Prof. Smolewska: reumatologia dziecięca potrzebuje napływu młodej kadry

opublikowano: 19-01-2023, 13:37

Obecnie w polskim systemie ochrony zdrowia działa 13 ośrodków reumatologii dziecięcej, czynnych zawodowo specjalistów w tym obszarze funkcjonuje ok. 50 - mówi prof. dr hab. n. med. Elżbieta Smolewska z Kliniki Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca Sekcji Reumatologii Wieku Rozwojowego Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu prof. dr hab. n. med. Elżbieta Smolewska z Kliniki Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca Sekcji Reumatologii Wieku Rozwojowego Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego
Na zdjęciu prof. dr hab. n. med. Elżbieta Smolewska z Kliniki Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca Sekcji Reumatologii Wieku Rozwojowego Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego
Fot. archiwum
  • Pod koniec listopada 2022 r. minister Zdrowia Adam Niedzielski powołał zespół do spraw opracowania założeń strategii działań na rzecz zdrowia dzieci. Uchwałę w sprawie takiej strategii ma następnie podjąć Rada Ministrów.’
  • “Puls Medycyny” zapytał ekspertów związanych ze specjalizacjami pediatrycznymi, jakie są najpilniejsze potrzeby w reprezentowanej przez nich dziedzinie. Na temat sytuacji w reumatologii dziecięcej wypowiedziała się prof. dr hab. n. med. Elżbieta Smolewska z Kliniki Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca Sekcji Reumatologii Wieku Rozwojowego Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.

Opóźnienia terapeutyczne to nadal problem w reumatologii dziecięcej

Zapadalność na choroby reumatyczne w populacji pediatrycznej jest niższa niż wśród osób dorosłych. Najczęstszym schorzeniem z tej kategorii pozostaje młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, występujące z częstością 1 na 1000 dzieci.

– Obecnie w polskim systemie ochrony zdrowia działa 13 ośrodków reumatologii dziecięcej, czynnych zawodowo specjalistów w tym obszarze funkcjonuje ok. 50. Braki kadrowe nie są więc być może tak dramatyczne jak w innych dziedzinach medycyny, ale z upływem czasu staną się zapewne bardziej odczuwalne: średnia wieku reumatologów dziecięcych już dziś wynosi powyżej 50. roku życia. Bez wątpienia potrzebujemy więc napływu młodej kadry, aby uniknąć zjawiska luki pokoleniowej - mówi prof. Elżbieta Smolewska.

Dostępność do opieki reumatologicznej w populacji dziecięco-młodzieżowej jest zróżnicowana w skali kraju.

– W części ośrodków czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala lub wizytę w poradni AOS waha się od kilku dni w przypadkach pilnych do kilku tygodni. Niestety, istnieją jednak takie placówki, gdzie ten czas oczekiwania to od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Dostęp do świadczeń nadal pozostaje więc obszarem do poprawy, tym bardziej że w przypadku chorób reumatycznych czas, jaki upływa od postawienia prawidłowej diagnozy do włączenia skutecznego leczenia oraz rehabilitacji, przekłada się bezpośrednio na efekt terapeutyczny i ryzyko utraty sprawności oraz trwałych następstw choroby. Jednym z postulatów środowiska jest skrócenie czasu oczekiwania na świadczenia rehabilitacyjne dla dzieci. Dziś wynosi on nawet kilka miesięcy, co negatywnie rzutuje na przebieg leczenia - wskazuje prof. Smolewska.

Pandemia COVID-19 odcisnęła swoje piętno, podobnie jak na innych dziedzinach systemu, także na funkcjonowaniu opieki reumatologicznej dla dzieci i młodzieży. W okresie pandemii odnotowano spadek liczby przyjęć i zgłoszeń, wynikający po części również z obaw samych pacjentów i rodziców.

– Ciągłość realizacji świadczeń wsparło szersze zastosowanie teleporad, ale ta forma kontaktu z chorym ma swoje ograniczenia: nie pozwala w pełni ocenić jego stanu ze względu na brak możliwości przeprowadzenia badania przedmiotowego oraz zlecenia badań laboratoryjnych i obrazowych. Pandemia odbiła się wyjątkowo negatywnie na dostępności do świadczeń rehabilitacyjnych, co w reumatologii dziecięcej ma duże znaczenie. 2022 r. był dla ośrodków reumatologii dziecięcej rokiem powrotu do normalnego, pełnego funkcjonowania pod okresie pandemii. Odnotowaliśmy wzrost zgłaszalności pacjentów, ale także nasilenie problemu opóźnień diagnostycznych: część dzieci trafiała do nas w bardziej zaawansowanym stadium choroby - mówi ekspertka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Styczyński: czas na Krajową Sieć Onkologiczną w onkologii dziecięcej

Wyzwania dla reumatologii dziecięcej: lepsza współpraca z POZ i poszerzanie dostępności do leczenia

Jakie zmiany systemowo-organizacyjne są najpilniejsze?

– W mojej ocenie jedną z nich jest z pewnością zacieśnienie współpracy z lekarzami rodzinnymi i ortopedami oraz podjęcie działań edukacyjnych zmierzających do upowszechnienia wiedzy o dziecięcych chorobach reumatycznych wśród specjalistów medycyny rodzinnej. Ich cel to przede wszystkim poprawa wczesnej identyfikacji dzieci z chorobami reumatycznymi i jak najszybsze kierowanie ich na konsultację do reumatologów dziecięcych. Lekarze rodzinni mogliby również odgrywać ważną rolę w procesie monitorowania przebiegu i skuteczności leczenia zaordynowanego przez reumatologa. Jestem świadoma faktu, że problematyczna z perspektywy lekarza rodzinnego bywa realizacja szczepień ochronnych u dziecka z chorobą reumatyczną, ze względu na przebieg schorzenia i leczenie. To zagadnienie to kolejny obszar współpracy pomiędzy reumatologami dziecięcymi a specjalistami POZ. Ortopedzi także często w swojej praktyce mają do czynienia z „naszymi” pacjentami, gdy dzieci z chorobą zapalną trafiają do ich gabinetów z podejrzeniem urazu - zwraca uwagę prof. Smolewska.

Jej zdaniem korekty wymagałby także sposób rozliczania przez Narodowy Fundusz Zdrowia części świadczeń z zakresu reumatologii dziecięcej. Przykładowo, dotychczas pacjenci z podejrzeniem MIZS celem wykonania specjalistycznej diagnostyki musieli być hospitalizowani powyżej 4 dób, co było nie tylko nieopłacalne kosztowo, ale też nie zawsze potrzebne z klinicznego punktu widzenia.

– W 2023 r. planowane są w tym zakresie zmiany – także jeśli chodzi o poziom wycen - co środowisko ocenia jak najbardziej pozytywnie. Ogromne znaczenie, szczególnie na terenach z utrudnionym dostępem do specjalistów, miałoby wzmocnienie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Myślę, że zasadne byłoby – przy obecnych brakach kadrowych – umożliwienie lekarzom w trakcie specjalizacji z reumatologii (już z tytułem specjalisty pediatrii) pracy w takich poradniach, oczywiście pod nadzorem reumatologa dziecięcego - wskazuje prof. Smolewska.

ZOBACZ TAKŻE: NFZ zwiększy stawkę za pierwsze dni hospitalizacji. Od kiedy?

Jak dodaje, należałoby też usprawnić proces przekazywania dorastających chorych spod opieki reumatologa dziecięcego do ośrodków i specjalistów zajmujących się pacjentami dorosłymi.

– Pewnym ułatwieniem może być zaproponowana przez Sekcję Reumatologii Wieku Rozwojowego PTR karta przeniesienia pacjenta z MIZS do systemu opieki nad dorosłymi. Ze względu na coraz silniej obserwowane braki kadrowe Ministerstwo Zdrowia powinno też wprowadzić zachęty dla młodych lekarzy do wybierania specjalizacji z reumatologii dziecięcej, tym bardziej że to interesująca i rozwojowa ścieżka kształcenia oraz kariery - zauważa prof. Smolewska.

W ocenie środowiska poszerzenia w tym roku i kolejnych latach wymagałby dostęp pacjentów pediatrycznych do leczenia biologicznego w ramach programów lekowych zgodnie z międzynarodowymi standardami.

– W porównaniu do możliwości terapii osób dorosłych dostrzegam tu spore braki. W 2022 r. odnotowaliśmy w tym zakresie pozytywne zmiany: od 1 lipca w ramach programu lekowego B.33 pacjenci z MIZS uzyskali dostęp do nowego leku biologicznego anakinry. Niestety, w ramach programu lekowego nadal nie uwzględniono pacjentów z MIZS przebiegającym z zapaleniem przyczepów ścięgien - mówi prof. Smolewska.

Prof. Smolewska przypomina, że w 2016 r. dzięki wsparciu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ośrodki reumatologii dziecięcej otrzymały nowoczesne aparaty USG, które z uwagi na intensywną eksploatację należałoby dziś wymienić.

– Bardzo ważną zmianą systemową byłoby stworzenie rejestru chorób reumatycznych w populacji dziecięcej na wzór tych, które już funkcjonują w innych krajach np. Danii czy USA. Takie narzędzie stanowiłoby źródło niezwykle cennych danych ułatwiających decyzje dotyczące postępowania terapeutycznego, ale i rozwiązań systemowych - dodaje ekspertka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poradnie kardiologiczne dla dzieci borykają się z brakami kadrowymi

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.