Programy redukcji szkód to opłacalna inwestycja dla systemu ochrony zdrowia

Katarzyna Lisowska
  • Katarzyna Lisowska
opublikowano: 27-02-2023, 16:25

Najbardziej powszechnym w naszym kraju uzależnieniem jest palenie papierosów – dotyczy ono około 26 proc. dorosłej populacji. To zarazem nałóg generujący największe koszty dla systemu ochrony zdrowia. Zgodnie z raportem Ministerstwa Zdrowia i PZH „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania 2022”, palenie jest głównym czynnikiem ryzyka w Polsce. Jego udział w całkowitym obciążeniu zdrowotnym sięga 6,03 proc., czyli w przeliczeniu 4743,8 DALY na 100 tys. ludności.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Jak podkreślano podczas konferencji, strategia redukcji szkód w przypadku osób uzależnionych od nikotyny polegająca m.in. na zastąpieniu tradycyjnych papierosów produktami, które są uznane na świecie za mniej szkodliwe, to droga, którą poszło już wiele krajów.
Jak podkreślano podczas konferencji, strategia redukcji szkód w przypadku osób uzależnionych od nikotyny polegająca m.in. na zastąpieniu tradycyjnych papierosów produktami, które są uznane na świecie za mniej szkodliwe, to droga, którą poszło już wiele krajów.
Fot. iStock

O tym, jak wspierać pacjentów zmagających się z uzależnieniami i o tym, że nałóg ten trzeba traktować jak chorobę przewlekłą, nawracającą i pociągającą za sobą olbrzymie koszty zdrowotne i ekonomiczne – mówili eksperci w czasie XVII Forum Organizacji Pacjentów.

Palenie – najczęstszy nałóg Polaków

Jak podkreślali uczestnicy konferencji, wśród używek największy problem stanowi palenie papierosów, picie alkoholu i uzależnienie od środków psychoaktywnych. W przypadku uzależnienia od nikotyny, które wiedzie prym wśród substancji uzależniających w kraju, system ochrony zdrowia oferuje pacjentom najmniej.

Osoby uzależnione, które chcą przestać palić, nie mogą u nas liczyć na wsparcie ze strony systemu ochrony zdrowia. Polska profilaktyka zamyka się w prostej poradzie: „proszę rzucić”.

Brakuje poradni dla palaczy – w całym kraju działa ich 5 na blisko 8 milionów palących Polek i Polaków. Brakuje refundowanych terapii i leków wspomagających rzucenie palenia. Wreszcie, brakuje także informacji udzielanych palącym o tzw. rozwiązaniach pomostowych, które pozwalają zminimalizować ryzyka zdrowotne u tych pacjentów (zwłaszcza z kilkunastoma paczkolatami za sobą), którzy nie są w stanie osiągnąć pełnej abstynencji nikotynowej.

Doświadczenia płynące z wielu krajów wskazują, że w takich sytuacjach strategia redukcji szkód, oparta na rozwiązaniach pomostowych (tzw. postępowaniu substytucyjnym) może stanowić odciążenie dla systemu ochrony zdrowia. Inwestycja w takie programy zwraca się już w kilkuletniej perspektywie dzięki ograniczeniu publicznych wydatków na leczenie, np. osób palących, którzy wskutek ekspozycji na karcynogeny i toksyny dymu papierosowego, trafiają na oddziały onkologii, kardiologii czy pulmonologii.

W ramach rozwiązań pomostowych pacjenci palący papierosy nadal dostarczają nikotynę do organizmu, ale w znacznie mniej toksyczny sposób niż poprzez palenie papierosów. Nikotyna jest bowiem wchłaniana do ich organizmu bez pochodnych procesu spalania tytoniu, co pozwala zmniejszyć szkody wyrządzane organizmowi palacza przez dym papierosowy. Ograniczenie stężeń szkodliwych związków wchłanianych przez organizm ma sprawić, że poprawi się ich jakość życia.

Taką strategię w walce z uzależnieniami stosuje u nas m.in. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom.

– Mamy już długie doświadczenie w terapii osób uzależnionych od narkotyków. Wiemy, że często nie da się ich całkowicie wyleczyć. Niezależnie od intensywności programu terapeutycznego, ci pacjenci będą wracali do substancji psychoaktywnej. W przypadku osób ciągle używających narkotyków kluczem do poprawy ich stanu zdrowia i jakości życia okazał się program leczenia substytucyjnego – mówił prof. Marcin Wojnar, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dodał, że w podobny sposób należałoby podchodzić do osób nadużywających substancji legalnych, jak alkohol czy nikotyna.

– Nikotyna jest jedną z najsilniej uzależniających substancji. Wyjście z nałogu jest niezwykle trudnym zadaniem i tylko niewielki procent uzależnionych skutecznie potrafi to samodzielnie zrobić. Nie wszystkie nikotynowe stanowią takie samo zagrożenie dla zdrowia ludzkiego – podkreślił prof. Wojnar, przychylając się do stosowania redukcji szkód również w obszarze nikotynizmu.

Dr Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, uzupełniając opinię prof. Wojnara zaznaczył, że dzięki programowi leczenia substytucyjnego w przestrzeni publicznej nie widać już narkomanów, i ta populacja nie jest już wskazywana jako główny „winowajca” szerzenia się takich chorób zakaźnych jak HIV/AIDS.

– Widzimy, jak objęcie tej populacji programem leczenia substytucyjnego ograniczyło negatywne skutki zdrowotne, ale też możemy pokazać wymierne korzyści ekonomiczne, jakie to przyniosło państwu – komentował i przypomniał, że dziś w walce z uzależnieniami celem nie zawsze może być sama abstynencja, lecz również podniesienie jakości życia pacjentów.

– W tym kontekście redukcja szkód jest taką samą formą leczenia jak każda inna – podkreślał dyrektor KCPU.

Inni już widzą korzyści ze strategii redukcji szkód

Uczestniczący w spotkaniu eksperci zwracali uwagę, że w kraju niewiele mówi się o możliwości podjęcia działań związanych z tzw. redukcją szkód w odniesieniu do palaczy, choć takie działania są prowadzone w obszarach innych uzależnień. Ta zaś – w ich ocenie - bywa często jedynym sposobem postępowania w przypadku osób głęboko uzależnionych, czyli tzw. nałogowych palaczy, którzy albo nie są w stanie, albo po prostu nie chcą utrzymać abstynencji.

Redukcja szkód jest strategią, która pomaga osobom chorym w sytuacjach, gdy dostępne możliwości leczenia przestają być skuteczne. Polega na minimalizowaniu zagrożeń wynikających z choroby – a w świetle klasyfikacji WHO ICD-11 nikotynizm jest chorobą.

O tym, że w wielu krajach programy redukcji szkód są istotną pomocą polityki zdrowotnej, ponieważ korzyści z nich są możliwe do policzenia, mówiła prof. Dominika Dudek, kierownik Katedry Psychiatrii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.

– Redukcja szkód do tej pory najszersze zastosowania znajdywała dotąd w psychiatrii, np. w terapii leczenia uzależnienia od substancji psychoaktywnych. Dlaczego? Ponieważ w przypadku leczenia pacjentów uzależnionych dojście do oczekiwanej abstynencji nie jest procesem łatwym i często wymaga postępowania, które nie pozbawia całkowicie substancji uzależniającej. Duży wpływ na to ma współchorobowość - wyjaśniła.

Psychologia i psychiatria
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
×
Psychologia i psychiatria
Wysyłany raz w miesiącu
Specjalistyczny newsletter przygotowywany przez ekspertów
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Współzależność zaburzeń psychicznych i uzależnień

Profesor zwróciła uwagę, że pewne zaburzenia psychiczne mogą wręcz predysponować do uzależnień np. od tytoniu. Psychiatrzy traktują to jako współchorobowość.

Chorzy psychicznie palą często zdecydowanie więcej niż palacze z populacji ogólnej. Po papierosy najczęściej sięgają osoby uzależnione od narkotyków oraz od alkoholu. W tej grupie odsetek uzależnionych od nikotyny sięga nawet 80 proc. Podobnie wygląda to w przypadku schizofrenii czy choroby afektywnej dwubiegunowej.

– Uzależnienie od nikotyny praktycznie towarzyszy wszystkim zaburzeniom psychicznym, może też nasilać pewne problemy. Ale również sam nałóg może być wynikiem choroby psychicznej. Często ma to związek z próbą samoleczenia. Chory sięga po papierosa, żeby np. zminimalizować swój lęk. O ile na świecie obecnie jest obserwowany trend zmniejszania konsumpcji nikotyny, to nie dotyczy to pacjentów z zaburzeniami psychicznymi – przyznała ekspertka.

Właśnie dlatego Polskie Towarzystwo Psychiatryczne pracuje nad rekomendacjami dotyczącymi redukcji szkód w postępowaniu z pacjentami uzależnionymi od substancji psychoaktywnych.

Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że myśląc o redukcji szkód trzeba pamiętać, że istotne znaczenie ma tu refundacja terapii. W przypadku pacjentów uzależnionych od narkotyków opioidowych leczenie jest refundowane. Pacjenci nie muszą za nic płacić. W przypadku innych uzależnień jak od alkoholu czy nikotyny, sytuacja już tak nie wygląda. W ocenie ekspertów to jedna z barier w walce z papierosowym nałogiem. Przekonywali, że postępowanie substytucyjne powinno być w odniesieniu do osób nałogowo palących uznane za metodę leczenia.

Prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii, podkreślała, że nawet ograniczenie substancji uzależniającej przynosi korzyści, w odniesieniu do innych problemów zdrowotnych. Na takiej zasadzie opiera się terapia nikotynozastępcza, w której pacjenci przyjmują nikotynę np. pod postacią tabletek, ale w zmniejszonej dawce, zaspokajając w ten sposób uczucie tzw. głodu nikotynowego. To również forma redukcji szkód. Jak przekonywała prof. Jahnz-Różyk, dla pacjenta ze zdiagnozowaną astmą, ograniczenie szkodliwych skutków palenia przekłada się m.in. na rzadsze hospitalizacje. Chory dzięki temu też może lepiej reagować na leki.

– Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby ci pacjenci przestali palić w ogóle, ale jak wiadomo wygrana z nałogiem jest trudna do osiągnięcia. W tym przypadku redukcja szkodliwego działania nałogu ma również znaczenie – dodała.

Pacjent walczący z nałogiem palenia nie ma wiedzy, czym powinien się wspierać

W podobnym tonie wypowiadała się dr hab. Anna Szymańska z Kliniki Chorób Serca CMKP Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego. Jak komentowała, w przypadku chorób serca palenie jest jednym z głównych modyfikowalnych czynników ryzyka choroby.

– W praktyce klinicznej oczywiście zawsze zalecamy zaprzestanie palenia. Praktyka pokazuje jednak, że nawet po zawale część pacjentów, którzy początkowo przestali palić, z czasem do nałogu wraca. Niestety, leki pozwalające walczyć z głodem nikotynowym często nie powinny być łączone z innymi lekami stosowanymi u tych chorych i w praktyce taki pacjent w walce z nałogiem pozostaje sam – komentowała.

W ocenie kardiolożki osoby, które chcą wyjść z nałogu palenia, powinny być informowane o dostępności przebadanych, alternatywnych do papierosów wyrobów z nikotyną, które zgodnie z dostępnymi obecnie badaniami są mniej toksyczne od papierosów, a ich stosowanie może złagodzić skutki nałogu.

– Mamy szeroki wybór różnych produktów, które pozwalają ten głód nikotynowy redukować. Są saszetki z nikotyną, tytoń do życia czy systemy do podgrzewania tytoniu. Pacjent powinien dostać informację, po co może dalej sięgnąć, redukując szkody palenia papierosów – komentowała zwracając uwagę, że złotym standardem leczenia pozostaje całkowita abstynencja.

Jak podkreślano, strategia redukcji szkód w przypadku osób uzależnionych od nikotyny polegająca m.in. na zastąpieniu tradycyjnych papierosów produktami, które są uznane na świecie za mniej szkodliwe, to droga, którą poszło już wiele krajów. W Europie to Wielka Brytania, Czechy czy kraje skandynawskie, a na świecie m.in. Stany Zjednoczone czy Nowa Zelandia. W trakcie spotkania przytoczono szwedzkie badania, które wskazują, że po dopuszczeniu alternatywnych form konsumpcji nikotyny do systemu odnotowano zdecydowany spadek zachorowań na raka płuca, ograniczając w ten sposób koszty dla systemu ochrony zdrowia. Podobnych wniosków dostarczają badania japońskiego ministerstwa zdrowia.

– Chcielibyśmy, żeby rządzący w Polsce mieli przekonanie, że strategie redukcji szkód są równie ważnym działaniem w zakresie zdrowia publicznego, co stosowanie leków – wyjaśniał prof. Marcin Wojnar i dodał, że to są również programy ratujące ludzkie życie.

– Dlatego powinny być promowane m.in. przez resort zdrowia, a dostęp osób uzależnionych do nich powinien być równie szeroki, jak do lecznictwa – dodał ekspert. Jego zdaniem także medycy muszą częściej brać pod uwagę fakt, że palenie jest chorobą, a nie nawykiem.

Obecni na spotkaniu parlamentarzyści przyznali, że potrzeba im wiedzy, która będzie podstawą do kreowania decyzji regulujących ten obszar. Tomasz Latos, poseł, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, mówiąc, co można więcej zrobić, by upowszechnić substytucję i ograniczyć nadużywanie obecnych używek wskazał, że narzędziem, który pomaga w walce z nałogami, są też podatki.

– Tu wydaje się zasadne, by były one wyższe dla substancji najbardziej szkodliwych. Nie wolno też pominąć edukacji. Ona powinna być nadal prowadzona. Ale ważny jest też dostęp do informacji o produktach alternatywnych – podsumował.

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.