Przepisy utrudniają Polakom skuteczne leczenie raka
Przepisy utrudniają Polakom skuteczne leczenie raka
„W Polsce nowoczesne leki onkologiczne są wprowadzane z dużym opóźnieniem i refundowane tylko wtedy, gdy chory spełnia ściśle określone kryteria włączenia do terapii. Nawet niewielkie od tego odstępstwa uniemożliwiają stosowanie nowych metod leczenia” — mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki, z którym rozmawiamy m.in. o nowych możliwościach leczenia onkologicznego, a także o przygotowaniu lekarzy rodzinnych do wstępnego diagnozowania choroby nowotworowej.
Jakie ważne doniesienia dotyczące najnowszych terapii przeciwnowotworowych przedstawiono podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO)?

Podczas kongresu ASCO zaprezentowano m.in. dane dotyczące nowych możliwości leczenia chorych na raka pęcherza moczowego. Przeżycie tych pacjentów istotnie poprawia stosowanie immunoterapii w formie podtrzymującej, bezpośrednio po zakończeniu skutecznej chemioterapii pierwszej linii.
Kolejne ważne doniesienie dotyczyło stosowania immunoterapii u chorych na raka jelita grubego z tzw. niestabilnością mikrosatelitarną, wynikającą z zaburzeń w genach odpowiadających za naprawę DNA. Wykazano, że ta metoda leczenia może bardzo poprawić rokowanie u pacjentów z tej grupy.
Przedstawiono także wyniki badania dotyczącego stosowania u chorych na raka płuca z mutacją w genie EGFR pooperacyjnego leczenia uzupełniającego z wykorzystaniem inhibitora kinazy tyrozynowej EGFR — ozymertynibu, które znacznie przedłuża życie chorych.
Efekty których prezentowanych badań mają szansę szybkiego zastosowania w praktyce klinicznej w Polsce?
Ze wszystkich przedstawionych podczas ASCO wyników badań szansę szybkiego zastosowania w praktyce klinicznej w Polsce mają np. te dotyczące chorych na raka piersi z przerzutami. Zawsze przekonywano, że u tych pacjentek należy usunąć pierś, nawet jeśli choroba jest uogólniona. Właśnie wykazano, że takie postępowanie nie jest konieczne. Wyniki takiego badania można natychmiast przełożyć na praktykę kliniczną w naszym kraju, ponieważ to nic nie kosztuje.
Problem stanowi natomiast zastosowanie wyników badań, nawet przełomowych, dotyczących leków, które w Polsce nie są jeszcze zarejestrowane w danym wskazaniu. Albo — w przypadku leków już u nas zarejestrowanych i refundowanych — muszą jeszcze raz zostać podjęte decyzje, umożliwiające ich refundację w innej sytuacji klinicznej. Nowe terapie są kosztowne, a proces decyzyjny dotyczący ich finansowania trwa przynajmniej rok.
Jak wygląda dostęp do nowoczesnego leczenia onkologicznego w Polsce na tle innych krajów?
W przypadku nowotworów potencjalnie wyleczalnych, w przebiegu których zastosowanie agresywnej terapii przedoperacyjnej potrafi poprawić efektywność leczenia chirurgicznego, dostęp do nowoczesnych leków jest bardzo dobry — prawie na takim samym poziomie, jak w innych krajach. Natomiast w przypadku uogólnionej choroby nowotworowej, w przebiegu której konieczne jest przewlekłe stosowanie terapii, często tych najbardziej innowacyjnych, znacznie odbiegamy od reszty świata.
W Polsce nowoczesne leki onkologiczne są wprowadzane z dużym opóźnieniem i refundowane tylko wtedy, gdy chory spełnia ściśle określone kryteria włączenia do terapii. Nawet niewielkie od tego odstępstwa uniemożliwiają stosowanie nowych metod leczenia.
Które nowotwory sprawiają obecnie najwięcej problemów diagnostycznych i terapeutycznych w Polsce?
