Rynek reklam farmaceutycznych wymaga większego zdyscyplinowania
Rynek reklam farmaceutycznych wymaga większego zdyscyplinowania
Firmy farmaceutyczne coraz chętniej i szerzej reklamują swoje produkty. Tylko w IV kwartale ubiegłego roku na promocję tego sektora wydano 278 mln złotych, co jest wynikiem lepszym o blisko 14 mln złotych w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. Środowisko lekarzy i farmaceutów ma wątpliwości co do rzetelności kierowanego do pacjentów przekazu.
O popularności reklam skierowanych do pacjentów świadczą rosnące z roku na rok wydatki, jakie na ten cel ponoszą producenci leków, suplementów diety i wyrobów medycznych. Według najnowszego raportu firmy CodeMedia, w ostatnim kwartale 2015 roku najczęściej wybieranym kanałem dotarcia z przekazem reklamowym do pacjentów była oczywiście telewizja, w której producenci ulokowali aż 70 proc. budżetów reklamowych.
Liderzy w spożyciu leków OTC
Zgodnie z sezonem, w IV kwartale 2015 r. najczęściej reklamowaną kategorią produktów były środki na przeziębienie (41 proc.). Aż 21 proc. stanowiły reklamy multiproduktowe oraz ogólnie promujące marki produktów. Nakłady na reklamy witamin stanowiły 20 proc. wszystkich wydatków przeznaczonych na te cele, natomiast koszty reklam środków na trawienie (8 proc.) wyprzedziły segment środków przeciwbólowych (6 proc.) w tym zakresie. Jak podkreślają analitycy CodeMedia, w ujęciu całorocznym wydatki reklamowe branży w 2015 roku wzrosły w porównaniu do 2014 roku o 2 proc.
W ocenie Stowarzyszenia Leki Tylko z Apteki, wskaźnik spożycia leków dostępnych bez recepty w naszym kraju jest wyższy niż średnia europejska. Jak podaje IMS Health, statystyczny Polak przyjmuje nawet 798 dawek takich preparatów, a obrót uzyskany ze sprzedaży leków OTC i suplementów w polskich aptekach w 2015 r. wyniósł ponad 9,6 mld złotych — ok. 600 mln złotych więcej w porównaniu do roku poprzedniego.
Eliminowanie nierzetelnych przekazów reklamowych
Rosnąca liczba przekazów reklamowych, a jednocześnie kreatywność ich twórców, balansująca na granicy prawa, sprawiają, że zdecydowanie więcej pracy mają inspektorzy nadzoru farmaceutycznego.
W tym roku Główny Inspektorat Farmaceutyczny wstrzymał trzy reklamy, uznając je za niezgodne z przepisami — tylko w marcu zapadły dwie decyzje (GIF-P-R-450/47-9/JD/15 oraz GIF-P-R-450/48-8/JD/15). W obu przypadkach GIF nakazał producentowi (firmie Aflofarm Farmacja Polska) natychmiastowe zaprzestanie emisji reklamy niezgodnej z przepisami oraz wyemitowanie sprostowania w najlepszym czasie antenowym na kanałach TTV-Twoja Telewizja, TV Plus, TVP1 i TVP2. Zdaniem nadzoru farmaceutycznego, reklamy prezentowały przekaz, który był niezgodny z charakterystyką produktu leczniczego i w ocenie inspektorów mógł wprowadzać pacjentów w błąd.
Bez osób w białych fartuchach
Nierzetelny przekaz to nie jedyny grzech reklamodawców. Na początku marca Naczelna Izba Lekarska, popierana przez samorząd aptekarzy, wystąpiła z apelem do resortu zdrowia o niezwłoczne podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do ograniczenia występowania w reklamach suplementów diety oraz wyrobów medycznych osób, które w przekazie sugerują posiadanie wykształcenia medycznego lub farmaceutycznego. Samorządy zgodnie uważają, że potrzebne są zmiany w ustawie z 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz w ustawie z 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych.
„Masowa skala reklamowania żywności, w szczególności suplementów diety, a także wyrobów medycznych przy wykorzystaniu wizerunku osób posiadających wykształcenie medyczne lub farmaceutyczne, lub odwoływaniu się do osób sugerujących posiadanie takiego wykształcenia jest zjawiskiem negatywnie wpływającym zarówno na zdrowie publiczne w naszym kraju, jak również szkodzi wizerunkowi zawodowemu osób wykonujących zawody lekarza, lekarza dentysty czy farmaceuty” — uważa Maciej Hamankiewicz, prezes NRL.
Lekarze podkreślają, że nieograniczona swoboda reklamowania, m.in. suplementów diety, może prowadzić do ich nadmiernej konsumpcji lub stosowania zamiast niezbędnej konsultacji medycznej czy farmaceutycznej. Udział osób z wykształceniem medycznym lub farmaceutycznym w reklamie takich produktów może sugerować odbiorcy, iż środki te mają właściwości lecznicze. A to jest działanie wprowadzające konsumentów w błąd. „Takie działanie jest w oczywistej niezgodzie z treścią art. 16 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28 stycznia 2002 r. ustanawiającego ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołującego Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności” — stwierdza prezes NRL.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Markiewicz
Firmy farmaceutyczne coraz chętniej i szerzej reklamują swoje produkty. Tylko w IV kwartale ubiegłego roku na promocję tego sektora wydano 278 mln złotych, co jest wynikiem lepszym o blisko 14 mln złotych w porównaniu do analogicznego okresu 2014 r. Środowisko lekarzy i farmaceutów ma wątpliwości co do rzetelności kierowanego do pacjentów przekazu.
O popularności reklam skierowanych do pacjentów świadczą rosnące z roku na rok wydatki, jakie na ten cel ponoszą producenci leków, suplementów diety i wyrobów medycznych. Według najnowszego raportu firmy CodeMedia, w ostatnim kwartale 2015 roku najczęściej wybieranym kanałem dotarcia z przekazem reklamowym do pacjentów była oczywiście telewizja, w której producenci ulokowali aż 70 proc. budżetów reklamowych.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach