Dwa przeszczepy serca w WUM u 16-letnich chłopców. Uratowały im życie
W Warszawskim Uniwersytecie Medycznym w ostatnich kilku tygodniach wykonano dwa pilne, ratujące życie przeszczepy serca u nastoletnich pacjentów. Jednocześnie były to dwa pierwsze przeszczepy tego narządu w WUM. Na podobną transplantację czeka już kolejny nastolatek.

W Warszawskim Uniwersytecie Medycznym rozszerzany jest program przeszczepów narządów. Dotychczas na WUM wykonywano głównie transplantacje nerek, wątroby oraz trzustki, a także szpiku kostnego.
Nikt nie wiedział, że chłopiec ma niewydolność serca
Jak poinformował kierownik Kliniki Kardiochirurgii WUM prof. Mariusz Kuśmierczyk, pierwszy przeszczep serca przed kilkoma tygodniami przeprowadzono na WUM u 16-letniego chłopca z kardiomiopatią rozstrzeniową. To wada wrodzona serca powodująca poszerzenie jamy serca na skutek rozciągnięcia włókiem mięśnia sercowego, co prowadzi do niewydolności mięśnia sercowego.
– Zanim chłopiec został do nas przywieziony, nikt wcześniej nie wiedział w rodzinie, że chłopiec ma niewydolność serca, nawet on sam nie zdawał sobie z tego sprawy. Jego stan gwałtownie się pogorszył, gdy zachorował z powodu infekcji układu oddechowego. Do nas, do WUM, trafił już w ciężkim stanie – powiedział specjalista.
Pacjent był początkowo leczony lekami, m.in. katecholaminami, i jego stan zaczął się poprawiać. Chodziło o to, żeby dotrwał do przeszczepu serca. - Na szczęście szybko, bo już po kilku dniach, znalazł się dawca i wykonaliśmy transplantację – wyjaśnił prof. Mariusz Kuśmierczyk, były prezes Polskiego Towarzystwa Kardio- i Torakochirurgów.
Zaznaczył, że nastolatkowi można wszczepić serce dorosłego człowieka, tym bardziej u pacjenta z kardiomiopatią rozstrzeniową, gdy serce jest mocno poszerzone i większa jest jama serca. Gorzej jest w przypadku kardiomiopatii restrykcyjnej lub przerostowej, gdy mięsień serca jest mały i mało jest miejsca na wszczepienie nowego, zdrowego serca dorosłego dawcy. - Rozbieżność masy ciała dawcy i biorcy może sięgać 30 proc., czyli biorca może ważyć na przykład 50 kg, a dawca – 70 kg - dodał.
Drugi chłopiec miał serce jednokomorowe
Drugi przeszczep serca kardiochirurdzy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wykonali u 16-letniego pacjenta, również z wadą wrodzoną serca, do której doprowadziła atrezja (zarośnięcie) zastawki trójdzielnej. Jego przebieg był jeszcze bardziej dramatyczny. Skutkiem tej wady jest tzw. serce jednokomorowe, polegające na tym, że jedna komora serca jest szczątkowa lub w znacznym stopniu niedorozwinięta i nie można jej skorygować (tak żeby serca było funkcjonalnie dwukomorowe).
Do zaburzenia tego doprowadza m.in. niedorozwój lewej komory serca, zarośnięcie zastawki trójdzielnej lub zarośnięcie zastawki tętnicy płucnej. Konieczne jest wtedy wykonanie operacji metodą Fontana, a w przypadku niedorozwoju lewego serca - metodą Norwooda. Tę ostatnią przeprowadza się w trzech etapach, którego ostatecznym efektem jest jednokomorowe serce funkcjonalnie zastępujące prawidłowe serce dwukomorowe.
Prof. Mariusz Kuśmierczyk tłumaczy, że u pacjenta po takim zabiegu po jakimś czasie dochodzi do zastoju krwi, szczególnie w jamie brzusznej. A na skutek przekrwienia biernego może się rozwijać marskość wątroby i pierwotny rak wątroby. - Takim pacjentom trzeba przeszczepić serce razem z wątrobą - zaznacza.
Doszło do niedomykalności zastawki aortalnej
U leczonego na WUM 16-letniego chłopca z jednokomorowym sercem doszło do niedomykalności zastawki aortalnej. - Gdy wypływa krew z lewej komory serca do całego ciała, to powinna się ona zamykać, wtedy komora serca znowu się napełnia i cykl ten się powtarza. Niedomykalność tej zastawki u tego pacjenta uszkodziła jego komorę serca i spowodowała, że się ona rozciągnęła – powiedział specjalista.
