Raport: znaczna część kobiet rodzi sama. To efekt pandemii

MS/PAP
opublikowano: 02-12-2021, 09:12

Aż 62 proc. badanych kobiet, którym przyszło rodzić w czasie pandemii, w tym najważniejszym dla nich okresie było pozbawionych możliwości rodzenia z bliską osobą. Dla porównania w 2018 - tylko 12 proc. To efekt pandemii - wskazuje raportu Fundacji Rodzić po Ludzku.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Aż 62 proc. kobiet w czasie pandemii rodziło bez bliskiej osoby
FOT. Pixabay

Fundacja Rodzić po Ludzku opublikowała raport "Opieka okołoporodowa podczas pandemii COVID-19 w świetle doświadczeń kobiet i personelu medycznego". Autorzy próbowali odpowiedzieć na szereg pytań, m.in. czy można urodzić po ludzku podczas pandemii? Jak realizowane są podstawowe prawa kobiet – Standard Opieki Okołoporodowej – na salach porodowych i oddziałach położniczych po 10 latach jego obowiązywania?

Dwie trzecie kobiet w czasie pandemii rodziło bez bliskiej osoby

Jak czytamy w raporcie, ponad połowa ankietowanych kobiet deklarowała, że podczas ciąży nie doświadczyła ograniczeń w dostępie do świadczeń. Pozostałe respondentki napotkały różnorodne problemy: zamiast wizyty w przychodni zaproponowano im teleporadę (17 proc.), część wizyt odwołano (15 proc.), pojawiły się problemy z dodzwonieniem się do przychodni (9 proc.) lub zapisaniem się do określonego lekarza (8 proc.), czas oczekiwania na wizytę bardzo się wydłużył (6 proc.).

Zwrócono uwagę, że pandemia znacznie ograniczyła możliwość rodzenia z osobą bliską – niemal dwie trzecie badanych (62 proc.) w czasie pandemii rodziło samych, w porównaniu z 12 proc. w 2018 r. Podano, że prawie trzy czwarte ankietowanych (72 proc.), które miały cesarskie cięcie, deklarowało, że z powodu pandemii osoba bliska nie mogła kangurować dziecka.

Ciężarne rezygnowały z koniecznych świadczeń

W raporcie podano, że co czwarta ankietowana (26 proc.) zrezygnowała z części wizyt u osoby prowadzącej ciążę, co dziesiąta badana – z części badań laboratoryjnych, badania KTG, kwalifikacji do porodu w domu narodzin (11 proc.).

We wnioskach napisano, że pomimo sytuacji kryzysowej, w jakiej znalazła się ochrona zdrowia, część zapisów obowiązującego od 10 lat rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej była respektowana.

"W porównaniu z danymi sprzed okresu pandemii wyraźnie widać, że z roku na rok w szpitalach i na oddziałach położniczych Standard jest coraz lepiej realizowany. Poprawia się dostępność do procedur, aktywność w porodzie, możliwość jedzenia i picia w trakcie porodu, możliwość kontaktu skóra do skóry z dzieckiem po porodzie, udzielanie wsparcia w karmieniu piersią. Poprawia się sposób komunikacji personelu z kobietami, coraz bardziej przestrzegane jest prawo kobiet do informacji i decydowania, do wyrażenia zgody na wykonanie określonych czynności czy zabiegów. Jest to jednak zmiana powolna" - oceniono.

Kobiety doświadczyły utraty swoich praw

Zauważono, że podczas pandemii standard opieki okołoporodowej, podobnie jak przed pandemią, nie był w pełni realizowany, a część praw była kobietom odbierana w sposób brutalny i czasem nieuzasadniony – tak się działo w przypadku porodów z bliską osobą, separowania matek od dzieci zaraz po porodzie, brutalnego odizolowywania hospitalizowanych dzieci od rodziców, ograniczania wsparcia i bezpośredniego kontaktu z bliskimi w połogu.

Raport dostępny jest na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Opieka okołoporodowa: w 75 proc. placówek brakuje personelu

Ciąża w czasie pandemii: jak COVID-19 może wpływać na matkę i dziecko?

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.