Transplantologia, jak cała medycyna, potrzebuje pionierów
Transplantologia, jak cała medycyna, potrzebuje pionierów
O wciąż istniejącym w społeczeństwie niedostatecznym zrozumieniu dla potrzeby donacji narządów rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Marianem Zembalą, dyrektorem naczelnym Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Podczas XII Sympozjum Polskiego Towarzystwa Transplantycyjnego powiedział pan, że „Transplantologia rejestrami stoi”. Jak to należy rozumieć?
Patrząc na wykres Poltransplantu dotyczący przeszczepień serca w Zabrzu, widać lata lepsze i gorsze: w 2001 roku transplantacji było 46, w 2015 — 32. W jakiej mierze te liczby zależą od dawstwa, w jakiej od postępu w chirurgii, od dobrej kwalifikacji, od koordynacji przeszczepiania? Podstawą rozwoju transplantacji w danym regionie w każdym kraju jest aktywność donacyjna. Jak może ona być różna, wiemy, porównując takie kraje, jak Hiszpania, Austria, Wielka Brytania czy Francja, gdzie sprawnie działające programy donacyjne, ale i powszechna akceptacja dla donacji, przynoszą najlepsze rezultaty i najwięcej uratowanych dzięki transplantacji chorych.
Staramy się z pomocą sprawnie działającego Poltransplantu rozwijać te programy w naszym kraju, przenosić doświadczenia z państw, które są liderami w donacji w Europie. Trzeba powiedzieć, że nie przychodzi nam to łatwo. Wciąż jeszcze fakt identyfikacji śmierci mózgu, stwierdzony na oddziale intensywnej terapii szpitala miejskiego, wojewódzkiego czy klinicznego, nie uzyskuje właściwego standardu postępowania. W Wielkiej Brytanii, Austrii, Hiszpanii przed przystąpienieniem do kontraktowania świadczeń dokumentuje się również aktywność donacyjną danego szpitala. Daje to silny argument, że jest ona pojmowana jako moralny i medyczny obowiązek dyrekcji tych szpitali, koordynatorów oddziałów transplantologicznych. U nas donacja wciąż ma małe zrozumienie i wsparcie w środowisku lokalnym.
W niektórych latach wykonywaliśmy w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu ponad 50 transplantacji serca. Wciąż czekamy na taki okres, jesteśmy bowiem do takiej liczby transplantacji serca i ponad 30 transplantacji płuc rocznie w Zabrzu przygotowani. Kiedyś aktywność donacyjna naszych sąsiednich województw: dolnośląskiego i opolskiego była wzorem do naśladowania. Niestety, od dwóch-trzech lat ta aktywność niebezpiecznie spadła, co przełożyło się również na zmniejszenie aktywności transplantacyjnej. Nie ustajemy w działaniach, aby wykorzystać potencjały donacyjne takich województw, jak świętokrzyskie, małopolskie, łódzkie, w których — co trzeba podkreślić — podejmuje się wiele starań, aby rozwijać donacje zgodnie ze współczesną wiedzą. Wierzę, że dalszej intensyfikacji będzie ulegała donacja w dużym, prawie 6-milionowym woj. śląskim, na co bardzo liczymy.
W skali kraju cieszy wzrost liczby transplantacji serca w ubiegłym roku — było ich prawie 100 (Warszawa, Zabrze, Kraków, Gdańsk i Poznań) i 24 transplantacje płuc (Zabrze i Szczecin). Pamiętajmy jednak, że wciąż potrzeby są znacznie większe i powinniśmy wiecej wysiłku włożyć w to, aby tym oczekiwaniom sprostać. Każdy wysiłek organizacyjny to uratowani chorzy, dlatego nie ma i nie powinno być wątpliwości, jak ważna i potrzebna w naszym kraju jest transplantologia i możliwości, jakie daje w ratowaniu chorych.
