Tomków: dodatkowe usługi świadczone przez farmaceutów to droga, którą powinien podążać nasz zawód

  • Marzena Sygut
opublikowano: 18-05-2022, 14:43

Rosnące tempo zmian, informatyzacja, internetowa sprzedaż produktów leczniczych, to wszystko sprawia, że rola farmaceuty, w przypadku samego wydawania leków, absolutnie się kurczy. Sensownym rozwiązaniem jest rozszerzenie katalogu świadczeń, które będą realizować farmaceuci - przekonuje Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej Marek Tomków
FOT: NIA

pulsfarmacji.pl: Gdy Ministerstwo Zdrowia inicjowało przeglądy lekowe, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas przyznała, że farmaceuci to obok POZ podstawa systemu ochrony zdrowia. Czy podziela pan tę opinię?

Marek Tomków: Tak. To wynika z tego, że jako przedstawiciele zawodu medycznego jesteśmy najbliżsi pacjentowi, co zresztą pokazały kolejne fale pandemii. Mamy 12 tys. aptek, a gabinetów POZ jest znacznie mniej. Do apteki można wejść niemal na każdym rogu ulicy. Z kolei do laboratoriów często trafia się wyłącznie ze skierowaniem. Jeżeli sobie uprzytomnimy, że w ciągu siedmiu dni pierwszej fali pandemii trafiło do aptek 20 mln osób, to pokazuje, że żadna inna część systemu ochrony zdrowia nie ma tak łatwej dostępności. Jeżeli pacjent ma proste dolegliwości, a nawet te nieco bardziej skomplikowane, często pierwsze swoje kroki kieruje do apteki.

Ogromny wzrost zainteresowania szczepieniami w aptekach, który obserwowaliśmy, także wynikał z dostępności. Dlatego w naszej ocenie błędem jest zamykanie finansowania szczepień przeciwko grypie w aptekach. Dzięki łatwemu dostępowi apteki mają ogromny potencjał w szerzeniu działań profilaktycznych, chociażby wpływając na wzrost poziomu wyszczepienia społeczeństwa przeciwko grypie. Nie odkrywamy Ameryki, tylko robimy dokładnie to, co inne kraje.

Szczepienia to był przełom

Czy w pana ocenie to, że farmaceuci dostali prawo do szczepień SARS-CoV-2, bo zwyczajnie system tego potrzebował, otworzyło furtkę do realizacji tych świadczeń w aptekach?

Walczyliśmy o prawo do pierwszego wkłucia. Teraz nam tego już nikt nie cofnie. Nikt zdrowo myślący nie zdecyduje o zamknięciu kilku tysięcy punktów szczepień, bo szczepienia przeciwko COVID-19 nie są jedyne. Druga kwestia niezwykle ważna, a absolutnie niedoceniana, to fakt, że szczepienia trafiły do ustawy jako świadczenia zdrowotne. To oznacza, że farmaceuci po raz pierwszy zaczęli robić coś innego niż wydawanie leków. Już wkrótce takie badania, jak pomiar ciśnienia, poziomu cukru, BMI, jeśli nawet na początku będą wykonywane komercyjnie, też staną się naturalnym elementem naszej pracy. Pewnie za rok nikt nie będzie pamiętał, że my tych świadczeń nie mieliśmy w ogóle. Dlatego trzeba na to patrzeć z dużą dozą optymizmu.

Dzisiaj mówimy: szczepienia się kończą, ale one mogły nigdy się nie zacząć. Tego, że po kursie ze szczepień przeciwko COVID-19 „z automatu” zostały uznane uprawnienia farmaceutów do szczepień przeciwko grypie, też już nikt nie pamięta. Teraz dyskusje dotyczą innych spraw, np. czy ministerstwo zapłaci za szczepienia, czy nie.

W jaki w takim razie sposób powinny być finansowane te nowe usługi?

Świadczenia, które przynoszą ogromne oszczędności NFZ-owi, a przede wszystkim pacjentowi, powinny być finansowe z budżetu płatnika. To, co pacjent dostaje w wersji niekomercyjnej, powoduje, że chętniej po to sięga. A wtedy szybciej mamy obraz potencjalnej choroby i w konsekwencji tańsze leczenie. Dotyczy to zarówno przeglądów lekowych, jak i szczepień jako świadczeń, które mają charakter profilaktyczny. To jest po prostu inwestycja w zdrowie, dlatego powinno to być świadczenie gwarantowane i na pewno nie powinniśmy być dyskryminowani, jeśli chodzi o wyceny. I tak było. Zarówno szczepienia, jak i testy miały finansowanie z NFZ.

Wcześniej farmaceuci zarabiali jedynie na marży na lekach, a teraz otrzymali możliwość dodatkowego zarobkowania.

Na zmianach zyska system i pacjent

Czy zaangażowanie farmaceutów w opiekę farmaceutyczną, czyli de facto w proces diagnostyki, leczenia może wygenerować oszczędności dla całego systemu?

O inwestowaniu w pewien katalog usług medycznych nie należy patrzeć tylko pod kątem tego, ile NFZ zapłaci farmaceutom za te świadczenia, ale ile na tym zyska system. Jeżeli np. pacjent nie zaszczepi się przeciwko grypie, a potem zachoruje i w wyniku powikłań trafi do systemu, to koszt jego leczenia będzie wówczas wielokrotnie razy wyższy niż koszt szczepienia. To są oczywistości wciąż niedoceniane. Szacuje się, że przeglądy lekowe przyniosą dla systemu oszczędności rzędu 570 mln zł. Tutaj absolutnie nie ma się nad czym zastanawiać.

Trzeba też pamiętać, że dzisiaj w kontekście braków kadrowych w różnych zawodach medycznych często pojawiają się roszczenia finansowe. Ale ani od podwyżek, ani od zmian w procesie kształcenia nie przybędzie z dnia na dzień lekarzy czy pielęgniarek. W związku z tym naturalnym elementem jest przesunięcie obowiązków na inne grupy zawodowe. Taką dość udaną próbą przeniesienia uprawnień było stworzenie w Polsce zawodu ratownika medycznego, który dzisiaj ma ogromną rolę i wyręcza lekarza w wielu miejscach. Jeżeli możemy dziś ten mocno przeciążony system odbalansować, to zróbmy to.

Zakaz reklamy aptek musi zostać, można poszerzyć katalog informacji

Farmaceuci, którzy podejmują się świadczenia nowych usług, chcieliby móc informować o tym pacjentów. Na przeszkodzie stoi jednak zakaz reklamy...

Zabroniona jest reklama apteki. My mówimy o pewnym promowaniu zawodu, co zawsze jest działaniem korzystnym dla farmaceuty. Reklama zaś często wiąże się ze zwiększonymi zakupami, większym zażywaniem leków, wydatkami, z czym mieliśmy np. do czynienia w kontekście leku za grosz. Akcje promocyjne dla zawodu farmaceuty robiła np. Naczelna Izba Aptekarska. Na pewno w obecnej sytuacji, w kontekście reklamy aptek trzeba mówić o zmianach dotyczących nowo prowadzonych usług. W przypadku np. szczepień udało się to bardzo dobrze rozwiązać poprzez jednolite materiały informujące, że tu jest punkt szczepień. Nawet GIF nie uznał tego za reklamę.

Rozwiązaniem, które w moim odczuciu nie budziłoby zastrzeżeń, mogłoby być wprowadzenie dla aptek świadczących dodatkowe usługi, jak np. przegląd lekowy, wspólnego logo informującego o tym, analogicznego do stosowanego w wypadku realizacji e-recept czy informowania o tańszym zamienniku. W naszej ocenie, zakaz reklamy powinien pozostać. Można się natomiast zastanowić nad rozszerzeniem katalogu informacji, jakie mogłaby publikować apteka, np. w zakresie usług. Tutaj pomysłem jest jednolity wzór informacji, który nie nosiłby w sobie cech reklamy.

Dzisiaj opieka farmaceutyczna i dodatkowe usługi świadczone przez farmaceutów to jedyna sensowna droga, którą powinien podążać nasz zawód. Rosnące tempo zmian, informatyzacja, internetowa sprzedaż produktów leczniczych, to wszystko sprawia, że rola farmaceuty, w przypadku samego wydawania leków, absolutnie się kurczy. Zawód farmaceuty znajduje się na liście zawodów zagrożonych, dlatego jeżeli nie chcemy na tej liście zostawać, musimy rozszerzyć zakres działalności.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Marek Tomków: system bardzo zyska na dodatkowych usługach świadczonych przez farmaceutów

Miłkowski: przeglądy lekowe jako świadczenie gwarantowane powinny poprawić jakość życia seniorów

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.