W przyszłości lekarzy będzie za dużo? Dyrektor szpitala o zatrudnianiu medyków z Ukrainy
W przyszłości lekarzy będzie za dużo? Dyrektor szpitala o zatrudnianiu medyków z Ukrainy
W wielu specjalizacjach widzimy braki kadrowe, ale pamiętajmy, że w ciągu ostatnich 10 lat Ministerstwo Zdrowia znacząco zwiększyło limity przyjęć na medycynę. Możliwe, że za kilka lub kilkanaście lat lekarzy w Polsce nie będzie brakowało aż tylu, by w systemie mogli znaleźć zatrudnienie również ci z Ukrainy - wskazuje Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Czy polski system ochrony zdrowia będzie mógł się szerzej otworzyć dla personelu medycznego z Ukrainy? Przyjęta w połowie marca specustawa zawiera rozwiązania, które miałyby ten proces ułatwić.
Za kilka lat lekarzy będzie za dużo?
– W środowisku medycznym oraz wśród decydentów przetacza się obecnie dyskusja dotycząca tego, w jaki sposób polski system ochrony zdrowia mógłby wykorzystać potencjał personelu medycznego, który na fali uchodźców z Ukrainy przybył do Polski. Dotychczas chęć zatrudnienia w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach wyraziło jedynie kilka osób z ukraińskim obywatelstwem. Żadna z nich nie znała jednak języka polskiego. W mojej ocenie to właśnie bariera języka jest największą trudnością, z jaką będziemy musieli się zmierzyć, jeśli pojawi się więcej ukraińskich lekarzy i pielęgniarek, którzy będą deklarowali chęć pracy w polskich placówkach ochrony zdrowia. Nie będą to jednak jedyne ograniczenia - mówi w rozmowie z portalem pulsmedycyny.pl Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Ministerstwo Zdrowia zaplanowało ułatwienia w zatrudnianiu medyków z Ukrainy - jest to m.in. jeden z punktów przyjętej specustawy ukraińskiej. W ocenie dyrektora Stemplewskiego są to rozwiązania wymagające dopracowania.
– Dziś wprawdzie w wielu specjalizacjach widzimy braki kadrowe, ale pamiętajmy, że w ciągu ostatnich 10 lat Ministerstwo Zdrowia znacząco zwiększyło limity przyjęć na medycynę. Może się okazać, że mamy wręcz do czynienia z nadprodukcją personelu lekarskiego. Możliwe, że za kilka lub kilkanaście lat lekarzy w Polsce nie będzie brakowało aż tylu, by w systemie mogli znaleźć zatrudnienie również ci z Ukrainy. Limity przyjęć na kierunki lekarskie zwiększyły się w ostatnich 10 latach o ponad 100 procent - zauważa.
Skuteczna weryfikacja kompetencji i znajomości języka
Szef kieleckiego szpitala rozwiązania przyjęte w uchwalonej niedawno specustawie uważa za zbyt daleko idące i potencjalnie niebezpieczne.
– Taki lekarz będzie mógł pracować w praktyce jedynie pod nadzorem, nie będzie w pełni samodzielny. Pracodawca musi być pewien umiejętności pracownika i stosowania przez niego obowiązujących w Polsce standardów leczenia. Być może lekarze z Ukrainy mogliby pomóc w komunikowaniu się z ukraińskimi pacjentami, których z pewnością w naszych szpitalach przybędzie. Aby ukraińscy lekarze mogli podjąć pracę na stanowisku opiekunów medycznych – do momentu uzyskania przez nich uprawnień zawodowych – muszą powstać w tym celu stosowne przepisy - mówi dyrektor Stemplewski, odnosząc się m.in. do pomysłu Naczelnej Izby Lekarskiej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: NIL: medycy z Ukrainy mogliby pracować jako opiekunowie medyczni, zanim uzyskają uprawnienia
Zapytany, czy polski system ochrony zdrowia będzie mógł się otworzyć szerzej dla personelu pielęgniarskiego z Ukrainy, odpowiada:
– Jestem wobec tego sceptyczny. Przypominam, że nie wszystkie tamtejsze pielęgniarki ukończyły wyższe studia – część nadal kształci się w systemie szkół średnich, a to do tej pory uniemożliwiało im podjęcie pracy jako pielęgniarka w Polsce. Analogicznie jak w przypadku lekarzy, pielęgniarki muszą znać na tyle język polski, by potrafiły właściwie wykonywać powierzone obowiązki.
W niektórych szpitalach medycyny z Ukrainy będą niezbędni?
Jak wskazuje Stemplewski, istnieją w Polsce placówki, gdzie braki kadrowe są na tyle dotkliwe, że personel medyczny z Ukrainy może się okazać koniecznym wsparciem do utrzymania ciągłości świadczeń.
– Pamiętajmy jednak, że obowiązek nadzoru nad ich pracą to potencjalnie dodatkowa odpowiedzialność prawna dla polskich medyków i podmiotów leczniczych. W mojej ocenie powinniśmy otworzyć się na medyków zza naszej wschodniej granicy, ale nie mogą to być decyzje podejmowane pośpiesznie i bez zastanowienia - podkreśla.
Konstatuje, że zgadza się ze stanowiskami samorządów lekarskiego i pielęgniarskiego, które akcentują, że Polska musi skutecznie weryfikować kompetencje i znajomość języka polskiego przez medyków z Ukrainy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zofia Małas: ukraińskie pielęgniarki mogłyby zacząć pracę od stanowisk pomocniczych
Źródło: Puls Medycyny
W wielu specjalizacjach widzimy braki kadrowe, ale pamiętajmy, że w ciągu ostatnich 10 lat Ministerstwo Zdrowia znacząco zwiększyło limity przyjęć na medycynę. Możliwe, że za kilka lub kilkanaście lat lekarzy w Polsce nie będzie brakowało aż tylu, by w systemie mogli znaleźć zatrudnienie również ci z Ukrainy - wskazuje Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Fot. iStock
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach