Zdrowie w programach wyborczych: kadry. Jest reakcja KO i Porozumienia [CZĘŚĆ 2/3]
Jeszcze na początku grudnia 2022 r. "Puls Medycyny" zwrócił się do większości ugrupowań reprezentowanych w Sejmie z prośbą o przekazanie założeń programowych w obszarze ochrony zdrowia. Dziś publikujemy drugą z trzech części - poświęconą kadrom. PiS - mimo próśb telefonicznych i mailowych - nie przesłało żadnych materiałów, KO dostarczyła tekst po publikacji pierwszej części, Porozumienie zadeklarowało, że tekst otrzymamy niebawem. Programy “spóźnialskich” opublikujemy w późniejszym czasie.

- Publikujemy drugą z trzech części zestawienia “Zdrowie w programach wyborczych”, obejmującego tym razem kadry (braki kadrowe, wynagrodzenia personelu i opłaty za studia). Nie ma w nim dwóch największych ugrupowań w Sejmie, PiS i KO. W przypadku PiS wielokrotne prośby o przesłanie materiałów nie przyniosły rezultatu - być może ochrona zdrowia nie jest na tyle ważna w programie tej partii, by poświęcić jej trochę czasu i przedstawić wyborcom najważniejsze założenia. Po publikacji pierwszej części skontaktowali się z naszą redakcją przedstawiciele dwóch ugrupowań - Koalicji Obywatelskiej oraz Porozumienia. Ich programy opublikujemy w oddzielnym tekście.
- Trzeba skrócić czas studiów lekarskich, który należy obecnie do najdłuższych w Europie. Należy docenić fakt zwiększenia w ostatnich latach limitów przyjęć na studia lekarskie. Obecnie trzeba przede wszystkim zadbać o jakość kształcenia oraz o większą dostępność do wymarzonych specjalizacji i większą elastyczność systemu kształcenia rezydentów. Proponujemy stworzenie możliwości awansu finansowego wraz z nabywaniem doświadczenia i wzrostem kwalifikacji dla pielęgniarek oraz wprowadzenie okresu adaptacji zawodowej (3-6 miesięcy) na podobieństwo stażu podyplomowego u lekarzy, płatnego ze środków Ministerstwa Zdrowia - postuluje Polska2050.
- Sytuacja, w której po ciężkich studiach zostaje się specjalistą ds. przybijania pieczątki pod fakturą albo wykonuje zadania sekretarki medycznej, odstrasza od pracy w Polsce równie skutecznie co pensja. Różnice między grupami zawodów medycznych również są do zmiany - na dziś ustawa uznaje przy ustalaniu minimalnego wynagrodzenia dwie specjalizacje - diagnostki laboratoryjnej czy farmaceutki - za mniej cenne od takich samych dwóch specjalizacji lekarza - uważa Lewica.
- Konfederacja zaznacza, że braki kadry medycznej wynikają z wielu czynników, z których każdy należy oddzielnie zaadresować. Wskazać tu trzeba w szczególności na niskie wynagrodzenia w zawodach medycznych - problem ten należy rozwiązać poprzez systemową reformę ochrony zdrowia i wprowadzenie bonu zdrowotnego, co przełoży się również na wprowadzenie rynkowych zasad ustalania wysokości wynagrodzeń w sektorze medycznym. Zagraniczni medycy o niepewnych i niższych od polskich kwalifikacjach, często nieposługujący się w wystarczającym stopniu językiem polskim, nie stanowią rozwiązania kryzysu ochrony zdrowia, ale przyczyniają się do jego pogłębiania - podkreślono.
- Zwiększona odpowiedzialność w niektórych specjalizacjach medycznych nie idzie w parze z zarobkami, co sprawia, że niektóre specjalizacje są mniej popularne, jak np. hematologia. Wynik badania histopatologicznego powinien być w ciągu kilku dni, a czeka się na niego obecnie ponad miesiąc - zauważa PSL. Obiecuje też wprowadzenie systemu stypendialnego dla studentów z biedniejszych i średniozamożnych rodzin.
- Należy uatrakcyjnić zawód pielęgniarki finansowo oraz wprowadzić do systemu więcej opiekunów medycznych, którzy je odciążą. Należy też radykalnie odbiurokratyzować zarówno zawód pielęgniarki, jak i lekarza - wskazuje Polska Partia Socjalistyczna.
Wybory parlamentarne w Polsce odbędą się już w roku 2023 i przypadną w jednym z czterech terminów: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada. Na stosowne zarządzenie w tym zakresie musimy jednak jeszcze trochę poczekać.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zdrowie w programach partii to kopalnia pomysłów. Zabrakło jednak PiS i KO [CZĘŚĆ 1/3]
Zdrowie w programach wyborczych: kadry. Jest reakcja KO i Porozumienia [CZĘŚĆ 2/3]
„Puls Medycyny” uznał, że rok wyborczy to dobra okazja, żeby zapytać partie, co mają do zaoferowania Polakom w swoich programach jeśli chodzi o obszar zdrowia. Aby móc porównać propozycje, wyodrębniliśmy osiem kategorii - takich samych dla wszystkich ugrupowań. Niekoniecznie chodziło o twarde dane liczbowe, ale raczej o ogólne założenia, wizję na przyszłość. Czego zatem wyborcy mogą spodziewać się po konkretnych partiach w kwestiach zdrowotnych?
Braki kadry medycznej
Polska 2050: Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że system ochrony zdrowia w Polsce mierzy się z deficytem kadr medycznych. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada 5,2 pielęgniarek, co jest jednym z najniższych wskaźników w UE. Przy zachowaniu obecnych trendów w 2035 roku wskaźnik ten może osiągnąć wartość 3,65. Z kolei liczba praktykujących lekarzy w Polsce wynosi ok. 2,4 na 1000 mieszkańców (dane z 2017 roku), podczas gdy w Niemczech to 4,3. Emigracja kadr medycznych potęguje deficyt w Polsce.
- Konieczny jest wzrost poziomów minimalnego wynagrodzenia wszystkich pracowników ochrony zdrowia zatrudnionych w sektorze publicznym. Jego tempo powinno pozostawać w ścisłej zależności od aktualnego stanu finansów publicznych. Konieczne jest też uwzględnienie rosnących kosztów pracy, a także wzrostu inflacji w wycenie świadczeń medycznych oraz przygotowanie maksymalnych miesięcznych taryf godzinowego obciążenia pracą, bez względu na miejsce i formę zatrudnienia. Konieczne jest zatrzymanie procesu migracji za granicę absolwentów studiów medycznych oraz lekarzy i wykwalifikowanych pielęgniarek, położnych i ratowników medycznych, motywowanego przede wszystkim niskimi zarobkami.
- Trzeba skrócić czas studiów lekarskich, który należy obecnie do najdłuższych w Europie, przy jednoczesnym zapewnieniu wysokiej jakości kształcenia. Dziś szósty rok studiów nie jest w pełni wykorzystywany. Dobrym rozwiązaniem byłaby reforma idąca w kierunku systemu bolońskiego. 5 lat studiów pierwszego stopnia powinno być zakończonych dyplomem dającym częściowe uprawnienia do wykonywania zawodu.
- Należy docenić fakt zwiększenia w ostatnich latach limitów przyjęć na studia lekarskie. Obecnie trzeba przede wszystkim zadbać o jakość kształcenia oraz o większą dostępność do wymarzonych specjalizacji i większą elastyczność systemu kształcenia rezydentów. Postulujemy także stopniowe zwiększanie liczby miejsc rezydenckich i ułatwienia dotyczące specjalizacji deficytowych, a także zwiększenie wynagrodzenia rezydentów w dziedzinach deficytowych o 20%.
- Należy zreorganizować system tak, aby pozwolił on wykwalifikowanym medykom skupić się przede wszystkim na procesach związanych bezpośrednio z opieką nad pacjentem. W tym kontekście konieczne jest promowanie nowych zawodów medycznych, takich jak asystent lekarza i asystent pielęgniarki, sekretarka medyczna oraz opiekun medyczny.
- Trzeba zapewnić systemowe wsparcie psychologiczne dla kadry medycznej. Elementem tego systemu powinna być bezpłatna pomoc psychologiczna i psychoterapeutyczna dla wszystkich medyków, dedykowane linie telefoniczne, konsultacje psychiatryczne, terapie uzależnień, urlopy regeneracyjne.
- Konieczne jest prowadzenie odpowiedzialnej i systemowej polityki nostryfikowania dyplomów medyków przybywających do Polski - tak, aby zwiększali oni zasoby kadrowe polskiego systemu ochrony zdrowia.
Lewica: Od strony podaży kadry medycznej należy nie tylko wykształcić lekarzy, pielęgniarki, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych i fizjoterapeutów, ale też zatrzymać ich w kraju po ukończeniu studiów i stworzyć atrakcyjną ścieżkę rozwoju zawodowego. To wiąże się nie tylko z płacami, ale też z zaprojektowaniem systemu tak, by medycy mogli wykorzystać zdobyte kompetencje. Sytuacja, w której po ciężkich studiach zostaje się specjalistą ds. przybijania pieczątki pod fakturą albo wykonuje zadania sekretarki medycznej, odstrasza od pracy w Polsce równie skutecznie co pensja.
Druga powiązana sprawa to rozszerzanie i przenoszenie kompetencji w ramach istniejących zawodów medycznych. Część popytu na lekarzy wynika z tego, że wypełniają oni zadania, których absolutnie wykonywać nie powinni - jak prace związane z dokumentacją medyczną, ale też takie, które można z nich zdjąć i przenieść na inne zawody medyczne. Przykładem sukcesu są szczepienia na choroby zakaźne w aptekach. Jest takich obszarów więcej, diagności mówią o możliwości zlecania dodatkowych badań, farmaceuci o opiece farmaceutycznej, wszyscy - o roli zawodów niemedycznych w odciążaniu medyków od prac niewymagających kwalifikacji zdobytych na uniwersytecie medycznym. W ten sposób jesteśmy w stanie zmniejszyć popyt na bezsensowną pracę medyków w systemie ochrony zdrowia i może w nieco bardziej racjonalny sposób podchodzić do otwierania nowych kierunków lekarskich. Potrzebujemy więcej kadry, ale potrzebujemy też uniknąć za kilka lat sytuacji, gdzie ta kadra marnuje kwalifikacje, wykonując nadal mnóstwo prac, do których dyplom uczelni medycznej jest po prostu niepotrzebny.
Konfederacja: Braki kadry medycznej wynikają z wielu czynników, z których każdy należy oddzielnie zaadresować. Wskazać tu trzeba w szczególności na niskie wynagrodzenia w zawodach medycznych - problem ten należy rozwiązać poprzez systemową reformę ochrony zdrowia i wprowadzenie bonu zdrowotnego, co przełoży się również na wprowadzenie rynkowych zasad ustalania wysokości wynagrodzeń w sektorze medycznym. Innym problemem jest niewystarczająca liczba miejsc na studiach medycznych, a szczególnie na wielu specjalizacjach - należy niezwłocznie urealnić dostępność wykształcenia i specjalizacji w zawodach medycznych.
Nie do zaakceptowania jest natomiast realizowane obecnie rozwiązanie polegające na masowym sprowadzaniu do Polski medyków z krajów spoza Unii Europejskiej. Zagraniczni medycy o niepewnych i niższych od polskich kwalifikacjach, często nieposługujący się w wystarczającym stopniu językiem polskim, nie stanowią rozwiązania kryzysu ochrony zdrowia, ale przyczyniają się do jego pogłębiania.
PSL
- Podniesienie limitów przyjęć studentów na studia medyczne. Polsce brakuje około 20 tys. lekarzy - ze wskaźnikiem 2,4 na 1000 mieszkańców jesteśmy na szarym końcu Unii Europejskiej, w której średni wskaźnik wynosi 3,7. W latach 2004-2019 wyjechało z Polski około 15 tys. lekarzy. Studia medyczne trwają 6 lat, po nich następuje rok stażu, a następnie specjalizacja. Studenci medycyny, z uwagi na stopień trudności studiów, nie mogą podejmować żadnych dodatkowych zajęć. Wprowadzimy system stypendialny dla studentów z biedniejszych i średniozamożnych rodzin.
- Ułatwienie otwarcia i ukończenia specjalizacji medycznych. Wprowadzimy długofalowy plan zwiększenia ilości miejsc na poszczególnych specjalizacjach, aby skrócić kolejki do lekarza specjalisty. Młodzi lekarze muszą mieć gwarancję kształcenia w specjalizacji, w której chcą się rozwijać zawodowo. W dobie kryzysu kadr medycznych rządzący nie mogą stawiać jakichkolwiek barier w rozwoju zawodowym lekarzom, ale muszą zapewnić do niego dostęp i normalne, dostosowane do współczesności, zasady kształcenia medyków.
- Zwiększenie kształcenia w specjalnościach niezbędnych dla sprawnego działania systemu. Zwiększona odpowiedzialność w niektórych specjalizacjach medycznych nie idzie w parze z zarobkami, co sprawia, że niektóre specjalizacje są mniej popularne, jak np. hematologia. Wynik badania histopatologicznego powinien być w ciągu kilku dni, a czeka się na niego obecnie ponad miesiąc, co uniemożliwia podjęcie skutecznej terapii. Należy stworzyć system zachęt dotyczący wynagrodzenia i rozwoju zawodowego w specjalizacjach mniej popularnych, ale warunkujących sprawne działanie służby zdrowia.
Polska Partia Socjalistyczna: W najbliższym czasie braki kadrowe będą dotyczyć głównie pielęgniarek oraz lekarzy (w większości specjalizacji). Należy uatrakcyjnić zawód pielęgniarki finansowo oraz wprowadzić do systemu więcej opiekunów medycznych, którzy je odciążą. Należy też radykalnie odbiurokratyzować zarówno zawód pielęgniarki, jak i lekarza. Trzeba dać większe możliwości finansowe dyrektorom szpitali, aby mogli w odpowiedni sposób kształtować profil personelu, uwzględniając deficytowe specjalizacje. Dotyczy to zachęt do pozostania na etacie szpitalnym po zrobieniu specjalizacji. Należy też ułatwić możliwości zatrudniania lekarzy i pielęgniarek z innych krajów, w tym spoza UE.
Wynagrodzenia pracowników medycznych
Polska 2050: Uważamy, że minimalne wynagrodzenie wszystkich pracowników zatrudnionych w publicznym systemie ochrony zdrowia powinno być gwarantowane ustawowo i bezpośrednio powiązane z przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw z ostatniego kwartału poprzedniego roku kalendarzowego. Wynagrodzenie to powinno także uwzględniać kroczącą zmianę współczynników pracy, według zasady wyższego wynagradzania pracowników medycznych o wyższych kompetencjach i kwalifikacjach zawodowych.
Proponujemy stworzenie możliwości awansu finansowego wraz z nabywaniem doświadczenia i wzrostem kwalifikacji dla pielęgniarek oraz wprowadzenie okresu adaptacji zawodowej (3-6 miesięcy) na podobieństwo stażu podyplomowego u lekarzy, płatnego ze środków Ministerstwa Zdrowia.
Lewica: Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach była krokiem naprzód w tym temacie, ale potrzeba wielu oczekiwanych przez środowiska zawodowe zmian, na które wielokrotnie Lewica zwracała uwagę. Częsty jest proceder złego szeregowania pracowników i pracownic do niewłaściwych grup, ustawa poprzez konstrukcję samego zaszeregowania nie promuje doskonalenia zawodowego, bo zdobycie kwalifikacji w ogóle nie wiąże się z obowiązkiem zmiany zaszeregowania do przewidzianych ustawą grup. Różnice między grupami zawodów medycznych również są do zmiany - na dziś ustawa uznaje przy ustalaniu minimalnego wynagrodzenia dwie specjalizacje - diagnostki laboratoryjnej czy farmaceutki - za mniej cenne od takich samych dwóch specjalizacji lekarza.
I wreszcie - wynagrodzenia pracowników medycznych w sposób ułomny, ale jednak są uregulowane ustawą, natomiast równie ważny jest temat traktowania pracowników niemedycznych, którzy, jeśli mają odciążać załogę medyczną od prostszych zadań, też zasługują na godne traktowanie i wynagradzanie za pracę.
Konfederacja: Problem niskich wynagrodzeń w sektorze medycznym jest w warunkach istniejącego systemu praktycznie nierozwiązywalny. Odpowiedzią powinna być systemowa reforma ochrony zdrowia i wprowadzenie bonu zdrowotnego, co przełoży się również na wprowadzenie rynkowych zasad ustalania wysokości wynagrodzeń w sektorze medycznym.
