Przyczyny nawracających omdleń trzeba szukać aż do skutku
Przyczyny nawracających omdleń trzeba szukać aż do skutku
Diagnostyka nawracających omdleń o podłożu kardiologicznym bywa trudna i długotrwała. Zaburzenia rytmu serca, powodującego zasłabnięcia i przejściowe utraty przytomności, bardzo często nie sposób uchwycić w trakcie rutynowego badania EKG czy nawet metodą Holtera. „Omdlenia kardiogenne są bardzo zróżnicowane w swoich mechanizmach, ale niosą za sobą najpoważniejsze rokowanie. Dlatego diagnostyka przejściowych utrat przytomności powinna być prowadzona aż do skutku” - podkreśla prof. dr hab. n. med. Andrzej Przybylski, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii.
Omdlenie jest definiowane jako nagła utrata przytomności lub zasłabnięcie bez utraty przytomności. Jest to stan nagły i przemijający.

Przyczyny omdleń
„Omdlenia to bez wątpienia jedno z trudniejszych zagadnień diagnostycznych w medycynie, gdyż ich przyczyn jest bardzo dużo i są związane z szeregiem różnych układów. Wyróżniamy omdlenia o charakterze naczyniowym, związane ze spadkiem ciśnienia, o charakterze kardiologicznym, neurologicznym. Omdlenia należą też do obrazu wielu chorób dotyczących gruczołów dokrewnych” — mówi prof. dr hab. n. med. Andrzej Przybylski, kierownik Kliniki Kardiologii Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, przewodniczący Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Utrata przytomności czy zasłabnięcie bez utraty świadomości?
Zawsze należy ustalić, czy u pacjenta doszło do pełnej utraty przytomności, czy do zasłabnięcia bez utraty świadomości.
„Pacjent nie zawsze jest w stanie precyzyjnie opisać swoje doznania. Jeżeli upadł i nie pamięta, co się z nim działo, można założyć, że doszło do pełnej utraty przytomności. W kardiologii wyróżniamy bardzo dużo przyczyn omdleń, m.in. związane z zaburzeniami rytmu serca czy mające charakter naczynioruchowy. W tym przypadku utrata przytomności jest związana ze spadkiem ciśnienia (hipotonia ortostatyczna) przy nagłej pionizacji. Gdy ktoś wcześniej długo leżał lub siedział, przy zmianie pozycji ciała doznaje uczucia osłabienia. U osób starszych, które mają gorszą autoregulację krążenia mózgowego, może w takiej sytuacji dojść do pełnej utraty przytomności. Diagnozę ustala się wtedy najczęściej poprzez wykluczenie, na podstawie danych z wywiadu” — wyjaśnia prof. Przybylski.
W jakich okolicznościach występuje omdlenie?
W przypadku omdleń podstawą jest dokładny wywiad lekarski. Bardzo ważne jest ustalenie, w jakich okolicznościach występują omdlenia: czy są związane z pozycją ciała, przyjmowaniem leków, czy reakcją na sytuację, np. znalezienie się w ciasnym pomieszczeniu, tłoku. „Bardzo niepokojące są zasłabnięcia i utraty przytomności związane z wysiłkiem fizycznym” - zauważa specjalista.
W przypadku omdleń o podłożu neurologicznym do częstych przyczyn należy padaczka, nie zawsze z towarzyszącymi drgawkami o charakterze uogólnionym. „W takiej sytuacji omdleniom często towarzyszy tzw. aura. Chory czuje, co się z nim dzieje, przeczuwa zbliżające się zasłabnięcie, po napadzie pojawia się senność. Gdy jest uzasadnione podejrzenie neurologicznych przyczyn omdleń, wskazane jest wykonanie EEG oraz badań obrazowych OUN: tomografii komputerowej i/lub rezonansu magnetycznego” - mówi prof. Przybylski.
Natomiast w przypadkach omdleń kardiogennych ważną wskazówką są objawy towarzyszące zasłabnięciu lub go poprzedzające, jak np. uczucie kołatania serca lub ból w klatce piersiowej.
„Te objawy zawsze nakazują nam rozpoczęcie diagnostyki w tym kierunku. To często niełatwe zadanie, gdyż przyczyną może być jedna z wielu chorób kardiologicznych. W pierwszym etapie musimy wykluczyć organiczną chorobę serca, gdy jest podłoże anatomiczne: choroba wieńcowa, czyli miażdżyca tętnic wieńcowych lub zwężenie zastawki aortalnej. W takich sytuacjach klinicznych omdlenia mogą należeć do obrazu choroby i rozpoznanie ukierunkowuje nas na leczenie. Większym problemem jest znalezienie przyczyn utraty przytomności, gdy budowa serca jest prawidłowa. Wtedy w grę wchodzą dziesiątki chorób kardiologicznych, m.in. zaburzenia rytmu serca (z bradykardią i tachykardią lub tymi arytmiami występującymi naprzemiennie)” - zauważa prof. Przybylski.
Długoterminowa rejestracja rytmu serca pomocna w diagnostyce nawracających omdleń o podłożu kardiologicznym
Napadowe arytmie są nierzadko bardzo trudne do zdiagnozowania. „Dzieje się tak dlatego, że w dniu, gdy chory przychodzi do lekarza, zwykle czuje się dobrze, a jego EKG jest w normie. Co więcej, nawet badanie metodą Holtera bardzo często przynosi wyniki prawidłowe. Nic nie wnoszą także powtórne badania, a pacjent raz na 2-3 miesiące doznaje omdlenia, traci przytomność. Taka odyseja diagnostyczna bardzo często sprawia, że u pacjenta pojawiają się objawy nerwicowe i depresyjne. To częste, szczególnie u osób młodych, których otoczenie zaczyna z czasem traktować jak histeryków” - podkreśla kardiolog.
