Środki chłonne: więcej nie znaczy dla pacjentów lepiej
"Samo zwiększenie limitów ilościowych na środki absorpcyjne z 60 do 90 sztuk miesięcznie, bez jednoczesnego zwiększenia limitu cenowego, na pewno nie poprawi sytuacji osób niesamodzielnych i niepełnosprawnych" - ocenia Koalicja "Na pomoc niesamodzielnym", odnosząc się do obowiązujących od 3 marca 2018 r. zmian w refundacji wyrobów medycznych.
Członkowie Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym" podkreślają, że już na etapie procedowania nowych przepisów dotyczących wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie sygnalizowali ten problem. "Zwracaliśmy uwagę, że samo zwiększenie limitu ilościowego na środki absorpcyjne z 60 do 90 sztuk miesięcznie spowoduje, że limity cenowe na nie spadną z poziomu 1,28 zł do 0,85 zł za sztukę dla pacjentów onkologicznych, natomiast w przypadku pozostałych pacjentów spadną z poziomu 1,05 zł do 0,7 zł za sztukę" - mówi Elżbieta Szwałkiewicz, prezes Koalicji.

Według pacjentów, żeby zmieścić się w tych limitach cenowych, można kupić jedynie 90 sztuk małych wkładek anatomicznych o niskiej chłonności, które w żaden sposób nie zaspokoją potrzeb osób z NTM, które używają głównie pieluchomajtek i majtek chłonnych. Maksymalna refundacja (77 zł dla pacjentów onkologicznych oraz 63 zł dla pozostałych) się nie zmieni, za to pogorszy się sytuacja pacjentów niesamodzielnych.
"Dobre jakościowo pieluchomajtki lub majtki chłonne, najczęściej wybierane przez osoby niesamodzielne i ich opiekunów, kosztują od 3 zł do nawet 9 zł za sztukę. Oznacza to, że pacjenci albo będą musieli dopłacać do nich z własnej kieszeni, albo kupować produkty o niższej jakości, co spowoduje, że będą potrzebowali ich 5-6 sztuk dziennie" - tłumaczy Elżbieta Szwałkiewicz.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MMD