Coraz mniej karetek w Warszawie. Zaangażowano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe
W Warszawie od trzech dni trwa protest ratowników medycznych. Stacje pogotowia mają problem z zapewnienie obsady zwykłych karetek. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe musiało wziąć na siebie ciężar obsługi większej liczby zgłoszeń.
O braku ratowników w warszawskim pogotowiu na swoim Facebooku poinformował miejski aktywista i publicysta Jan Śpiewak. "Uwaga, stan wyjątkowy w Warszawie i okolicach. Ponad połowa karetek (nawet 40 z 68) nie wyjechała dzisiaj na ulice Warszawy i całego regionu warszawskiego" - napisał.
Chodzi o Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie. 1 września Biuro Prasowe Meditrans potwierdziło, że część ratowników medycznych zgłosiła niedyspozycyjność i nie pojawiła się w pracy. Zapewniono jednak, że wszyscy pacjenci nie zostaną w Warszawie bez pomocy. Paweł Owczarki z Meditrans podkreślił, że spółka popiera protest ratowników medycznych, choć wywalczone podwyżki powinny objąć nie tylko medyków, ale też kierowców.
- Wiemy, że ratownicy walczą o swoje i popieramy ich, ale taka forma jest dla nas zbyt drastyczna - powiedział.
Ratownicy medyczni, którzy mimo protestu zjawią się w pracy, muszą liczyć się ze zwiększoną liczbą interwencji. Wobec tego we wsparcie zaangażowano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jedna z interwencji LPR miała miejsce 3 września na warszawskim pl. Konstytucji.
- O godzinie 12.35 dostaliśmy zgłoszenie o zderzeniu na placu Konstytucji. Policjanci po przybyciu na miejsce zastali kierujących skuterem i autem osobowym marki Opel. Na miejscu lądował helikopter. Ratownicy przebadali uczestników zdarzenia, nikt nie został zabrany do szpitala, więc policjanci będą rozliczać zdarzenie na miejscu jako kolizję - poinformowała cytowana przez TVN Warszawa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kraska: apeluję do ratowników medycznych, aby wycofali się z tej formy protestu
Rzeczniczka prasowa LPR potwierdziła, że helikopter został skierowany na pl. Konstytucji z powodu braku karetek, które mogłyby odpowiedzieć na wezwanie. W zeszłym tygodniu miały miejsce trzy tego rodzaju interwencje: do osoby z podejrzeniem udaru w Alejach Jerozolimskich oraz dwukrotnie na Ursynowie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dr Madowicz: sądzę, że minister Niedzielski nie ma ochoty rozmawiać z ratownikami
Źródło: Puls Medycyny