Co w takiej sytuacji należy zrobić? „Mamy dwa rozwiązania. Pierwsze polega na ambulatoryjnym, długoterminowym monitorowaniu pacjenta z użyciem Holter-EKG (Event Holter). Badanie tą metodą stwarza możliwość przesyłania online przez pacjenta do ośrodka monitorującego krótkiego zapisu czynności elektrycznej serca w momencie wystąpienia dolegliwości. W przypadku pogorszenia samopoczucia, np. w chwili kołatania serca, uczucia osłabienia, pacjent wciska przycisk na urządzeniu, co uruchamia rejestrację EKG i następnie automatyczne przesłanie go na platformę telemedyczną. Druga metoda polega na podskórnym wszczepieniu rejestratora arytmii w okolice mostka. Urządzenie, wielkości typowego USB, rejestruje EKG nawet przez trzy lata. Inwazyjność tego rozwiązania jest niewielka, a niewątpliwą zaletą jest fakt, że nie zaburza ono codziennych aktywności, pozwala pływać, biegać itd. Z tradycyjnym holterem jest to trudniejsze” — mówi prof. Przybylski.
Taki długotrwały monitoring pracy serca zwykle przynosi w bliższej lub dłużej perspektywie odpowiedź na pytanie: co jest przyczyną nawracających omdleń?
„Niedawno miałem pod opieka pacjenta, który trafił do poradni w naszym szpitalu z powodu nawracających omdleń. 60-latek miał za sobą liczne badania metodą Holtera, z których nic nie wynikało. Co 3-4 miesiące mężczyzna doznawał pełnej utraty przytomności. Był przebadany neurologicznie (przepływy w tętnicach szyjnych, TK OUN), echokardiografia serca nie wykazała zmian. Zdecydowaliśmy o wszczepieniu rejestratora arytmii. Po 20 dniach doszło do kolejnego omdlenia z utratą przytomności. Okazało się, że pacjent miał 27-sekundową przerwę w pracy serca. Udało mu się pomóc, wszczepiając stymulator serca” — przytacza przypadek ze swojej praktyki prof. Andrzej Przybylski. Jego zdaniem, nawracające omdlenia o podłożu kardiologicznym to bardzo powszechny problem. Szacuje się, że dotyczy tysięcy Polaków.
Zasłabnięcia o nieustalonej etiologii - poważny, niedoceniany problem
„W naszym szpitalu, na 60-łóżkowym oddziale kardiologicznym, każdego tygodnia jest przyjmowanych 2-3 pacjentów z powodu zasłabnięć o nieustalonej etiologii. A według zaleceń Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, właściwe większość chorych z takimi objawami, po wykluczeniu patologii w anatomii serca, wymaga tylko diagnostyki ambulatoryjnej. Dlatego sądzę, że to problem dotyczący dużej liczby chorych, którzy latami szukają wyjaśnienia swoich zasłabnięć” — zaznacza prof. Przybylski.
Zaniechanie pogłębionej diagnostyki w takich przypadkach może mieć bardzo poważne konsekwencje. „Proszę sobie wyobrazić kierowcę, który doznaje omdlenia podczas jazdy autem. Albo osobę, która traci przytomność podczas pracy na wysokości. To są spektakularne przykłady. Najczęściej skutkiem braku diagnozy w przypadku nawracających omdleń jest nerwica i depresja. Chorym towarzyszy nieustanny lęk przed kolejnym zasłabnięciem, z tego powodu nie wychodzą z domu, rezygnują z aktywności zawodowej, ich życie rodzinne staje się zaburzone. Pojawia się strach przed wysiłkiem fizycznym, aktywnością seksualną. Brak rozpoznania powoduje inwalidyzację zawodową i społeczną” — podkreśla prof. Andrzej Przybylski.
Tymczasem znalezienie kardiologicznej przyczyny problemów w zdecydowanej większości przypadków pozwala na skuteczną terapię. „U osób, które mają zaburzenia rytmu prowadzące do omdleń, dysponujemy potężnym narzędziem terapeutycznym, jakim są ablacje, pozwalające na wypalenie z pomocą fal radiowych fragmentu tkanki w sercu, która generuje arytmię” — podsumowuje prof. Andrzej Przybylski.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Kardioneuroablacja - szansa w terapii omdleń
Nieme migotanie przedsionków - szczególne wyzwanie diagnostyczne
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Ewa Kurzyńska
Diagnostyka nawracających omdleń o podłożu kardiologicznym bywa trudna i długotrwała. Zaburzenia rytmu serca, powodującego zasłabnięcia i przejściowe utraty przytomności, bardzo często nie sposób uchwycić w trakcie rutynowego badania EKG czy nawet metodą Holtera. „Omdlenia kardiogenne są bardzo zróżnicowane w swoich mechanizmach, ale niosą za sobą najpoważniejsze rokowanie. Dlatego diagnostyka przejściowych utrat przytomności powinna być prowadzona aż do skutku” - podkreśla prof. dr hab. n. med. Andrzej Przybylski, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii.
Omdlenie jest definiowane jako nagła utrata przytomności lub zasłabnięcie bez utraty przytomności. Jest to stan nagły i przemijający.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach