Błędy medyczne: rozdźwięk między RPP a samorządem lekarzy

JW/PAP
opublikowano: 09-03-2023, 13:25

Wprowadzenie rejestru niepożądanych zdarzeń medycznych, gdzie m.in. lekarze będą mogli sami zgłaszać swoje błędy, będzie korzystne dla pacjentów i pozwoli rozstrzygnąć wiele spraw bez kierowania ich do sądu – ocenia Rzecznik Praw Pacjenta. - Ustawa pomaga złym lekarzom (…). Dobry lekarz nie zgłosi niepożądanego zdarzenia, bo zgłoszenie może być potraktowano jako samodonos - uważa prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Jako środowisko nie będziemy zgłaszać zdarzeń niepożądanych w takiej liczbie i takim odsetku, jak chcielibyśmy - uważa prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Jako środowisko nie będziemy zgłaszać zdarzeń niepożądanych w takiej liczbie i takim odsetku, jak chcielibyśmy - uważa prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Fot. iStock

Rejestr niepożądanych zdarzeń medycznych to jedno z rozwiązań zawartych w omawianym w Sejmie projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. W czwartek (9 marca) proponowane rozwiązania były jednym z tematów dyskusji podczas rozpoczętego w Katowicach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Zdarzenia niepożądane i błędy medyczne: RPP chwali nowe rozwiązania

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przekonywał, że system odszkodowawczy, z którym wiąże się rejestr niepożądanych zdarzeń, skonstruowano tak, by nie tworzyć pola do konfliktu. Zgodnie z projektem pacjent, który uważa, że doszło do takiego zdarzenia, będzie składał stosowny wniosek, wnosząc 300 zł opłaty – może być z niej zwolniony w sytuacji ubóstwa. Na rozpatrzenie wniosku, na podstawie dokumentacji medycznej, bez wzywania świadków, komisja ekspertów będzie miała trzy miesiące.

– Na podstawie dokumentacji medycznej, przy wsparciu wybitnych ekspertów, głównie lekarzy, pacjent otrzyma informację, czy doszło do zdarzenia niepożądanego, a jeśli tak – co się stało. Pacjent szybko otrzyma też należną kwotę odszkodowania. Szpital otrzyma informację zwrotną, co należy poprawić, aby nie dochodziło do takich sytuacji – tłumaczył RPP.

Mówił, że taki mechanizm zastosowano w krajach skandynawskich, w pierwszej kolejności w Danii. Obecnie – według Chmielowca – niemal wszystkie spory w tych krajach są rozstrzygane w ramach takiego systemu, bez postępowań karnych.

W Polce podobne rozwiązanie zastosowano, tworząc fundusz kompensacyjny szczepień ochronnych, w którego ramach wpłynęło dotąd ok. 1,4 tys. wniosków – niemal wszystkie już rozpatrzono. Rzecznik Praw Pacjenta poinformował, że ponad 200 pacjentów otrzymało należne odszkodowanie – w sumie prawie 4 mln zł.

– Gdyby te 1,4 tys. wpłynęło do sądów, jestem przekonany, że pewnie nie zakończyłaby się ani jedna sprawa (…). Podobny mechanizm sprawdzi się, jeśli chodzi o fundusz kompensacyjny niepożądanych zdarzeń medycznych – powiedział Chmielowiec.

Samorząd lekarzy: potrzebny jest system, w którym dobrzy lekarze nie będą bali się zgłaszać błędów

Innego zdania jest prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. Przekonywał, że potrzebny jest system, w którym dobrzy lekarze nie będą bali się zgłosić błędów po to, żeby ich analiza służyła nauce dla całego personelu i prowadziła do poprawy jakości i unikania błędów.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

– Żeby był taki system, potrzebujemy (…) sytuacji, w której lekarz nie tylko nie boi się zgłosić błędu, ale jest zachęcony, żeby ten błąd zgłosić – powiedział prezes, podkreślając, że odpowiedni system powinien zastąpić obecną "kulturę zamiatania pod dywan".

PRZECZYTAJ TAKŻE: Powstał spot samorządu lekarzy. Zagrali znani aktorzy [WIDEO]

– Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta nie odpowiada środowisku lekarskiemu, będzie dysfunkcyjna. Jako środowisko nie będziemy zgłaszać zdarzeń niepożądanych w takiej liczbie i takim odsetku, jak chcielibyśmy (…). Ta ustawa nie gwarantuje nauki (dla lekarzy i personelu – PAP), gwarantuje jedynie złagodzenie kary w sytuacji zgłoszenia zdarzenia niepożądanego do rejestru – ocenił Łukasz Jankowski.

Mówił, że dzięki proponowanym rozwiązaniom zaniedbujący swoje obowiązki i popełniający błędy lekarze, którzy zgłoszą swoje pomyłki do rejestru, będą mogli liczyć na maksymalne złagodzenie kary, a dobrzy lekarze będą bali się zgłaszać niepożądane zdarzenia.

Ustawa pomaga złym lekarzom?

– Ustawa pomaga złym lekarzom (…). Dobry lekarz nie zgłosi (niepożądanego zdarzenia – PAP), bo zgłoszenie do rejestru może być potraktowano jako (…) samodonos. Nikt nie zagwarantuje, że do rejestru za chwilę zajrzy prokurator i nie potraktuje zgłoszenia tego lekarza jako automatycznego przyznania się do winy – tłumaczył prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

– Moim zdaniem ustawa nie premiuje dobrych lekarzy, ale pomaga być może uniknąć odpowiedzialności lekarzom złym. Idzie w zupełnie drugą stronę niż oczekują tego również pacjenci, nie pozwoli systemowi się uczyć. Nam chodzi o system, który dobrych lekarzy wspomoże w nauce i postawi na jakość, a nie tylko będzie mamił doktorów maksymalnym złagodzeniem kary w sytuacji, kiedy zgłoszą (błąd – PAP) do rejestru zdarzeń niepożądanych – podsumował Jankowski.

Bartłomiej Chmielowiec przypomniał, że projekt ustawy poparły m.in. organizacje pacjentów. - Wierzę, że środowisko lekarskie też zostanie w pełni przekonane, znaczna jego część już jest przekonana – ocenił.

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.