Wpływ homocysteiny na rozwój miażdżycy udowodniono w wielu badaniach

opublikowano: 28-02-2022, 12:30

Homocysteina może być niezależnym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego. - W 2010 r. opublikowano pierwsze dane dotyczące tego, że homocysteina może prowadzić do przerwania ciągłości blaszki miażdżycowej i jednocześnie działać prozakrzepowo, w związku z tym ma poważny udział w procesie aterotrombozy - wskazuje prof. Marek Naruszewicz, który od lat bada to zagadnienie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdj. prof. dr hab. n. farm. Marek Naruszewicz, honorowy prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą.
Fot. Archiwum

Homocysteina jest endogennym aminokwasem, który powstaje w organizmie człowieka w wyniku demetylacji metioniny, najczęściej spożywanego aminokwasu egzogennego, występującego w produktach białkowych.

– W warunkach fizjologicznych homocysteina jest obecna we krwi w stężeniu od 5 do 9 mikromoli i jest czynnikiem wręcz regenerującym tkanki, uzupełniającym ciągłość glikokaliksu. Natomiast gdy jej poziom wzrasta, staje się cytotoksyczna, szczególnie dla naczyń tętniczych, a w tym wieńcowych i przyspiesza rozwój miażdżycy — mówi prof. dr hab. n. farm. Marek Naruszewicz, honorowy prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą.

Podwyższony poziom homocysteiny. Jeden z winowajców: niedobór witamin z grupy B

Oprócz rzadkich uwarunkowań genetycznych, główną przyczyną wzrostu stężenia homocysteiny we krwi jest dieta bogata w białko, ale wykazująca niedobory witamin z grupy B, szczególnie kwasu foliowego, witaminy B12 i B6. Na wzrost stężenia homocysteiny mają wpływ także czynniki środowiskowe, takie jak: wysokie spożycie kofeiny, palenie tytoniu, codzienne picie alkoholu.

– Do wzrostu poziomu homocysteiny we krwi przyczyniają się także niektóre leki przyjmowane przewlekle, jak: metotreksat, metformina, fenytoina, karbamazepina, fenofibrat, a także antykoncepcja hormonalna zawierająca estrogeny. Znaczenie mają też pewne polimorfizmy genetyczne. Szczególnie jeden z wariantów genu C667T, który występuje nawet u 10 do 20 proc. populacji. Przy niedoborze folianu w diecie, prowadzi to do hypometylacji w organizmie — wyjaśnia prof. Naruszewicz.

Jak zauważa, skutkiem tego jest m.in. zwiększenie ryzyka wystąpienia chorób nazywanych obecnie zaburzeniami metabolizmu pojedynczego węgla.

– Do nich zaliczają się m.in.: wady cewy nerwowej, poronienia, hiperhomocysteinemia towarzysząca chorobom układu sercowo-naczyniowego, zaburzenia neurologiczne, mówi się nawet o chorobie Alzheimera, także o schizofrenii i demencji. Wzrost stężenia homocysteiny koreluje z tymi zmianami neurologicznymi. Trzeba jeszcze wspomnieć o chorobie nerek i wątroby. Pierwsze objawy wzrostu poziomu homocysteiny to m.in. mikroalbuminuria — wskazuje ekspert.

17 proc. Polaków ma hiperhomocysteinemię

Stężenie homocysteiny jest zdecydowanie wyższe u mężczyzn, wzrasta też z wiekiem. Prawidłowe wartości mieszczą się w zakresie od 5 do 9 mikromoli. Łagodną hiperhomocysteinemię rozpoznaje się, gdy jej stężenie wzrasta do 30 mikromoli, średnio nasiloną przy wartościach od 30 do 100 mikromoli, ciężką — powyżej 100. Wartości rzędu 500 mikromoli są związane z homozygotyczną homocysteinurią.

Jak często występuje hiperhomocysteinemia w Polsce?

– Badania NATPOL PLUS wykazały, że w dorosłej populacji Polaków odsetek ten wynosi 17 proc. Warto jednak zaznaczyć, że rośnie on z wiekiem, aby osiągnąć poziom podwyższony u ponad 30 proc. osób powyżej 60. roku życia. Szczególnie ważne są dwie populacje, w których częstość hiperhomocysteinemii może przekraczać nawet 50 proc. Są to chorzy na cukrzycę typu 2 oraz na nadciśnienie tętnicze i niewydolność nerek. Podwyższony poziom homocysteiny występuje często również u pacjentów z niewydolnością serca, co znacznie pogarsza ich rokowanie — zwraca uwagę profesor.

Rola homocysteiny w patogenezie aterotrombozy

Badania wykazały, że hiperhomocysteinemia przede wszystkim powoduje uszkodzenie śródbłonka naczyniowego poprzez degradację warstwy glikokaliksu. Tworzy to warunki do tworzenia się blaszki miażdżycowej. Bardzo istotnym elementem jest wpływ hiperhomocysteinemii na procesy krzepnięcia.

– Jest on skutkiem wzrostu aktywności czynników krzepnięcia 5, 7 i 12 oraz obniżenia aktywności antytrombiny III i białka C. Obserwuje się również hamowanie tkankowego aktywatora plazminogenu. Niezależnie, na skutek uszkodzenia śródbłonka naczyniowego, nasila się też produkcja tromboksanu, co skutkuje kolejnym wzmożeniem agregacji i adhezji płytek. Warto dodać, że podwyższony poziom Lp (a), jak również mutacja czynnika V Leiden nasilają działania trombogenne homocysteiny — tłumaczy prof. Marek Naruszewicz.

Homocysteina: marker czy czynnik ryzyka?

– Moim zdaniem, homocysteina jest zarówno markerem, jak i czynnikiem ryzyka. Mamy już podstawy patogenetyczne do takiego stwierdzenia. Wykazano, że umieralność pacjentów z niedokrwienną chorobą serca gwałtownie wzrasta przy stężeniu homocysteiny powyżej 15 mikromoli, a przy 20 mikromolach jest już zdecydowanie wysoka. Są też dane z badań klinicznych, wskazujące na to, że obniżenie poziomu homocysteiny wpływa hamująco na rozwój miażdżycy — wskazuje profesor.

Jako przykład podaje badania Manhattan Study, w których u ponad 320 pacjentów badano progresję blaszek miażdżycowych w naczyniach szyjnych.

Kardiologia
Ekspercki newsletter przygotowywany we współpracy z kardiologami
ZAPISZ MNIE
×
Kardiologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter przygotowywany we współpracy z kardiologami
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

– Przy podwyższonym poziomie homocysteiny ich objętość wzrastała równolegle wraz ze stężeniem homocysteiny, co jest groźnym czynnikiem ryzyka wystąpienia niedokrwiennego udaru mózgu. W badaniach interwencyjnych, w których zastosowano suplementację diety witaminami z grupy B, już po roku stwierdzono zahamowanie rozwoju szyjnych blaszek miażdżycowych, a nawet zmniejszenie ich objętości — przytacza wyniki badań prof. Naruszewicz.

Efekty wzbogacenia mąki kwasem foliowym

Czy obniżenie stężenia homocysteiny wpływa na zmniejszenie liczby zgonów z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego? „Ważne wnioski na tym polu przyniosła obserwacja epidemiologiczna z USA i Kanady. American Heart Association przedstawiło wyniki fortyfikacji mąki kwasem foliowym, wprowadzone w tych dwóch krajach w 1998 r. Po trzech latach od wprowadzenia kwasu foliowego do mąki uzyskano spadek poziomu homocysteiny w całej populacji amerykańskiej o 14 proc. Jednocześnie liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia zmalały od 10 do 15 proc., co oznacza, że zapobiegnięto rocznie 31 tys. zgonów z powodu udarów mózgowych i 17 tys. zgonów z powodu zawałów serca w USA. Podobne wyniki uzyskano w Kanadzie. W tym samym czasie o 43 tys. zmniejszono liczbę narodzin dzieci z wadą cewy nerwowej” — podaje dane profesor

Podkreśla jednocześnie, że korzyści z suplementacji kwasu foliowego czy witamin z grupy B odniosą zwłaszcza te osoby, u których występują ich niedobory. W takich sytuacjach zalecane dawki suplementacji wynoszą:

  • dla kwasu foliowego (wit. B9): 400-500 mikrogramów/dobę,
  • witamina B12: 250-500 mikrogramów/dobę,
  • witamina B6: 25 mg/dobę.

Ale, uwaga! Zarówno kwas foliowy, jak i witamina B12 muszą przejść cykl przemian metabolicznych, aby osiągnąć biologiczną aktywność. Proces ten zachodzi głównie w wątrobie przy udziale enzymu reduktazy metylenotetrahydrofolianu (MTHFR) i może być upośledzony na skutek niższej aktywności tego enzymu, wynikającej z mutacji w genie odpowiedzialnym za produkcję MTHFR w organizmie. Jest to o tyle ważne, że polimorfizm ten jest powszechny w populacji.

Homocysteina a witaminy B6, B12 i kwas foliowy. Suplementacja z umiarem

Nawiązując do powyższych informacji: „w suplementacji znaczenie ma forma witaminy B12 i kwasu foliowego, jakie przyjmujemy. W przypadku wit. B12 zalecane jest podawanie jej formy metylowanej, czyli metylokobalaminy, jako łatwiej przyswajalnej, niż powszechnie stosowanej cyjanokobalaminy. Podobnie jest w przypadku kwasu foliowego, gdyż jego metylowana forma także jest lepiej przyswajana przez organizm” — wyjaśnia prof. Naruszewicz.

Uzupełnianie niedoboru witaminy grupy B i obniżenie poziomu homocysteiny nie zwalnia pacjenta z przestrzegania innych, zalecanych przez lekarzy, sposobów żywienia.

– Pamiętajmy, że miażdżyca jest chorobą wieloczynnikową i wszystkie czynniki ryzyka muszą być kontrolowane jednocześnie. Poza tym, jak we wszystkim, także w suplementacji należy zachować umiar. W badaniu NORVIT wykazano, że podając bardzo duże dawki, powyżej 2000 mikrogramów kwasu foliowego można przyspieszyć rozwój miażdżycy, a nie odwrotnie. Co więcej, nadmiar kwasu foliowego (powyżej 1000 mikrogramów dziennie), przyjmowany przez długi okres, może niwelować pozytywny efekt obniżenia poziomu homocysteiny i stać się czynnikiem ryzyka niektórych nowotworów, m.in. jelita grubego — podkreśla prof. Naruszewicz.

Podwyższone stężenie homocysteiny może mieć wpływ na pogorszenie przebiegu COVID-19

Jak się okazuje, podwyższone stężenie homocysteiny może mieć wpływ także na przebieg zakażenia wywołanego wirusem SARS-CoV-2. Takie wnioski płyną z badań prof. Ponti i jego zespołu, które objęły pacjentów szpitala w Modenie.

– Obecność podwyższonego stężenia homocysteiny w klinicznym obrazie COVID-19 podnosi ryzyko zgonu z powodu zakażenia SARS-CoV-2. Dzieje się tak, ponieważ homocysteina nasila liczbę incydentów trombogennych i koreluje ze stężeniem d-dimerów. I jest to ważna wiedza, bo może nam pomóc w lepszej ochronie pacjentów przed zgonem z powodu SARS-CoV-2 poprzez zwiększenie poziomu kwasu foliowego i witaminy B12 w diecie — podsumowuje prof. Marek Naruszewicz.

Artykuł powstał na podstawie wykładu prof. Marka Naruszewicza, wygłoszonego podczas XI Kongresu Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Ewa Kurzyńska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.