Problemy diagnostyczne dotyczą nowotworów, które są bardzo trudne do rozpoznania, jak: nowotwory centralnego układu nerwowego, rak trzustki, rak jajnika. Początkowo nie dają one objawów i są rozpoznawane w zaawansowanym stadium rozwoju, co uniemożliwia wyleczenie pacjenta. Problemem u nas jest także dostęp do badań przesiewowych, a nawet korzystanie z tych, które są obecnie realizowane, bo chociaż Polacy mają możliwość ich wykonania, to nie wszyscy się na nie zgłaszają. Dotyczy to: kolonoskopii w kierunku raka jelita grubego, cytologii w kierunku raka szyjki macicy czy mammografii w kierunku raka piersi.
Z kolei problemy terapeutyczne sprawiają te nowotwory, w przypadku których nie mamy efektywnych narzędzi, aby je długotrwale leczyć. To wiele typów nowotworów o różnych lokalizacjach, np. rak trzustki, potrójnie ujemny rak piersi, rak jajnika, niektóre podtypy raka płuca, także rak jelita grubego z mutacją krytycznego genu (BRAF). W przypadku tego ostatniego nowotworu wiemy, że jest on ekstremalnie agresywny, jednak nie mamy możliwości stosowania odpowiednich leków celowanych, mimo że są one już zarejestrowane w Europie.
Pierwszym ogniwem procesu diagnostyczno-terapeutycznego pacjentów onkologicznych są najczęściej lekarze rodzinni. Czy są oni odpowiednio przygotowani do wstępnego rozpoznawania nowotworów?
Różne towarzystwa naukowe, takie jak Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej i Polskie Towarzystwo Onkologiczne, starają się edukować lekarzy rodzinnych w tym kierunku. Gdy zgłaszają się do nich pacjenci z typowymi objawami nowotworu, są oni w stanie postawić wstępną diagnozę, założyć kartę szybkiej diagnostyki onkologicznej (DiLO) i skierować do ośrodka onkologicznego.
Zdrowym pacjentom powinno się proponować badania przesiewowe, kontrolne. Istnieje jednak problem dotyczący zlecania tych badań, ponieważ ich koszty są „zrzucane” na lekarzy rodzinnych. Mają oni świadomość, że powinni częściej kierować pacjentów na badania kontrolne, jednak nie robią tego ze względu na niewystarczające finansowanie.
Szkolenia, które odbywali lekarze rodzinni, możliwość uruchamiania szybkiej diagnostyki po wprowadzeniu karty DiLO spowodowały, że więcej chorych zgłasza się do poradni onkologicznych. Zawsze mogłoby być lepiej — lekarze rodzinni mogliby mieć większą możliwość kierowania na diagnostykę nowotworów. Wydaje się jednak, że ich czujność onkologiczna rośnie. Niestety, pandemia SARS-CoV-2 spowodowała, że w ostatnich miesiącach cały system, coraz lepiej funkcjonujący, jakby się zatrzymał. Wystawiono prawie 50 proc. mniej kart DiLO niż w poprzednim roku. Onkolodzy obawiają się, że długofalowo będzie to miało katastrofalne skutki.
Prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki jest specjalistą w dziedzinie onkologii klinicznej, kierownikiem Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Jagiellońskiego — Collegium Medicum w Krakowie oraz Oddziału Klinicznego Onkologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, prezesem Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
„W Polsce nowoczesne leki onkologiczne są wprowadzane z dużym opóźnieniem i refundowane tylko wtedy, gdy chory spełnia ściśle określone kryteria włączenia do terapii. Nawet niewielkie od tego odstępstwa uniemożliwiają stosowanie nowych metod leczenia” — mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Wysocki, z którym rozmawiamy m.in. o nowych możliwościach leczenia onkologicznego, a także o przygotowaniu lekarzy rodzinnych do wstępnego diagnozowania choroby nowotworowej.
Jakie ważne doniesienia dotyczące najnowszych terapii przeciwnowotworowych przedstawiono podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO)?
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach