Prof. Samoliński: u podstaw niskiego poziomu wyszczepienia leżą medyczne fake newsy

opublikowano: 10-01-2023, 09:00

Państwo musi zająć aktywną postawę wobec problemu niskiego poziomu wyszczepialności, ponieważ jesteśmy pod tym względem jednym z ostatnich krajów w Europie - stwierdza prof. Bolesław Samoliński w rozmowie dotyczącej m.in. świadomości wakcynologicznej Polaków oraz nasilenia postaw antyszczepionkowych w naszym kraju po okresie pandemii COVID-19.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
O kim mowa
Fot. Tomasz Pikuła

Prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński jest specjalistą w dziedzinie alergologii, otorynolaryngologii oraz zdrowia publicznego, kierownikiem Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego oraz Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych, Alergologii i Immunologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, a także kierownikiem Zakładu Alergologii i Immunologii Uczelnianego Centrum Klinicznego WUM.

Jest pan w grupie naukowców, którzy mieli swój udział w zakończonych niedawno wieloletnich i wieloośrodkowych badaniach dotyczących m.in. postaw antyszczepionkowych w Polsce. To bardzo duże i unikatowe przedsięwzięcie.

Celem projektu było zbadanie, jak kształtują się mechanizmy podejmowania decyzji w zakresie szczepień ochronnych i był on realizowany przez cztery uczelnie: Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego, Uniwersytet SWPS, Warszawski Uniwersytet Medyczny i Akademię Leona Koźmińskiego. Projekt został sfinansowany ze środków publicznych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu GospoStrateg II.

W zakresie postaw antyszczepionkowych opieraliśmy się zarówno na badaniach ankietowych, jak i wywiadach indywidualnych. Otrzymane wyniki nałożyliśmy na mapę wyszczepialności w Polsce, a dodatkowo porównaliśmy wiele parametrów społecznych w różnych grupach badanych. Między innymi na tej podstawie powstał raport pt. „Budowanie zaufania do szczepień ochronnych z wykorzystaniem najnowszych narzędzi komunikacji i wpływu społecznego”.

Pandemia COVID-19 z jednej strony zwiększyła świadomość wakcynologiczną Polaków, a z drugiej - uwidoczniła postawy antyszczepionkowe. Jaka jest skala tego problemu?

Rzeczywiście, w czasie pandemii obserwowaliśmy wzrost zainteresowania szczepieniami ochronnymi, przynajmniej w niektórych grupach badanych. Wyszczepialność przeciwko grypie w tym czasie wzrosła chwilowo nawet do 7 proc., podczas gdy wcześniej sięgała maksymalnie 3-4 proc. w skali kraju.

Z drugiej strony przed okresem covidowym z obowiązkowych szczepień korzystało prawie 95 proc. społeczeństwa i nie budziło to żadnych istotnych kontrowersji. Ruch antyszczepionkowy istniał, ale jego wpływ na brak wyszczepialności był na poziomie ok. 4 proc. Z naszych badań wynika, że pandemia spowodowała nasilenie postaw antyszczepionkowych w Polsce. Obecnie pełną akceptację szczepień deklaruje 50-60 proc. społeczeństwa. Po drugiej stronie jest 37 proc. populacji, która zdecydowanie odmawia szczepień, chociaż - co istotne - nie chodzi o te obowiązkowe.

O jakie zatem szczepienia chodzi?

Gdybyśmy podzielili szczepienia na trzy grupy: obowiązkowe, szczepienia przeciwko grypie i szczepienia przeciwko SARS-CoV-2, to możemy zaobserwować zupełnie różne postawy i zachowania społeczne. Ogólnie ok. 90 proc. populacji opowiada się za szczepieniami obowiązkowymi, ale już grypa i COVID-19 wywołują duże kontrowersje. Chyba najciekawszą grupą z badawczego punktu widzenia jest populacja osób wahających się. W Polsce stanowi ona ok. 30 proc. społeczeństwa.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Eksperci: potrzeba spójnej strategii szczepień ochronnych w cyklu całego życia [RELACJA z konferencji “Polityka lekowa”]

Dlaczego jest tak dużo osób niezdecydowanych, wahających się?

