Tylko co piąty Polak spełnia kryteria WHO dotyczące aktywności fizycznej
aktualizacja: 19-09-2018, 10:11
Z badań prowadzonych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki wynika, że zaledwie 20 proc. Polaków spełnia kryteria WHO dotyczące minimalnej aktywności fizycznej w wolnym czasie – co najmniej 150 minut umiarkowanego albo 75 minut intensywnego wysiłku tygodniowo.
"Razem pokażmy, jak wielu Polaków żyje aktywnie" – to hasło Narodowego Dnia Sportu, który odbywa się 15 września. Badania pokazują jednak, że wciąż niezbyt wielu.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca osobom w wieku od 18 do 64 lat, by w celach prozdrowotnych podejmowały wysiłek umiarkowany trwający łącznie co najmniej 150 minut tygodniowo lub intensywny, trwający 75 minut. Zasada kardiologiczna WHO (znana jako 3x30x130) mówi natomiast o tym, że 3 razy w tygodniu należy podejmować aktywność fizyczną, trwającą 30 minut, z tętnem na poziomie 130 uderzeń na minutę.
Podkreśla się też znaczenie wysiłków oporowych, czyli ćwiczeń siłowych, w utrzymaniu zdrowia i jakości życia, szczególnie wśród osób starszych. Systematyczne wykonywanie ćwiczeń siłowych zwiększa m.in. masę mięśniową i gęstość kości (zapobiegając tym samym sarkopenii i osteoporozie) oraz poprawia gibkość i koordynację ruchową, zwiększając ich samodzielność i podnosząc jednocześnie komfort życia.
Wpływ aktywności fizycznej na zdrowie
Korzyści zdrowotne wynikające z podejmowania aktywności fizycznej obejmują przede wszystkim obniżenie ryzyka wystąpienia:
- chorób sercowo-naczyniowych,
- nadciśnienia tętniczego,
- cukrzycy,
- raka piersi,
- raka okrężnicy.
Dodatkowo aktywność fizyczna wpływa pozytywnie na możliwości poznawcze, samopoczucie (zdrowie psychiczne), opóźnia wystąpienie demencji i wspiera utrzymanie prawidłowej masy ciała.
Większość naukowców skłania się ku temu, że spełnienie wymogów WHO, czyli np. minimum 30 minut umiarkowanej aktywności dziennie ma pozytywny wpływ na samopoczucie. Potwierdzają to m.in. badania prof. Moniki Guszkowskiej z Zakładu Psychologii AWF w Warszawie, z których wynika, że wysiłek fizyczny stanowi istotny czynnik poprawy nastroju i zmniejszenia poziomu lęku w przypadku 30-minutowych ćwiczeń o umiarkowanej intensywności w grupie kobiet w wieku 55-80 lat. Efekt ten nie był natomiast obserwowany przy ćwiczeniach o bardzo niskiej intensywności (np. marsz lub czynności związane z prowadzaniem domu).
Z drugiej strony zajęcia ruchowe mogą wywoływać objawy lękowe, zwłaszcza tzw. społeczny lęk związany z własnym ciałem (social physique anxiety; SPA), który wynika z oceny własnego ciała przez otoczenie społeczne.
Alarmujące badania aktywności fizycznej Polaków
Wysiłek aerobowy, a więc wytrzymałościowy o umiarkowanej intensywności, ma istotny wpływ na skład ciała i sprawność układu krążeniowo-oddechowego. Dysfunkcje tego ostatniego są tymczasem najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce u osób w wieku powyżej 60 lat. Śmiertelne żniwo zbierają zwłaszcza choroba niedokrwienna serca (11 proc.) oraz miażdżyca (12 proc.). Nie bez znaczenia pozostają otyłość i nadwaga, które mogą być przyczyną tych dysfunkcji. Z badań dr Urszuli Stepaniak z Zakład Epidemiologii i Badań Populacyjnych Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że co czwarty Polak i Polka są otyli, a nadwagę ma już prawie co drugi dorosły mężczyzna i co trzecia kobiet. Wśród dzieci i młodzieży jedna osoba na pięć ma zbyt dużą masę ciała.
Trudno się temu dziwić, bo badania aktywności fizycznej Polaków nie nastrajają optymistycznie. Od 2014 r. Ministerstwo Sportu i Turystyki prowadzi systematyczne badanie poziomu aktywności fizycznej społeczeństwa z wykorzystaniem kwestionariusza IPAQ (International Physical Activity Questionnaire). Najnowsze, przeprowadzone wiosną 2018 roku, wskazuje, że tylko co piąty Polak w wieku 15-69 lat spełnia kryteria WHO, dotyczące aktywności fizycznej podejmowanej w czasie wolnym. Trochę lepiej jest z odsetkiem deklarujących regularny dojazd do pracy rowerem, na rolkach czy na hulajnodze (33 proc.). Badanie IPAQ obejmuje też jakąkolwiek aktywność w ciągu dnia, taką jak np. sprzątanie, robienie zakupów czy prasowanie, która trwa co najmniej 10 minut. To niezbyt wyśrubowane kryterium spełnia 87 proc. Polaków. To, co nas motywuje do wysiłku fizycznego, to przede wszystkim chęć poprawy lub utrzymania zdrowia (63 proc.), aktywny odpoczynek (49 proc.) i poprawa wyglądu (30 proc.). Najczęstszymi deklarowanymi przeszkodami są słabe zdrowie i brak czasu.
