Wczesne wykrycie to życie. Szanujmy własne zdrowie i zgłaszajmy się na badania przesiewowe w kierunku nowotworów

opublikowano: 10-02-2023, 17:34

Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych przygotowała kiedyś akcję pt. „Wczesne Wykrycie To Życie”. To bardzo piękne i mądre hasło, które mówi o tym, że to my dajemy sobie szansę na życie, zgłaszając się zawczasu na badania profilaktyczne w kierunku nowotworów. Jednak w dalszym ciągu ich znaczenie jest niedoceniane. Polacy niechętnie korzystają z badań profilaktycznych, a jak są za darmo, to kompletnie ich nie szanują – uważa dr n. med. Leszek Smorąg ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W Polsce prowadzone są dwa flagowe programy badań przesiewowych skierowane do kobiet, tj. programy profilaktyki raka piersi i raka szyki macicy. Z tego pierwszego mogą skorzystać kobiety wieku 50-59, które w ciągu ostatnich dwóch lat nie wykonywały mammografii. U tych z obciążonym wywiadem rodzinnym badanie wykonuje się co roku.
W Polsce prowadzone są dwa flagowe programy badań przesiewowych skierowane do kobiet, tj. programy profilaktyki raka piersi i raka szyki macicy. Z tego pierwszego mogą skorzystać kobiety wieku 50-59, które w ciągu ostatnich dwóch lat nie wykonywały mammografii. U tych z obciążonym wywiadem rodzinnym badanie wykonuje się co roku.
Fot. Adobe Stock

Na początku lutego obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Rakiem, którego celem jest zwrócenie uwagi na zapobieganie chorobom nowotworowym i leczenie pacjentów onkologicznych. Jak wskazują statystyki, choroby te stanowią w Polsce ogromny problem zdrowotny.

Wzrost zachorowań i zgonów w ciągu jednego pokolenia

– W Krajowym Rejestrze Nowotworów pojawiły się niedawno dane za 2020 r., czyli rok pandemiczny. Wynika z nich, że zachorowalność na nowotwory spadła, a liczba zgonów z ich powodu utrzymywała się na stałym poziomie. Moim zdaniem, te dane nie są wiarygodne, a spadek zachorowań jest spowodowany odroczoną diagnozą. Ostatnie rzetelne dane pochodzą z 2019 r. i wówczas do Krajowego Rejestru Nowotworów wpłynęły informacje o niemal 171,2 tys. nowych zachorowaniach i 100,3 tys. zgonach — zaznacza dr n. med. Leszek Smorąg, specjalista położnictwa i ginekologii oraz ginekologii onkologicznej, kierownik Zakładu Profilaktyki Onkologicznej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.

Zwraca uwagę, że w Polsce w ciągu ostatnich 25 lat (statystycznie tak określa się jedno pokolenie) znacznie wzrosła liczba pacjentów onkologicznych i osób, które umierają na raka.

– W 1994 r. odnotowano 103 tys. zachorowań i 76 tys. zgonów z powodu chorób nowotworowych. Porównując te dane z obecnymi, oznacza to wzrost odpowiednio o 65 proc. i 31 proc. – dodaje.

Obecnie choroby nowotworowe są drugą przyczyną zgonów w Polsce, zaraz po chorobach układu sercowo-naczyniowego, jednak niedługo proporcje te mogą się odwrócić.

– Prognozowano, że liczba zgonów z powodu tych schorzeń wyrówna się do 2030 r. Już wiemy, że tak nie będzie, ale z pewnością w przyszłości nowotwory wyprzedzają choroby serca pod względem przyczyn śmiertelności – uważa specjalista.

Tylko 5-10 proc. nowotworów ma podłoże dziedziczne

Zachorowanie na raka może być związane z dziedzicznym obciążeniem genetycznym.

– Najczęstsze i najbardziej medialne są mutacje genu BRCA1 i BRCA2, związane z rakiem piersi i jajnika. Wśród nowotworów, które mogą wynikać z rodzinnych predyspozycji, wymienia się też dziedzicznego raka jelita grubego niezwiązanego z polipowatością, czyli zespół Lyncha (jest wynikiem dziedzicznej mutacji w jednym z genów: MLH1, MSH2, MSH6, PMS2), a także rodzinną polipowatość jelita grubego, za którą odpowiada mutacja w genie APC — wymienia dr Leszek Smorąg.

Jak dodaje, do dziedzicznych chorób nowotworowych należy także mnoga gruczolakowatość wewnątrzwydzielnicza, spowodowana mutacją genu MEN.

– Odmianą zespołu MEN IIa jest tzw. rodzinny rak rdzeniasty tarczycy. Mutacja MEN jest też związana z rozwojem guza chromochłonnego nadnerczy. Poza tym mutacja genu CDKN2A wiąże się z rozwojem czerniaka i raka trzustki — uzupełnia wyliczenie.

Dr Leszek Smorąg podkreśla jednak, że uwarunkowania genetyczne są odpowiedzialne jedynie za ok. 5-10 proc. przypadków nowotworów. Nawet do 95 proc. wszystkich zachorowań na raka może być spowodowane przez czynniki zewnętrzne, które dadzą się ograniczyć lub całkowicie wyeliminować.

– Często w moim gabinecie pojawiają się pacjentki, które mówią, że pochodzą z rodziny, w której nie występował rak. To nie jest usprawiedliwienie. W kwestii profilaktyki przeciwnowotworowej naprawdę wiele zależy od nas – zaznacza.

Nie pal, unikaj słońca, zdrowo jedz, ruszaj się

Jak w takim razie dbać o zdrowie, aby zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu? Precyzuje to Europejski Kodeks Walki z Rakiem. Pierwsze dwa jego zalecenia brzmią: „Nie pal” i „Stwórz środowisko wolne od dymu tytoniowego”.

– Używanie tytoniu w każdej postaci jest jednym z najsilniejszych czynników rakotwórczych. Najbardziej niebezpieczne jest czynne palenie papierosów. Z badań wynika, że połowa palaczy tytoniu umrze przedwcześnie, tj. przed 70. rokiem życia. Przy ciągle rosnącej długości życia jest to znaczący odsetek. Szkodzi także bierne palenie – szacuje się, że 14 mln Polaków jest narażonych na wdychanie dymu tytoniowego wydychanego przez palacza lub pochodzącego z dopalającej się końcówki papierosa. Również wapowanie nie jest bezpieczne. Wprawdzie bezpośredni związek między wdychaniem i wydychaniem dymu z e-papierosa a rakiem płuca nie został jeszcze udowodniony. Jednak wiadomo, że nasila dolegliwości ze strony układu oddechowego – mówi dr Leszek Smorąg.

Akademia NFZ/YouTube

Uwarunkowania genetyczne są odpowiedzialne jedynie za ok. 5-10 proc. przypadków nowotworów. Nawet do 95 proc. wszystkich zachorowań na raka może być spowodowane przez czynniki zewnętrzne, które możemy ograniczyć lub całkowicie wyeliminować - dr n. med. Leszek Smorąg.

Według wspomnianego kodeksu, ważne jest także utrzymywanie prawidłowej masy ciała, bycie aktywnym fizycznie i przestrzeganie zasad zdrowego odżywiania.

– W diecie powinniśmy unikać przede wszystkim słodzonych napojów, przetworzonego mięsa. Należy także ograniczyć spożycie mięsa czerwonego i żywności z dużą ilością soli, gdyż to wszystko jest dietetycznym gwoździem do naszej trumny. Wzorzec odżywiania powinna stanowić dieta śródziemnomorska. Niestety, nasza tradycyjna polska kuchnia nie jest zdrowa — zauważa ekspert i przypomina o ograniczeniu także spożycia alkoholu, który również ma potencjał rakotwórczy.

Wśród innych czynników ryzyka rozwoju nowotworów wymienia substancje rakotwórcze w miejscu pracy czy nadmierną ekspozycję na promieniowanie słoneczne.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Połowy nowotworów można uniknąć dzięki profilaktyce. Ale 2/3 Polaków nie wykonuje badań [ANKIETA]

Czy wirusy i bakterie mogą powodować raka?

Kolejne zalecenia Kodeksu Walki z Rakiem dotyczą szczepienia dzieci przeciw HBV i HPV. W rozwoju chorób nowotworowych mogą mieć bowiem udział także wirusy i bakterie.

– Uważa się, że od 15 do 20 proc. nowotworów złośliwych może być spowodowanych czynnikami wirusowymi lub bakteryjnymi. Warto pamiętać, że wirus brodawczaka ludzkiego może przyczynić się nie tylko do rozwoju raka szyjki macicy, lecz także raka prącia, odbytu czy nowotworów głowy i szyi. Z kolei wirusowe zapalenie wątroby typu B może doprowadzić do rozwoju nowotworu tego narządu. Niektóre wirusy mogą odpowiadać również za nowotwory układu krwiotwórczego — informuje dr Leszek Smorąg.

Jednocześnie precyzuje, że w europejskim kodeksie zaleca się szczepienia tylko dziewcząt przeciw HPV. Obecnie wiadomo jednak, że powinny one objąć także chłopców.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Już wiadomo, kiedy ruszą refundowane szczepienia przeciw HPV

Możliwość wczesnego wykrywania nowotworów

Kodeks zawiera także zalecenia dotyczące profilaktyki wtórnej, a więc badań przesiewowych w kierunku nowotworów.

– W Polsce prowadzone są dwa flagowe programy badań przesiewowych skierowane do pań, tj. programy profilaktyki raka piersi i raka szyki macicy. Z tego pierwszego mogą skorzystać kobiety wieku 50-59 lat, które w ciągu ostatnich dwóch lat nie wykonywały mammografii. U tych z obciążonym wywiadem rodzinnym badanie wykonuje się co roku. Z kolei program profilaktyki raka szyjki macicy jest przeznaczony dla kobiet w wieku 25-59 lat, które w ciągu ostatnich 3 lat nie wykonywały badania cytologicznego. Wyjątkiem są panie, które znajdują się w grupie zwiększonego ryzyka zachorowania na ten nowotwór — są po przeszczepie, są nosicielkami wirusa HIV lub stwierdzono u nich zakażenie wirusem HPV. U nich cytologię wykonuje się częściej — zaznacza ginekolog.

Zauważa, że na razie w ramach programu oferowana jest konwencjonalna cytologia.

– Mam nadzieję, że już niedługo będzie się on opierał na badaniu w kierunku wysokoonkogennych typów wirusa brodawczaka ludzkiego — mówi specjalista.

Przypomina także, że po prawie rocznej przerwie do kanonu badań przesiewowych wróciła kolonoskopia. Osoby po 50. roku życia mogą bezpłatnie skorzystać z tego badania w celu wczesnego wykrycia raka jelita grubego.

Poza tym w Polsce od 2019 r. realizowany jest Ogólnopolski Program Wczesnego Wykrywania Raka Płuca (WWRP) za pomocą niskodawkowej tomografii komputerowej (NDTK) przeznaczony dla osób w wieku 55-74 lata, które nałogowo palą lub paliły papierosy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Raka płuca można wcześnie wykryć, ale mało kto wie o badaniu, które na to pozwala

– Ze statystyk wynika, że najczęstszymi nowotworami występującymi wśród kobiet są kolejno: rak piersi, płuca oraz jelita grubego. U mężczyzn rak płuca i jelita grubego również zajmują odpowiednio drugie i trzecie miejsce na liście najczęściej rozpoznawanych nowotworów. W Polsce zapewniona jest więc możliwość wczesnego wykrywania najczęstszych nowotworów — wyjaśnia dr Leszek Smorąg.

– Wykonując dostępne badania profilaktyczne, w bardzo znacznym stopniu redukujemy ryzyko śmierci z powodu choroby nowotworowej, ponieważ część z tych badań pozwala wykryć nie tylko nowotwór na wczesnym etapie rozwoju, lecz także stan przednowotworowy. Takim badaniem jest np. kolonoskopia. Natomiast dzięki mammografii często udaje nam się wykryć nowotwór w stadium przedklinicznym, gdy nie daje on jeszcze żadnych objawów, a pierwszym niepokojącym sygnałem świadczącym o chorobie jest wynik profilaktycznej mammografii — precyzuje.

Onkologia
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
×
Onkologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Niskie odsetki korzystających z badań profilaktycznych

Mimo korzyści wynikających z badań przesiewowych, Polacy niechętnie się na nie zgłaszają. Zarówno w przypadku kolonoskopii, jak i cytologii odsetek osób korzystających z tych badań nie przekracza 20 proc. Lepiej jest w przypadku mammografii, którą wykonuje 40-50 proc. uprawnionych kobiet.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dlaczego Polki nie zgłaszają się na mammografię? Anna Kupiecka: winne także utrudnienia systemowe

Tak wynika z oficjalnych statystyk. Jednak dr Leszek Smorąg zwraca uwagę, że dane dotyczące kobiet korzystających z przesiewowej cytologii nie są do końca wiarygodne.

– Jest duża rozbieżność pomiędzy danymi dotyczącymi zgłaszalności w ramach programów profilaktycznych, a tym, co szacuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Cytologia wykonywana w ramach ambulatoryjnych świadczeń ginekologiczno-położniczych jest rozliczana korzystniej niż ta w ramach programu badań przesiewowych, dlatego duża część ginekologów woli rozliczać to badanie w ramach porady – wyjaśnia.