PSL: PSL postuluje podniesienie wysokości wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia o 30%. Obok lekarzy i pielęgniarek, konieczne jest systematyczne zwiększenie wynagrodzenia m.in. fizjoterapeutów, ratowników medycznych, diagnostów laboratoryjnych i techników medycznych, co zapewni im godziwe warunki życia, a w konsekwencji doprowadzi do zahamowania odpływu specjalistycznej kadry medycznej z kraju. Wraz ze wzrostem liczby studentów medycyny musi nastąpić zwiększenie przyjęć na kształcenie w zawodach pielęgniarstwa, ratowników i innych zawodów medycznych.
Polska Partia Socjalistyczna: Wynagrodzenia pracowników medycznych powinny być trwałe powiązane ze średnią krajową. Lekarz specjalista nie powinien zarabiać mniej niż dwie średnie krajowe, pielęgniarka nie mniej niż średnia krajowa. Powinny być zawarte ponadzakładowe układy zbiorowe pracy z przedstawicielami poszczególnych zawodów kształtujące również siatki płac aby zapobiec patologicznej konkurencji. Należy premiować zatrudnienie na etatach. Z rozbudowanym systemem premiowym za jakość i zaangażowanie w pracy.
Opłaty za studia medyczne
Polska 2050: Studia medyczne powinny pozostać bezpłatne.
Lewica: Jeśli chcemy zwiększać liczbę medyków, to produkowanie barier w dostępie do zawodu jest ostatnią rzeczą, którą powinniśmy robić. Studia co do zasady powinny być bezpłatne.
Konfederacja: Kwestia opłat za studia medyczne jest zagadnieniem drugorzędnym w stosunku do dostępności miejsc na tych studiach. Wobec palącego problemu braków kadrowych w ochronie zdrowia działania rządu powinny się skupić na zapewnieniu dostępu do studiów i specjalizacji jak największej liczbie spełniających merytoryczne wymagania chętnych.
PSL: Polskie Stronnictwo Ludowe jest przeciwne wprowadzaniu opłat za studia medyczne - mamy zbyt duży niedobór osób wśród zawodów medycznych w Polsce, aby wprowadzać takie rozwiązania. Zamiast tego proponujemy utworzenie specjalnego Funduszu Stypendialnego, który pomoże rozwiązać problem wyjeżdżania za granicę specjalistów po ukończonym procesie kształcenia. Od pewnego czasu zmagamy się bowiem z odpływem absolwentów naszych szkół wyższych do innych krajów, gdzie proponowane im są lepsze warunki finansowe za wykonywaną pracę. Wspólny rynek pracy UE to wielki przywilej, jednak nie można dopuścić, aby kształcący się w polskim systemie specjaliści, nie tylko z ochrony zdrowia, wyjeżdżali zaraz po studiach i zasilali inne gospodarki. Szczególnie szkodliwe są ubytki specjalistów właśnie w służbie zdrowia, kierunkach inżynieryjnych czy branży IT. Studentów tych należy zachęcić do złożenia deklaracji o pracy w Polsce przynajmniej przez okres 10 lat po studiach. Należy w tym celu utworzyć właśnie specjalny Fundusz Stypendialny, który zagwarantuje każdemu studentowi, który podejmie takie zobowiązanie, stypendium w wysokości co najmniej 1500 zł miesięcznie przez cały okres studiów. Środki na ten cel powinny przekazywać spółki skarbu państwa z wypracowywanych przez siebie zysków. Stypendium takie pozostanie bezzwrotne, pod warunkiem wypełnienia deklaracji poprzez wykonywanie pracy w Polsce lub dla podmiotu polskiego, przynajmniej przez 10 z 15 lat przypadających po zakończeniu studiów.
Polska Partia Socjalistyczna: Opłaty za studia medyczne powinny być zniesione, natomiast możliwość specjalizacji powinna być uzależniona od pozostania lekarza/pielęgniarki w publicznym systemie ochrony zdrowia. Lekarz powinien decydować o tym, jaką specjalizację wybierze przed skończeniem studiów - i kierowany tam, gdzie taka specjalizacja jest deficytowa, potrzebna.
Źródło: Puls Medycyny