Kantar TNS, który opracował wyniki ankiety IPAQ dla Ministerstwa Sportu i Turystyki, przygotował również badanie dla firmy Benefit Systems, operatora karty Multisport (zapewnia dostęp do m.in. basenów i klubów fitness). W styczniu 2018 r. zapytano 1,8 tys. Polaków w wieku powyżej 15 lat o to, jak często podejmują aktywność fizyczną. Co prawda 62 proc. odpowiedziało, że spędza czas aktywnie, ale do zaznaczenia tej odpowiedzi wystarczył jeden w miesiącu spacer, wycieczka rowerowa lub przebieżka. Niemal 40 proc. nie robi nawet tego. Wśród tych, którzy decydują się na ruch, największą grupę stanowią ci, którzy są aktywni jeden lub dwa razy w tygodniu – a pamiętajmy, że statystyki ratują uczniowie i studenci, którzy zajęcia z wuefu mają obowiązkowe. Co do zasady, im ludzie starsi, mniej zamożni, gorzej wykształceni i mieszkający w mniejszych miejscowościach, tym mniej aktywni. Wynika to zapewne także z tego, że sport bywa zaraźliwy – jeśli ludzie z otoczenia (miejsca pracy, osiedla) są aktywni, to jest duża szansa, że pociągną za sobą innych. Nie ma znaczenia natomiast płeć – kobiety są niemal tak samo aktywne, jak mężczyźni.
Dr Janusz Dobosz z Narodowego Centrum Badania Kondycji Fizycznej AWF w Warszawie szacuje, że w sumie kryterium WHO spełnia 36 proc. Polaków. Rekomendację kardiologiczną (czyli 3x3x130) spełnia natomiast tylko 30 proc. badanych osób. "Pamiętajmy, że te zalecenia odnoszą się do minimalnej dla dorosłego dawki aktywności fizycznej tygodniowo. W związku z tym częstotliwość uprawiania sportu przez Polaków powinna znacznie wzrosnąć" - nie ma wątpliwości dr Janusz Dobosz, cytowany w raporcie Benefit Systems.
Najpopularniejsze aktywności to te najprostsze: bieganie (16 proc., wzrost o 5 pkt. proc. r/r) i jazda na rowerze (również 16 proc.). Trening na siłowni wybiera 12 proc., spacery 9 proc., a piłkę nożną 7 proc. Jedynie 21 proc. ankietowanych zmieniała nawyki żywieniowe, które miały na celu wspomaganie wysiłku. 7 proc. pytanych stosowało suplementy diety. Tylko 1 proc. respondentów korzystało z usług firm cateringowych.
Polska (nie)aktywność na tle trendów światowych
W raporcie z 4 września 2018 r. opublikowanym w czasopiśmie „Lancet Global Health”, przedstawiono światowe trendy w aktywności fizycznej określonej przy użyciu tego samego kwestionariusza co w Polsce (IPAQ). Grupa, która była badana w latach 2001-2016, liczyła prawie dwa miliony respondentów. 27,5 proc. z nich było nieaktywnych fizycznie i nie wypełniało zaleceń WHO. Oznacza to, że osoby nie podejmowały wysiłku fizycznego dłuższego niż 10 minut i trwającego łącznie 30 minut dziennie. Na ich tle wyniki prezentowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki są budujące, bo Polska z odsetkiem 13 proc. osób osiągnęła, a nawet przekroczyła już poziom, do którego świat chciałby dojść w 2025 r. (co najwyżej 17,5 proc. osób nieaktywnych).
Autorzy raportu podkreślają, że zwiększenie aktywności fizycznej w populacji jest jednym z dziewięciu globalnych celów profilaktyki i leczenia chorób niezakaźnych. Częściami świata, w których zarejestrowano największą grupę osób o niewystarczającej aktywności fizycznej były kraje Ameryki Łacińskiej i Karaiby (31,9 proc.), wysoko rozwinięte kraje zachodnie (36,8 proc.) oraz wysoko rozwinięte obszary Azji i Pacyfiku (35,7 proc.). Spośród 65 krajów, w których przeprowadzono badania, 28 wykazało zmniejszający się poziom niewystarczającej aktywności, natomiast w 37 innych te wartości wzrosły.
Bezczynność tłumaczy się przede wszystkim rozwojem technologicznym. W krajach o niższych dochodach rejestruje się za to większą aktywność w pracy i w transporcie do niej. Jednak zachowania te szybko się zmieniają. Polityka prozdrowotna powinna obejmować więc promowanie np. jazdy na rowerze do pracy. W niektórych firmach w Polsce pracodawcy wprowadzają dodatki finansowe za taką formę aktywności. Poza aspektem ochrony zdrowia wpływa się przez to na obniżenie np. smogu.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Natalia Grzebisz