Wzrost zaburzeń lękowych pacjentów odnotowują też lekarze rodzinni

opublikowano: 18-05-2023, 15:06

Obok depresji i problemów ze snem, to właśnie zaburzenia lękowe stanowią jedną z najczęstszych przyczyn zgłaszania się pacjentów do lekarzy psychiatrów, ale też do lekarzy rodzinnych. Na co należy zwrócić szczególną uwagę w procesie diagnostyki i leczenia tych zaburzeń?

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Objawy lękowe to nie cechy charakteru, ale zaburzenie i to takie, które można skutecznie leczyć, nawet w wieku podeszłym, uzyskując spektakularną poprawę - podkreśla dr hab. Sławomir Murawiec.
Objawy lękowe to nie cechy charakteru, ale zaburzenie i to takie, które można skutecznie leczyć, nawet w wieku podeszłym, uzyskując spektakularną poprawę - podkreśla dr hab. Sławomir Murawiec.
Fot. Adobe Stock

Szerokie rozpowszechnienie zaburzeń depresyjnych i lękowych w populacji przyczyniło się do tego, że wielu pacjentów wymagających diagnostyki i leczenia tych dolegliwości nie kieruje swoich kroków do gabinetów psychiatrów, lecz do lekarzy rodzinnych. Pacjenci ci będą prezentowali różnorodne, nie zawsze typowe objawy tych zaburzeń.

– Jeszcze przed pandemią COVID-19, gdy już zdawaliśmy sobie sprawę, jak znaczącym problemem dla zdrowia publicznego pozostaje depresja, zapadalność na zaburzenia lękowe była wyższa niż na zaburzenie depresyjne — informuje o skali problemu dr hab. n. med. Sławomir Murawiec, specjalista psychiatrii, redaktor naczelny kwartalnika „Psychiatria Spersonalizowana”, rzecznik prasowy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Zaburzenia lękowe - tendencja europejska i globalna

W perspektywie całego życia nawet 1/3 populacji zostanie dotknięta jakimś zaburzeniem lękowym. Jak podkreśla dr hab. Sławomir Murawiec, szczególną uwagę należy zwrócić na lęk uogólniony, który dotyka od 3 do 6 proc. populacji. Rozpowszechnienie pozostałych zaburzeń lękowych jest następujące:

  • lęk paniczny — 1,6-5,2 proc.
  • agorafobia — 0,8-2,6 proc.
  • lęk społeczny — 2,8-13 proc.
  • fobie specyficzne — 8-13 proc.

– Zgodnie z raportem European
College of Neuropsychopharmacology, pochodzącym z 2010 r., analizującym rozmiar i obciążenie chorobami psychicznymi i innymi schorzeniami mózgu w Europie, wśród najczęstszych zaburzeń z tej kategorii były: depresja, zaburzenia lękowe i snu oraz zaburzenia pod postacią somatyczną. Przy czym zapadalność na depresję oszacowano wówczas na poziomie 6,9 proc. w skali roku, natomiast na zaburzenia lękowe na 14 proc. — stwierdza psychiatra.

Specjaliści oceniają, że każdego roku 38,2 proc. europejskiej populacji cierpi z powodu zaburzeń psychicznych, co w liczbach bezwzględnych daje 164,8 mln osób. Jak na tym tle wypada Polska?

– W Polsce również obserwuje się wyraźną dominację zapadalności na zaburzenia lękowe nad depresyjnymi. W 2014 r. wśród ogółu pacjentów korzystających ze wszystkich analizowanych form leczenia psychiatrycznego, osoby z zaburzeniami lękowymi stanowiły aż 26 proc., a chorzy na depresję — 20 proc. Łącznie daje to połowę wszystkich osób korzystających z szeroko pojętego wsparcia psychiatrycznego. Pandemia jedynie pogłębiła ten niekorzystny trend — wskazuje ekspert.

Nasilenie objawów somatycznych w zaburzeniach lękowych

Z perspektywy praktyki klinicznej zarówno psychiatry, jak i lekarza rodzinnego istotny pozostaje fakt, że niewielu pacjentów doświadczających zaburzeń lękowych jest w stanie precyzyjnie nazwać swoje dolegliwości i prawidłowo wskazać ich źródło. Zdecydowana większość, choć przeżywa lęk, nie nazywa go — manifestując zaburzenia w inny sposób, przede wszystkim pod postacią objawów somatycznych.

– Lęk bywa więc manifestowany jako objaw somatyczny lub uporczywe, nietypowe zaostrzenie dotychczasowych dolegliwości. Często psychiatra usłyszy od chorego, że zaostrzyły się np. jego dolegliwości bólowe, skórne, ze strony układu krążenia w obrębie klatki piersiowej czy związane z układem pokarmowym. To na lekarzu będzie spoczywała konieczność prawidłowego określenia charakteru i źródła manifestowanych przez chorego symptomów. Sygnałem alarmowym, świadczącym o potencjalnie psychosomatycznym źródle problemu, może być fakt, że dolegliwości, na które skarży się pacjent, nie poddają się standardowemu leczeniu — zwraca uwagę dr hab. Sławomir Murawiec.

Najczęściej występującą somatyczną manifestacją przeżywanego przez pacjenta lęku są zaburzenia snu lub bezsenność. Warto w takich przypadkach skoncentrować się nie tylko na redukcji problemów ze snem, ale na leczeniu ich przyczyny — a tą, nawet w 50 proc. przypadków, będą zaburzenia psychiczne, najczęściej depresja i zaburzenia lękowe oraz inne z kręgu afektywnego. Potwierdzają to europejskie wytyczne dotyczące diagnostyki i leczenia zaburzeń snu, opublikowane w 2017 r.

Współwystępowanie lęku i depresji

Praktyka kliniczna i badania potwierdzają częstą współchorobowość depresji, lęku i zaburzeń snu. Nawet 85 proc. pacjentów z depresją doświadcza jednocześnie nasilonych objawów lękowych. Objawy z kręgu depresyjnego manifestuje aż 90 proc. osób doświadczających lęku. Oba te współwystępujące zaburzenia cechuje częsta somatyzacja.

– Współwystępowanie lęku i depresji może dotyczyć każdej grupy wiekowej: od dzieci do osób w wieku podeszłym. Ponad 50 proc. osób z zaburzeniami depresyjnymi rozwija w ciągu życia zaburzenia lękowe, szczególnie lęk uogólniony i paniczny. 85 proc. pacjentów z depresją manifestuje objawy lękowe, takie jak wzmożona czujność, napady lęku panicznego, lęki i objawy somatyczne. Warto dodać, że zgodnie z ICD-10, w ramach zespołów depresyjnych wskazano na objawy lękowe jako jedno z kryteriów rozpoznania. Samo ryzyko wystąpienia depresji w populacji osób z zaburzeniami lękowymi jest bardzo wysokie i w ciągu życia wynosi aż 50-65 proc. dla lęku panicznego oraz 34-70 proc. dla lęku uogólnionego — wskazuje ekspert.

Psychologia i psychiatria
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
×
Psychologia i psychiatria
Wysyłany raz w miesiącu
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Lęk uogólniony zakłóca prawidłowe funkcjonowanie

Psychiatra zaznacza przy tym, że nie można bagatelizować objawów lękowych, manifestowanych przez pacjenta. Istnieje bowiem znacząca różnica pomiędzy poczuciem niepokoju, wywoływanym przez czynniki zewnętrzne, które w ciągu życia odczuwa każdy z nas, a nasilonym, nieuzasadnionym lękiem, przyczyniającym się do istotnego dystresu i zakłócającym prawidłowe funkcjonowanie.