Z badań wynika, że grupa ta przede wszystkim nie potrafi znaleźć wiarygodnego źródła informacji. Może mieć to związek z tym, że znacznie bardziej widoczne w przestrzeni internetowej są ruchy antyszczepionkowe niż grupa profesjonalistów, która ma argumenty przemawiające za korzyściami płynącymi z tej formy profilaktyki. U podstaw odmów szczepień leżą więc często tzw. medyczne fake newsy, powtarzanie nieprawd czy półprawd. Co więcej, zdarza się, że w obrębie środowiska profesjonalistów, nawet wśród lekarzy, pojawiają się pojedyncze osoby, które budują swój autorytet na poglądach antyszczepionkowych czy antycovidowych. Z oczywistych względów jest to woda na młyn przeciwników szczepień.

Czy wiadomo, jak wygląda poziom wyszczepienia w poszczególnych regionach Polski?

Ogólnie mówiąc, granica przebiega z północnego wschodu na południowy zachód. Na północnym zachodzie naszego kraju mieszkają osoby, które chętnie się szczepią. Tam w niektórych powiatach poziom wyszczepialności przeciwko COVID-19 sięgał 90 proc. Tymczasem na południowym wschodzie Polski sytuacja była skrajnie odmienna. Były tam powiaty, gdzie poziom wyszczepienia sięgał zaledwie 20-25 proc.

Dodam, że nasz kraj jest na szarym końcu wyszczepialności przeciwko SARS-CoV-2 na tle innych państw europejskich. Pomimo że do tej pory zrealizowano w Polsce 59 mln szczepień, to pełen cykl otrzymała mniej niż połowa uprawnionych. To nie jest dobry wynik, ponieważ taki odsetek zaszczepionych nie chroni nas przed kolejnymi ogniskami zakażeń zarówno w perspektywie krótko-, jak i długoterminowej. Poza tym od dawna wiadomo, że przebieg zakażenia COVID-19 u osób zaszczepionych jest łagodniejszy.

Jaki jest ogólnie profil przeciwnika szczepień, a jakie osoby szczepią się najchętniej?

Z punktu widzenia danych demograficznych grupą najbardziej kontestującą szczepienia są osoby młode przed 30. rokiem życia, głównie mężczyźni. Najchętniej szczepią się natomiast osoby w wieku podeszłym, zwłaszcza kobiety. Mamy więc twarde dane, które zmuszają do refleksji na temat tego, co dzieje się w polskim społeczeństwie.

Jaki wniosek płynie z badań, o których rozmawiamy?

Najważniejszy jest taki, że państwo musi zająć aktywną postawę wobec problemu niskiego poziomu wyszczepialności, ponieważ jesteśmy pod tym względem jednym z ostatnich krajów w Europie. Niższy poziom zaufania do szczepień odnotowano m.in.: na Cyprze (41 proc.), Malcie (39 proc.) i Węgrzech (36 proc.). W Portugalii i Hiszpanii sięga on jednak 70 proc. Kluczem do podjęcia jakichkolwiek działań jest zrozumienie, jakie mechanizmy doprowadziły do tego, że tak silną pozycję w naszym społeczeństwie zyskały ruchy antyszczepionkowe. Bez odpowiedzi na to pytanie nie zbudujemy żadnej strategii w zakresie profilaktyki i promocji zdrowia dotyczącej chorób zakaźnych. Jednocześnie trzeba pamiętać, że zgodnie z badaniami, najważniejszym czynnikiem zachęcającym do szczepień była rekomendacja profesjonalisty medycznego, zwłaszcza lekarza rodzinnego.

ZOBACZ TAKŻE: Prof. Rzymski: szczepienia przeciw COVID-19 w rok uratowały od śmierci niemal 20 mln osób

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Rozmawiała Katarzyna Matusewicz

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.