Trzeba mieć świadomość, że liczba chorych czekających na transplantacje narządów rośnie, a jednocześnie kurczy się, zamiast rosnąć, liczba potencjalnych dawców spełniających medyczne i etyczne kryteria kwalifikacji i pobrania. Dlatego środowisko polskich transplantologów z zadowoleniem przyjęło patronat prezydenta Andrzeja Dudy i jego włączenie się do promowania donacji, czemu dał wyraz, podpisując deklarację darowania narządów podczas spotkania ze środowiskiem polskich transplantologów w Warszawie 22 stycznia w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Od kiedy i z jakimi wynikami przeszczepia się płuco, oba płuca oraz serce i płuca?
Pierwsze próby transplantacji serca i płuc podjęliśmy wspólnie z prof. Zbigniewem Religą już w 1986 r. w Zabrzu. Pierwsza w Polsce transplantacja pojedynczego płuca została z powodzeniem wykonana pod moim kierunkiem w roku 1997, a pierwsza pomyślna jednoczasowa transplantacja serca i płuc w roku 2001. Warto powiedzieć, że nasz pacjent, pan Marek Breguła, obchodził niedawno 14-lecie tego wydarzenia. Jest w pełni wydolny, działa społecznie i wspiera jako wolontariusz chorych czekających na transplantacje płuc i serca. Należy do grona ambasadorów zabrzańskiej transplantacji.
W 2015 roku w Śląskim Centrum Chorób Serca uruchomiono wybudowany z ogromnym nakładem środków unijnych pawilon C, z nowoczesnym zapleczem do transplantacji płuc (także u chorych na mukowiscydozę), transplantacji serca, kardiochirurgii małoinwazyjnej i hybrydowej. Sukcesem w 2015 r. były też bardzo dobre wyniki uzyskane w Zabrzu u chorych z mukowiscydozą. Bardzo to budujące zarówno dla zabrzańskiego, jak i szczecińskiego zespołu. Wierzymy, że w roku 2016 znacznie zwiększymy liczbę transplantacji płuc w obu ośrodkach. Jest to nie tylko możliwe, ale też konieczne! Przeżycia 10-letnie na poziomie 60 proc. są dla pacjentów ratunkiem, zwłaszcza że bez transplantacji chorzy w większości nie przeżyliby nawet kilku miesięcy. Z drugiej strony postęp, jaki dokonuje się dzięki lekom i opiece transplantologów, systematycznie wydłuża czas przeżycia i znacznie poprawia jakość życia pacjentów.
Jakie są pana refleksje jako jednego z pionierów polskiej transplantologii, związane z 50-leciem pierwszego u nas przeszczepu nerki.
22-23 stycznia świętowaliśmy w sposób szczególny rocznicę pierwszego udanego przeszczepu nerki w Polsce. Dzięki wyobraźni, determinacji i doświadczeniu liderów w Warszawie — profesorów Tadeusza Orłowskiego (1917-2006) i Jana Nielubowicza (1915-2000) oraz we Wrocławiu Wiktora Brossa (1903-1994) i Zdzisława Wiktora (1911-1970), w roku 1966 w Warszawie i Wrocławiu rozpoczęto z powodzeniem program transplantacji nerek. Transplantologia, podobnie jak cała nauka, w tym medycyna, potrzebowała i nadal potrzebuje pionierów, którzy, kierując zespołami wielospecjalistycznymi, pokonują kolejne bariery i ograniczenia, ratując chorych i dając im nadzieję. Dlatego pionierzy są i będą nadal bardzo potrzebni i chorym, i nauce, i medycynie.
O wciąż istniejącym w społeczeństwie niedostatecznym zrozumieniu dla potrzeby donacji narządów rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Marianem Zembalą, dyrektorem naczelnym Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Podczas XII Sympozjum Polskiego Towarzystwa Transplantycyjnego powiedział pan, że „Transplantologia rejestrami stoi”. Jak to należy rozumieć?
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach