Rezydenci ruszają z akcją “Bezpieczne Leczenie”. NIL: prawo traktuje lekarzy jak przestępców
Porozumienie Rezydentów rusza z akcję edukacyjną „Bezpieczne Leczenie” pod patronatem NIL. “(...) Zarówno chirurg, który operując skalpelem w obronie życia, popełni nieumyślny błąd, jak i człowiek, który potrąci przechodnia autem ze skutkiem śmiertelnym, są w świetle prawa traktowani tak samo - jak przestępcy” - przypomina Naczelna Izba Lekarska.

- Porozumienie Rezydentów rusza z kampanią "Bezpieczne Leczenie". W ten sposób chce przybliżyć środowisku medycznemu oraz opinii publicznej wady aktualnego systemu ustalania odpowiedzialności lekarza oraz wypłacania odszkodowań za niepożądane zdarzenia medyczne.
- Inauguracja ogólnopolskiej akcji “Bezpieczne Leczenie” rozpocznie się 4 listopada od godz. 11. pod Sejmem.
- Celem kampanii ma być zwiększenie poparcia dla rozwiązań proponowanych przez NIL.
Naczelna Izba Lekarska pracuje nad projektem ustawy, która ma na celu wprowadzenie w Polsce systemu bezpiecznego leczenia. Jak wskazuje NIL, temat zmiany zasad odpowiedzialności i sposobu przyznawania odszkodowań pojawia się w środowisku lekarskim regularnie.
To już dzisiaj! Kampania #Bezpieczne_Leczenie szykowana od tak dawna, o godz. 11 zostanie rozpoczęta. Temat #No_fault-u w końcu zaistnieje w przestrzeni publicznej, a nie tylko będzie omawiany w kuluarach! Po więcej informacji: https://t.co/5UPSA0xvMC pic.twitter.com/rebRrEOJ5b
— Wład Krajewski (@VKraevski) November 4, 2022
“Jest to postulat ogromnie ważny i potrzebny, jednak trudny do przedstawienia ze względu na jego złożoność. Z tego powodu Porozumienie Rezydentów organizuje akcję edukacyjną „Bezpieczne Leczenie” pod patronatem NIL“ - czytamy w komunikacie Izby.
PRZECZYTAJ TAKŻE: System no-fault: NIL tworzy własny projekt ustawy. Jest oparty o trzy filary
To połączona inicjatywy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny IFMSA-Poland, Porozumienia Chirurgów SKALPEL, Okręgowych Komisji Młodego Lekarza i części regionalnych struktur Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Jaki problem chcą rozwiązać lekarze?
“Na tę chwilę każde działanie medyczne, w wyniku którego pacjent dozna uszczerbku na zdrowiu, podlega odpowiedzialności karnej. By zastosować obrazowe porównanie, zarówno chirurg, który operując skalpelem w obronie życia, popełni nieumyślny błąd, jak i człowiek, który potrąci przechodnia autem ze skutkiem śmiertelnym, są w świetle prawa traktowani tak samo – jak przestępcy. Chociaż takie zestawienie wydaje się absurdalne i niemożliwe jest, by ktokolwiek w taki sposób myślał, to niestety jest to rozumowanie zgodne z aktualnym prawem. Co więcej, niejeden lekarz doświadczył konsekwencji takiego stanu prawnego” - wskazuje NIL.
Jak wyjaśnia samorząd, idąc dalej – pacjent ma prawo do odszkodowania tylko wtedy, gdy wykazana zostanie wina medyka. Jeśli w wieloletnim postępowaniu sądowym nie uda mu się tego udowodnić, nie ma możliwości uzyskania pieniędzy. “W sytuacji ogromnych kosztów, jakie pochłania rehabilitacja, uzależnianie rekompensaty od winy medyka jest zwyczajnie nieludzkie” - czytamy. “W dodatku stawia lekarza i pacjenta po dwóch stronach barykady. Zamyka nas w konflikcie, w którym wygrać może jeden, ale tak naprawdę pokrzywdzone są obie strony. Czy to jest stan rzeczy, który powinien nas satysfakcjonować? W opinii mojej i dużej części środowiska zdecydowanie nie” - wyjaśnia NIL.
NIL: wiele zdarzeń niepożądanych ma podłoże systemowe
Naczelna Izba Lekarska podkreśla, że wiele zdarzeń niepożądanych ma podłoże systemowe - radiolog błędnie oceniający radiogram pacjenta z powodu starego sprzętu czy pielęgniarka, która myli leki, bo odmówiono jej zejścia po dyżurze i jest zwyczajnie przemęczona.
W ocenie Izby w takich sytuacjach należy przeanalizować, co się stało, i usunąć przyczynę błędu - zakupić nowy sprzęt, przeszkolić personel i ograniczać jego przeciążenie.
“Konsekwencje aktualnego stanu prawnego tutaj się nie kończą. Jedną z nich jest zjawisko medycyny asekuracyjnej, czyli wykonywania badań dyktowanych nie stanem klinicznym pacjenta, lecz mających na celu stworzenie dokumentacji chroniącej medyków przed konsekwencjami prawnymi w wypadku zdarzenia niepożądanego. Jest to ogromnie czasochłonne i kosztowne z perspektywy systemu, wymaga także zbędnej dla zdrowia pacjenta biurokracji i często wielu niepotrzebnych konsultacji” - podsumowuje NIL.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Niedzielski o no-fault: lekarze nie mogą być zupełnie “wyjęci” spod odpowiedzialności karnej
Źródło: Puls Medycyny