Zrekonstruowano uciętą dłoń

Jolanta Hodor, Kraków
opublikowano: 21-03-2007, 00:00

Na Oddziale Chirurgii Rekonstrukcyjnej i Oparzeń Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu lekarze dokonali replantacji i rekonstrukcji uciętej i zniszczonej przez piłę tarczową dłoni 10-letniego dziecka.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Mimo przeciwwskazań wynikających ze zmiażdżenia i wyrwania części tkanek, zabiegu podjęła się mikrochirurg Anna Chrapusta-Klimeczek. "Dziecko miało zniszczoną czwartą i piątą kości śródręcza oraz kości nadgarstka na tej wysokości, pozostały też tylko krótkie fragmenty pierwszej, drugiej i trzeciej kości śródręcza. Odcięta część dłoni miała wszystkie palce, lecz utrudnieniem był poważny uraz na podstawie piątego palca i głęboka rana na powierzchni dłoniowej" - poinformowała dr A. Chrapusta-Klimeczek.
Operując nieustannie przez 11 godzin dziecku doszyto amputowaną część i zrekonstruowano prawie całą dłoń. Samo zespolenie kości to tylko początek takich zabiegów.
"O przebiegu operacji zadecydował fakt przywrócenia ukrwienia kciuka. Kiedy po zespoleniu tętnicy kciuka bardzo szybko wróciło jego ukrwienie, co stało się w jakieś trzy godziny od rozpoczęcia naszych działań, podjęłam decyzję o dalszym zabiegu. Połączyłam tętnice dochodzące do drugiego i trzeciego palca, natomiast czwarty palec przejął ukrwienie. Piątego palca nie można było uratować, więc skórę i kości z niego wykorzystaliśmy do rekonstrukcji. W sumie zespoliliśmy trzy tętnice, cztery naczynia żylne, pięć nerwów i wszystkie ścięgna, prostowniki, zginacze" - wylicza dr A. Chrapusta-Klimeczek.
Od zabiegu minęło kilkanaście dni, cała dłoń chłopca jest dobrze ukrwiona, dziecko może poruszać palcami. Niewielkie obawy lekarzy dotyczą jedynie unerwienia grzbietowej części dłoni, ale i te mogą się rozwiać. Jeszcze przez wiele tygodni swobodę ruchów i czucia dłoni chłopca ograniczać będę opatrunki i umieszczone płytko pod skórą druty stabilizujące palce. Jednak osiągnięty już efekt zabiegu jest nawet dla dr A. Chrapusty-Klimeczek nadspodziewanie dobry.
Wyjątkowo trudne i często pionierskie w swym przebiegu zabiegi rekonstrukcji uszkodzonych rąk odbywają się w krakowskim szpitalu ostatnio dość często. Kilka tygodni temu dr A. Chrapusta-Klimeczek przeprowadziła operację rekonstrukcji nerwu półśrodkowego u 9-latka. Przecięte końcówki nerwu połączyła niestosowaną zwykle w takich zabiegach biokompatybilną wstawką neuropochodną, dzięki czemu uniknięto przeszczepu nerwu z podudzia. Ten zabieg także zakończył się sukcesem - chłopiec odzyskał czucie w dłoni.
Jednocześnie, już bez rozgłosu, na oddziale stale leczone są małe ofiary najcięższych oparzeń, wymagające wszczepienia integry. W tym roku przeprowadzono już dwa takie zabiegi, zaplanowano 24. Jednak znów pojawiły się problemy z finansowaniem integry przez NFZ.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Hodor, Kraków

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.