Wirusolodzy zalecają czwartą dawkę przeciw COVID-19 “bez względu na rodzaj szczepionki”

JW/PAP
opublikowano: 13-07-2022, 13:23

Osoby z grupy ryzyka powinny przed jesienią przyjąć szczepienia uzupełniające przeciwko COVID-19, niezależnie od tego, czy dostępny będzie preparat dwuskładnikowy, zawierający komponentę nakierowaną również na wariant Omikron.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Prof. Krzysztof Pyrć przekonuje, żeby szczepić się kolejną dawką preparatu przeciwko COVID-19.
FOT. iStock

Osoby z grupy ryzyka powinny przed jesienią przyjąć szczepienia uzupełniające przeciwko COVID-19 – przekonuje wirusolog prof. Krzysztof Pyrć. Za szczepieniami uzupełniającymi, bez względu na rodzaj szczepionki, opowiada się także dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej.

Prof. Pyrć: osoby z grupy ryzyka powinny się doszczepić

Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że od 7 do 13 lipca wykryto w naszym kraju 7569 zakażeń, a 24 osoby zmarły z powodu COVID-19. W szpitalach przebywa 694 pacjentów. Według rzecznika resortu Wojciecha Andrusiewicza w Polsce nadal dominuje wariant BA.2 Omikrona - wywołuje on 60 proc. zakażeń związanych z wirusem SARS-CoV-2. Na coraz bardziej dominujące w wielu krajach subwarianty BA.4 i BA.5 przypada u nas 35-40 proc. tych infekcji.

Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przekonuje, żeby szczepić się kolejną dawką preparatu przeciwko COVID-19. “Przed jesienią osoby z grupy ryzyka powinny przyjąć szczepienia uzupełniające” – zaznacza na Twitterze.

Pytanie jednak, jaką szczepionką się szczepić, gdyż we wrześniu może być dostępny nowy preparat dwuskładnikowy, zawierający komponentę nakierowaną również na wariant Omikron, a nie tylko na wcześniejszą odmianę wirusa SARS-CoV-2.

„Jeżeli będzie taka możliwość, to (szczepionki – PAP) aktualizowane, np. poliwalentne, uwzględniające takie warianty jak Omikron i Beta. Jeżeli nie będzie wystarczających danych (dotyczących nowej szczepionki - PAP) to oryginalne” - uważa specjalista.

Czwarta dawka o ponad 70 proc. redukuje ryzyko powikłań i śmierci

Za szczepieniami uzupełniającymi, bez względu na rodzaj szczepionki, opowiada się dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej. Na Twitterze podkreśla, że „czwarta dawka o ponad 70 proc. redukuje ryzyko powikłań i śmierci”.

Specjalista powołuje się na badania zamieszczone przez „JAMA Internal Medicine”. Objęto nimi ponad 24 tys. osób, które otrzymały czwartą dawkę dotychczas dostępnej szczepionki Pfizera przeciwko COVID-19, a także ponad 19,6 tys. pacjentów po trzech dawkach tego preparatu (podana najpóźniej przed czterema miesiącami).

Między obydwiema grupami zaszczepionych była inna odporność przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Pacjenci po czterech dawkach, czyli po dwóch dawkach przypominających, wykazywali o 34 proc. większą odporność na zakażenie, o 64-67 proc. mniej byli narażeni na hospitalizację i o 72 proc. rzadziej umierali.

Autorzy badania podkreślają, że szczepienia wykonano wśród pensjonariuszy opieki długoterminowej w okresie, gdy dominował wariant Omikron.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wrócą maseczki w pomieszczeniach zamkniętych? Jest rekomendacja ministra Niedzielskiego

EMA i ECDC zalecają czwartą dawkę szczepionki dla osób 60+

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.