Trzeba było wymienić tę zastawkę na sztuczną i przy okazji usunąć tętniaka aorty (o średnicy ponad 5 cm), jaki powstał nad tą zastawką. - Chcieliśmy w ten sposób odroczyć konieczność wykonania transplantacji serca. Niestety komora serca pacjenta nie wytrzymała. Konieczne było natychmiastowe podłączenie go do ECMO (aparatu do natleniania krwi, wykorzystywane u pacjentów z niewydolnością krążenia - red.). W trybie pilnym trzeba było szukać dawcy, bo przeszczep serca u tego chorego był już niezbędny - przekonywał.
ECMO w oczekiwaniu na dawcę serce było jednak niewystarczające (z powodu powikłań naczyniowych). - W tej sytuacji z Berlina sprowadziliśmy sztuczne komory serca (tzw. Berlin Heart). Jednak w międzyczasie znalazł się dawca serca dla tego chłopca. Tu jednak pojawił się kolejny kłopot, ponieważ się okazało, że serce potencjalnego dawcy nie nadawało się do przeszczepu. Wszczepiliśmy zatem pacjentowi dostarczone komory Berlin Heart – wspominał.
Przeszczep serca ogromnego ryzyka
Stan chłopca zaczął się wtedy poprawiać, co w przypadku serca jednokomorowego jest trudniejsze. Znaleziono dawcę, pojawiła się wreszcie szansa na przeprowadzenie przeszczepu serca, kardiochirurdzy WUM postanowili ją wykorzystać i wykonać transplantację.
– To był przeszczep ogromnego ryzyka, ale na razie wszystko jest dobrze – zapewnia prof. Mariusz Kuśmierczyk.
Na pilny przeszczep serca w szpitali pediatrycznym WUM czeka trzeci, tym razem 15-letni pacjent z tzw. zespołem Epsteina. To wada wrodzona powodująca nieprawidłową budowę zastawki trójdzielnej. W jego przypadku nieprawidłowa jest zarówno prawa, jak i lewa komora serca. Chłopiec czeka na dawcę.
UCK WUM chce przeszczepiać coraz więcej narządów
Udane przeszczepienia w UCK WUM to sukces całego sztabu osób. Za koordynację i transport serc odpowiadał Krzysztof Zając, koordynator ds. transplantacji CSK WUM, mazowiecki wojewódzki koordynator Polstransplant. Przeszczepienia wykonał zespół w składzie: prof. Mariusz Kuśmierczyk z Kliniki Kardiochirurgii UCK WUM oraz dr Michał Buczyński z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Ogólnej Dziecięcej DSK UCK WUM. Przy pierwszym zabiegu znieczulały dr hab. Izabela Pągowska-Klimek oraz lek. Beata Cała z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej DSK UCK WUM, przy drugiej transplantacji dr hab. Izabela Pągowska-Klimek oraz lek. Dariusz Skaba. Serce od pierwszego dawcy pobierał dr med. Mateusz Kuć i lek. med. Adam Arendarczyk. Drugi narząd pobrali dr med. Mateusz Kuć oraz lek. Zbigniew Popiel. Leczeniem immunosupresyjnym zajmuje się dr hab. Małgorzata Sobieszczańska-Małek z Kliniki Kardiochirurgii UCK WUM.
Przeszczepienia były możliwe dzięki staraniom rektora WUM, prof. Zbigniewa Gacionga, prorektora ds. klinicznych i inwestycji prof. Wojciecha Lisika oraz wielu innych przedstawicieli kierownictwa i pracowników WUM o intensywny rozwój transplantologii na WUM oraz uzyskanie wymaganych rekomendacji i pozwoleń.
W lipcu 2022 roku UCK WUM uzyskało akredytację Ministerstwa Zdrowia, która otworzyła drogę do przeprowadzania przeszczepień serca i płuc. Wcześniej UCK WUM uzyskało pozytywną rekomendację Krajowej Rady Transplantacyjnej.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego to największy szpital przeprowadzający transplantacje w Polsce. Placówki prowadzące transplantacje to Centralny Szpital Kliniczny na Banacha, Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus na Lindleya i Dziecięcy Szpital Kliniczny na Żwirki i Wigury. W UCK WUM przeprowadzna jest co druga w Polsce transplantację nerki od dawcy żywego (22 na 47 od początku 2022), co druga transplantację trzustki (4 na 10), na 197 przeprowadzonych od początku roku transplantacji wątroby 85 przeprowadzono w UCK WUM. Co ósma transplantacja nerki pobranej od zmarłego dawcy przeprowadzana jest w UCK WUM (60 na 499).
– Od początku kadencji moją ambicją było stworzenie silnego ośrodka transplantacji narządów na światowym poziomie. Każdego narządu, na przeszczepienie którego pozwala współczesna nauka - podsumowuje prof. Gaciong.
PRZECZYTAJ TAKŻE: USA: pierwszy na świecie przeszczep serca u pacjentki z HIV, od dawcy z HIV
NIK o kryzysie w polskiej transplantologii. Rekordziści mieli czekać na przeszczep 12 lat
Źródło: Puls Medycyny