla ratowników medycznych. Powód: coraz więcej karetek bez lekarza
Ratownicy medyczni zostali policzeni. Jest ich ponad 22 tysiące
Źródło: Puls Medycyny