Przypadki gryporony na pewno już są. I będzie ich więcej

EG/PAP
opublikowano: 03-01-2022, 15:57

Jak mówi dr Karolina Krupa-Kotara ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, musimy liczyć się z tym, że coraz więcej będzie doniesień o przypadkach gryporony. Chodzi o jednoczesne zakażenie wirusami SARS-CoV-2 i grypy.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Zarówno zakażenie SARS-CoV-2, jak i wirusem grypy daje podobne objawy - oba zakażają górne drogi oddechowe i powodują m.in. kłopoty z oddychaniem.
iStock

W ostatnich dniach w Izraelu potwierdzono pierwszy przypadek gryporony (zwanej fluroną), czyli jednoczesnego zakażenia wirusem grypy i SARS-CoV-2.

Pierwszy potwierdzony przypadek gryporony u nieszczepionej matki

Pierwszy przypadek gryporony potwierdzono u kobiety z Izraela. Nie była zaszczepiona ani przeciwko COVID-19, ani przeciwko grypie.

Pacjentka niedawno urodziła dziecko. Jej stan określa się jako dobry, nie stwierdzono u niej poważniejszych objawów i niebawem zostanie wypisana do domu.

- Podobnych przypadków jest zapewne więcej, nie zostały jednak dotychczas zdiagnozowane - uważa dr Karolina Krupa-Kotara z Katedry Epidemiologii i Biostatystyki Wydziału Zdrowia Publicznego w Bytomiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

To tym bardziej prawdopodobne, że zarówno zakażenie SARS-CoV-2, jak i wirusem grypy daje podobne objawy - oba zakażają górne drogi oddechowe i powodują m.in. kłopoty z oddychaniem.

Jak odróżnić grypę od zakażenia SARS-CoV-2?

Jedynym pewnym i wiarygodnym sposobem ich rozróżnienia są testy diagnostyczne.

- Warto zatem znać wszystkie ewentualne symptomy zakażenia nową mutacją koronawirusa, aby w sytuacji, gdy czujemy, że mogliśmy się nim zakazić, zgłosić się do lekarza POZ, który skieruje nas na test diagnostyczny, aby móc się izolować od kontaktów z ludźmi do czasu poznania wyniku - dodaje dr Karolina Krupa-Kotara.

W Polsce szczyt zachorowań na grypę przypada z reguły na luty i marzec.

Największy niepokój budzi jednak obecnie coraz większa liczba przypadków nowego, najpewniej bardziej zakaźnego niż poprzednie, wariantu Omikron. Jego dominacja wydaje się kwestią czasu.

- Coraz powszechniej występuje w Europie, ale na tym obszarze wciąż dominującym wariantem jest Delta. To budzi kolejne obawy badaczy, kiedy dwa warianty uznane przez WHO za najgroźniejsze spotkały się na jednym obszarze - wskazuje ekspertka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: COVID-19 może mieć związek z autoagresją w organizmie. Czy to przyczyna tzw. długiego COVID-19?

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.