W uzupełnieniu dodaje:

– Biorąc pod uwagę cytologię wykonywaną tylko w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy, zgłaszalność jest na poziomie ok. 11 proc. Jednak nawet jeśli zsumuje się liczbę badań przeprowadzonych zarówno w ramach NFZ, jak i programu profilaktyki, w dalszym ciągu zgłaszalność nie przekracza 50 proc.

Zwraca uwagę, że dokładna liczba wykonanych cytologii w Polsce nie jest znana, ponieważ część kobiet udaje się na to badanie do prywatnych gabinetów, a dane z tych placówek nie są wliczane do statystyk.

– Nie wiemy, ile rocznie wykonujemy cytologii, ani komu ją wykonujemy. Czasami pacjentki zgłaszają się na cytologię w ramach programów profilaktycznych, a później wykonują sobie ją prywatnie lub na odwrót. Nie ma jednego systemu – mówi ginekolog.

– Z raportu "Zdrowie i zachowanie zdrowotne mieszkańców Polski w świetle Europejskiego Ankietowego Badania Zdrowia (EHIS)” wynika, że liczba kobiet, które wykonały badania cytologiczne choć raz w życiu wynosi, 85 proc. Dane dotyczące śmiertelności z powodu raka szyjki macicy wskazują, że daleko nam do tych wyników. W badaniach ankietowych zawsze staramy się być lepsi niż jesteśmy naprawdę. Poza tym często wyniki w dniu ogłoszenia okazują się już nieaktualne – dodaje.

Wskazuje, że między deklaracjami uczestnictwa w badaniach przesiewowych a rzeczywistym zgłoszeniem się na nie często jest duża rozbieżność.

Dla kogo świadczenie diagnostyki genetycznej?

Omawiając kwestię profilaktyki przeciwnowotworowej, nie można zapomnieć o osobach z obciążonym wywiadem, u których w rodzinie występowały zachorowania na nowotwory. Mogą one zgłosić się do poradni genetycznej w celu potwierdzenia lub wykluczenia nosicielstwa mutacji genowych predysponujących do rozwoju raka. Takie badania wykonuje się także u niektórych chorych na raka. To, kto konkretnie może skorzystać z poradnictwa i badań genetycznych, określa nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Są to m.in. krewni pierwszego stopnia osób, u których wystąpił rak piersi lub jajnika.

– Obecnie procedura onkologicznej diagnostyki genetycznej jest uproszczona. Duża grupa pacjentek z rakiem piersi lub jajnika w momencie rozpoznania jest poddawana badaniu genetycznemu – mówi dr Leszek Smorąg.

– Z kolei jeśli zdrowa pacjentka nie może zdobyć informacji, czy jej chora krewna miała wykonane testy genetyczne (bo np. nie żyje lub przebywa zagranicą), po prostu kierujemy ją na takie badania. Uważam, że zawsze wtedy, kiedy mamy wątpliwości, należy kierować na badania genetyczne, dzięki którym można oszacować ryzyko wystąpienia raka – wskazuje.

Trzeba stale zapraszać, namawiać, zachęcać i edukować

Z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem Świętokrzyskie Centrum Onkologii, jak co roku, przygotowało dla mieszkańców szeroką ofertę badań profilaktycznych. Tego dnia można było — w ramach programów profilaktycznych — skorzystać z bezpłatnej mammografii i cytologii oraz z niskodawkowej tomografii komputerowej płuc, zmierzyć poziom tlenku węgla w wydychanym powietrzu, sprawdzić BMI, czyli wskaźnik masy ciała, oraz skład masy ciała, jak również dowiedzieć się, jak rzucić palenie tytoniu. Poza tym we współpracy z wojewódzką stacją sanitarno-epidemiologiczną przygotowano stanowiska edukacyjno-informacyjne.

Jak jednak przekonać Polaków do profilaktyki?

– O sposobach na przekonanie społeczeństwa do badań profilaktycznych rozmawiamy akurat po moim dyżurze w poradni. To kolejny dzień, w którym zgłosiły się do mnie pacjentki z nowotworami kobiecymi w bardzo zaawansowanym stadium. W odpowiedzi na pytanie, czy chodzą do ginekologa, często słyszę: „Ale po co?” — zadziwia się dr Leszek Smorąg.

Jego zdaniem pewnym rozwiązaniem mogłoby być włączenie badań przesiewowych w kierunku nowotworów do badań okresowych pracowników. Zastanawia się też nad pomysłem uzależnienia wysokości składki zdrowotnej od zgłaszania się na skrining.

– Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych przygotowała kiedyś akcję pt. „Wczesne Wykrycie To Życie”. To bardzo piękne i mądre hasło, które mówi o tym, że to my dajemy sobie szansę na życie, zgłaszając się zawczasu na badania profilaktyczne. Jednak w dalszym ciągu znaczenie tych badań jest niedoceniane. Polacy są narodem, który niechętnie korzysta z badań profilaktycznych, a jak są za darmo, to kompletnie ich nie szanuje – komentuje ekspert.

Dodaje, że obawia się znikomego odzewu na szczepienia przeciw HPV, gdy zostaną już wprowadzone w Polsce.

– Na całym świecie akcja szczepień przeciw HPV się powiodła. Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który jeszcze ich nie wdrożył. Biorąc pod uwagę brak szacunku społeczeństwa do działań profilaktycznych, które są dostępne za darmo i dobrowolne, zastanawiam się, czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby wprowadzenie częściowej opłaty za te szczepionki – wskazuje.

Zwraca przy tym uwagę, że aby obywatele mogli się zgłosić na badania przesiewowe, muszą o nich wiedzieć, dlatego placówki onkologiczne powinny docierać z informacjami do społeczeństwa.

– Kiedyś zadałem sobie trud i policzyłem, ile jest w województwie świętokrzyskim placówek, w których można wykonać bezpłatną cytologię w ramach programu profilaktycznego. Okazało się, że 130. To sporo jak na nieduże województwo. Świętokrzyskie Centrum Onkologii jako jeden z tych 130 ośrodków wykonuje ponad 40 proc. wszystkich cytologii w województwie. W pozostałych 129 miejscach – ok. 55 proc. Jednak nasz ośrodek wysyła zaproszenia na cytologię, organizuje akcje mające na celu zachęcić zgłoszenie się na badanie. W pewnym stopniu te działania przynoszą skutek. Bardzo ważne jest, aby nie mieć biernego podejścia do profilaktyki, nie możemy czekać, aż pacjenci sami się do nas zgłoszą – podkreśla.

Europejski Kodeks Walki z Rakiem znany od dziecka

Zdaniem specjalisty uświadamianie w kwestiach zdrowia należy zacząć już od najmłodszych lat, kiedy kształtują się postawy prozdrowotne.

– To szczególnie ważne w perspektywie szczepień przeciw HPV dzieci w wieku 12 lat – zwraca uwagę dr Leszek Smorąg.

– Podczas zajęć dzieci i młodzież powinny być zapoznawane z Europejskim Kodeksem Walki z Rakiem. Proszę zwrócić uwagę, że nałogi, nadwaga i otyłość, złe nawyki żywieniowe dotyczą już najmłodszych. Dlatego w młodym wieku musimy zmieniać te nawyki. Później się utrwalą i trudniej będzie to zrobić — wyjaśnia.

Dodaje, że Świętokrzyskie Centrum Onkologii współpracuje z kuratorium oświaty w Kielcach, a w Zakładzie Profilaktyki Onkologicznej ŚCO pracuje położna, która prowadzi zajęcia edukacyjne w szkołach z województwa świętokrzyskiego.

Jednak niektóre tematy dotyczące profilaktyki onkologicznej mogą być odbierane przez dyrekcje szkoły lub rodziców jako kontrowersyjne lub wstydliwe. Dotyczy to np. wspominanych szczepień przeciw HPV, postrzeganych przez niektórych jako „szczepionki na bezpieczny seks”, czy nowotworów jamy ustnej i gardła spowodowanych wirusem HPV.

– Jeśli w kontekście profilaktyki przeciwnowotworowej mamy opory przed mówieniem o tematach wstydliwych, zacznijmy od tych neutralnych, dotyczących nałogów, zdrowego odżywiania. Albo na pierwszym spotkaniu przedstawmy ogólnie dany temat, żeby pokazać, że nie są to żadne herezje, a na kolejnym rozszerzmy wątek. Zawsze mówię położnej z naszego zakładu, aby nie podejmowała żadnych tematów na siłę, a prowadzi ona zajęcia również w szkołach katolickich. Kiedyś zostałem poproszony o wygłoszenie prelekcji w jedne ze szkół w naszym województwie. Wysłuchał jej także ksiądz, który prowadził tam lekcje religii. Ja zrealizowałem swoje cele i on wyszedł zadowolony. Naprawdę można pogodzić różne punkty widzenia. Z osobami, które wykazują postawę sceptyczną, należy rozmawiać i wyjaśnić im kwestie, w których mają wątpliwości. Warto rozmawiać — podsumowuje dr Leszek Smorąg.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Eksperci: profilaktyka musi dotrzeć do małych miejscowości

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.