Zapłacą 800 tys. za nadgodziny?
Pracownikom Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznego w Rzeszowie może należeć się nawet 800 tys. zł za nadgodziny. Takiej sumy doliczył się poprzedni dyrektor lecznicy. Nowy szef placówki zbadanie sprawy zlecił prawnikom.
To, zdaniem byłego dyrektora, doprowadziło do powstania tysięcy nadgodzin. Przez kilka miesięcy ub. roku wyliczano, ile może należeć się pracownikom. Ustalono, że w sumie chodzi aż o 800 tys. zł! Niektórym pracownikom może należeć się nawet 40 tys. zł.
Mirosław Leśniewski twierdzi, że Państwowa Inspekcja Pracy wielokrotnie kontrolowała podległą mu placówkę i nigdy nie było zastrzeżeń do sposobu organizacji czasu pracy pracowników. „W tej sprawie nigdy nie było także skarg od pracowników. A nawet bywało tak, że lekarze czasami zamieniali się między sobą dyżurami” – mówi dyr. Leśniewski.
Na razie żadne pieniądze nie zostały wypłacone. Sławomir Porada, który ster rządów w WZS objął kilka tygodni temu, sprawdza, czy w ogóle są podstawy do zapłaty nadgodzin. „Zleciłem prawnikom, by przeanalizowali dokumentację. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, czy wyliczenia, które powstały w czasie rządów mojego poprzednika, są zasadne, czy nie” – mówi dyr. Porada.
Wyniki tych analiz będą gotowe do końca maja.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Kurzyńska