– Lęk uogólniony to zaburzenie trwające często latami. Średni czas jego trwania sięga nawet 10 lat. Przez to właśnie otoczenie nierzadko przyzwyczaja się do sposobu funkcjonowania chorego. Tymczasem objawy lękowe to nie cechy charakteru, ale zaburzenie i to takie, które można skutecznie leczyć, nawet w wieku podeszłym, uzyskując spektakularną poprawę. Istotą uogólnionych zaburzeń lękowych jest nieustanne martwienie się przyszłymi niepowodzeniami, które zwykle się nie realizują. Do tego dochodzi stałe uczucie wewnętrznego napięcia, objawiające się np. napięciem ruchowym, trudnościami w koncentracji, drżeniem czy napięciowymi bólami głowy. Pacjent doświadcza poczucia „naporu” myśli — wymienia dr hab. Sławomir Murawiec.

Z objawów autonomicznych warto także wymienić m.in.: tachykardię, pocenie się, zawroty głowy czy suchość w ustach. W przebiegu zaburzenia symptomy mają zróżnicowane nasilenie, niekorzystnie wpływa na nie spożywanie alkoholu. Zaburzenia lękowe mogą przybierać też formę: lęku panicznego, fobii społecznych oraz lęku o zdrowie i życie (w przeszłości klasyfikowanego jako hipochondria).

Leczenie zaburzeń lękowych - skuteczna pomoc farmakologiczna

Jak zaznacza dr hab. Sławomir Murawiec, u wysokiego odsetka pacjentów lęk uogólniony współwystępuje z innymi zaburzeniami. Ponadto zaburzenie to charakteryzuje się niskim współczynnikiem poszukiwania pomocy, z uwagi na to, że pacjenci zwykle stronią od kontaktów społecznych.

– W leczeniu farmakologicznym zaburzeń lękowych znaczącą rolę odgrywają czynniki niespecyficzne. Zaburzeniom lękowym towarzyszy również lęk przed szukaniem wsparcia psychiatry i samym leczeniem, należy więc omówić ten temat z pacjentem. Lęk przed postępowaniem terapeutycznym może bowiem znacząco obniżyć szanse na uzyskanie efektu. Według zaleceń Brytyjskiego Towarzystwa Farmakologicznego z 2014 r., jako leczenie pierwszego rzutu należy rozważyć selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI). Są one skuteczne w leczeniu szerokiego spektrum zaburzeń lękowych zarówno w terapii krótko-, jak i długoterminowej. Ponadto zwykle są one dobrze tolerowane przez pacjentów — komentuje psychiatra.

Należy jednak mieć świadomość, że nie wszyscy pacjenci tolerują tę grupę leków oraz reagują na farmakoterapię z ich wykorzystaniem. Efekt terapeutyczny można wówczas uzyskać dzięki podaniu leku z innej grupy leków psychotropowych.

Jak wskazuje ekspert, na łamach czasopisma „Psychiatria Spersonalizowana” pojawiła się analiza, w której sprawdzono, jakie leki najczęściej wybierają polscy psychiatrzy leczący osoby z zaburzeniami lękowymi.

– Spośród czterech najczęściej wybieranych leków trzy należą do grupy SSRI. Psychiatrzy najczęściej sięgali po: escitalopram, sertralinę i pregabalinę. Na miejscu czwartym uplasowała się paroksetyna. Widać więc wyraźnie, że „na podium” znalazły się nie tylko SSRI, ale również pregabalina — zaznacza dr hab. Sławomir Murawiec.

Korzyści dla pacjenta, lekarza i systemu
  • Leczenie zaburzeń lękowych pozostaje korzystne pod każdym względem zarówno dla pacjenta, jak i dla lekarza;
  • Pacjent z nierozpoznanym i nieleczonym lękiem będzie powracał na kolejne wizyty, skarżąc się na te same lub zmieniające się dolegliwości, co jest związane z wyższymi kosztami dla systemu oraz większą liczbą wizyt i wsparciem szerokiego grona specjalistów.

Na podstawie wykładu wygłoszonego podczas konferencji „Kompendium psychiatrii”, która odbyła się 16 marca.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.