Zgwałcona 14-latka: MZ nie może znaleźć szpitali, które odmówiły aborcji
W sprawie odmowy lekarzy dokonania aborcji u zgwałconej 14-latki jest kilka znaków zapytania. Resort szuka tego przypadku na Podlasiu, ale żaden ze szpitali nie zgłasza, że miał do czynienia z taką sytuacją. Fundacja, która przedstawiała tę informację, nie chce nam podać szczegółów - powiedział w piątek (3 lutego) minister zdrowia Adam Niedzielski.

– W sprawie odmowy lekarzy dokonania aborcji u zgwałconej 14-latki jest kilka znaków zapytania, które wyjaśniamy. Mamy wrażenie, że przekazywane informacje nie są do końca prawdziwe – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Na piątkowej konferencji prasowej w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach Niedzielski został zapytany o to, czy jego zdaniem w związku ze sprawą zgwałconej 14-latki potrzebne jest wdrożenie rozwiązań systemowych.
Niedzielski zapewnia, że sprawa zgwałconej 14-latki jest traktowana “z ogromną uwagą”
Minister zdrowia podkreślił, że "jest to sprawa, którą traktuję z ogromną uwagą". - Zleciłem Rzecznikowi Praw Pacjenta zebranie szczegółów tej sprawy. Niestety mamy wrażenie, że informacje, które były przekazywane, nie są do końca prawdziwe – ocenił.
Dodał, że resort szuka tego przypadku na Podlasiu, ale żaden ze szpitali nie zgłasza, że miał do czynienia z taką sytuacją.
– Na razie (...) szukamy informacji, bo fundacja, która przedstawiała tę informację, nie chce nam podać szczegółów. Jeżeli chodzi o inne szczegóły, to pytaliśmy też prokuraturę, czy była jakaś aktywność, w sensie wydania specjalnego pozwolenia - tu też nie było takie aktywności. Więc ta sprawa ma kilka znaków zapytania, które po prostu wyjaśniamy. A jak wyjaśnimy tę sprawę, to wtedy będziemy się zastanawiali nad konkretnymi wnioskami - powiedział.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kraska o lekarzach, którzy odmówili aborcji zgwałconej 14-latce: nasi prawnicy będą to analizować
Przypomnijmy. 14-letnia dziewczynka z Podlasia z niepełnosprawnością intelektualną została zgwałcona przez wujka i zaszła w ciążę. Jej ciocia chciała dokonać legalnej aborcji, ale w szpitalach, w których była, lekarze mieli odmówić zabiegu, powołując się na klauzulę sumienia. Historię opisała Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - FEDERA.
Dopiero w wyniku pomocy Fundacji nastoletnia ofiara gwałtu skorzystała z zabiegu w jednym ze szpitali w Warszawie.
Do MZ i NFZ w sprawie zgwałconej 14-latki zwystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich
Sprawę zgłoszono organom ścigania, a dziewczynka uzyskała zaświadczenie prokuratora o zaistnieniu przesłanki warunkującej dopuszczalność terminacji ciąży, o której stanowi art. 4a ust. 1 pkt 3 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Do Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie zgwałconej 14-latki z niepełnosprawnością intelektualną wystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Ocenił, że sytuacja wskazuje na istnienie praktycznych trudności w dostępie do aborcji wobec powołania się lekarza na klauzulę sumienia.
RPO zwrócił się do resortu zdrowia o stanowisko w sprawie. Wystąpił m.in. o wskazanie, czy ministerstwo widzi potrzebę podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych w celu wprowadzenia zmian zasad informowania pacjentek o możliwości uzyskania przez nie świadczeń zdrowotnych, których im odmówiono z uwagi na powołanie się lekarzy na klauzulę sumienia.
Z kolei w piśmie do prezesa NFZ Marcin Wiącek poprosił o stanowisko w sprawie, zwłaszcza o wskazanie, czy są podstawy do przeprowadzenia kontroli realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie ginekologii i położnictwa przez świadczeniodawców z woj. podlaskiego.
Źródło: Puls Medycyny